Tomori: Tym razem piłka nie poleciała w kosmos

Autor: Piotr Różalski Dodano: 16.09.2019 09:55 / Ostatnia aktualizacja: 16.09.2019 09:55

Już w swoim drugim występie w Premier League Fikayo Tomori wpisał się na listę strzelców efektownym trafieniem z dystansu. Młody stoper Chelsea powiedział, że nigdy nie zapomni tego trafienia z meczu na Molineux Stadium.

 

– Najpierw Azpi wzywał mnie do powrotu w celu zatrzymania kontry Wolves, po czym piłką trafiła pod moje nogi. Wtedy pomyślałem: "dlaczego by nie spróbować uderzyć?". Na szczęście udało się mi odpowiednio skierować piłkę do siatki. Oczywiście jestem bardzo zachwycony z tego gola – skomentował Fikayo.

 

– Przez parę ostatnich tygodni Willy Caballero dawał mi okazję do potrenowania takich strzałów, ponieważ wiele z nich leciało w kosmos. Chciałem mocno skupić się na odpowiednim przyjęciu piłki i celnym uderzeniu – ujawnia środkowy obrońca.

 

Co ciekawsze, strzał oddany podczas meczu z Wolves był pierwszą sytuacją bramkową ze strony zawodnika urodzonego w Kanadzie. Dzięki temu trafieniu Tomori przyczynił się do wysokiego zwycięstwa nad "Wilkami" 5:2.

 

– Zwycięstwa podnoszą zespół na duchu i dodają pewności siebie. Momentami graliśmy świetnie w każdym aspekcie, jednak nie udało nam się utrzymać takiego tempa przez cały mecz. Wiemy jednak, że czyste konta przyjdą z czasem, ponieważ broniliśmy lepiej jako zespół.

 

– Oczywiście, czujemy rozczarowanie względem utraty dwóch goli, ale staramy się myśleć pozytywnie. Również Lampard często dodaje nam otuchy podczas treningów i poza nimi. To legenda tego klubu, więc z marszu zaslużył sobie na szacunek wszystkich piłkarzy.

 

– Jego umiejętności trenerskie są bardzo dobre. Miałem okazję pracować z nim rok wcześniej, to bardzo dobry mówca. Są powody, dla których chce się grać w jego drużynie, wygrywać mecze i wdrażać różne pomysły taktyczne. Staramy się ciężko pracować każdego dnia i właściwie wykonywać polecenia.

 

– Udało się też udowodnić, że zawodnicy akademii mogą odnaleźć się w zespole. To bardzo ważne. W zeszłym sezonie swoje szanse otrzymywali Ethan, Ruben i Callum, teraz doszliśmy ja, Mason i Tammy. Strzelamy gole, gramy dobrze i co tydzień dostajemy szansę na grę. Chcemy wykorzystywać nasze szanse dla samych siebie, dla klubu i naszych kolegów z zespołu, jak i dla trenera. Cieszymy się z tego.

 

– Jestem pod wrażeniem występu Tammy'ego. Zasłużył sobie na niego swoją ciężką pracą. Można było dostrzec jak wiele dla niego to znaczyło. Jesteśmy kolegami z zespołu od siódmego roku życia, przechodziliśmy razem przez podobne szczeble kariery, przez akademię, Championship, a teraz gramy razem dla Chelsea. Potrafi długo utrzymać się przy piłce, podłączyć się do gry i zdobywać bramki. To marzenie grać z takim piłkarzem.

 

Tym razem na pierwszy plan wysuwa się mecz z Valencią w ramach Ligi Mistrzów. Fikayo nie może się doczekać, aby po raz pierwszy zasmakować występu w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na arenie europejskiej.

 

– Cieszę się, że podjedziemy do tego meczu w dobrych nastrojach po zgarnięciu trzech punktów w lidze. Mam nadzieję, że uda nam się podobnie zaprezentować we wtorek.

 

– Wiemy z jakim rywalem się mierzymy i na co zwrócić szczególną uwagę. Valencia to czołowa drużyna ligi hiszpańskiej, w której można znaleźć wielu piłkarzy obdarowanych dobrą techniką. Ajax w zeszłym sezonie radził sobie bardzo dobrze, a Lille to wicemistrz Francji. Musimy wspiąć się na wyżyny naszych możliwości, by przejść dalej – podsumował Tomori.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close