Christensen: Zaczynałem swoją karierę grając na ataku

Autor: Maciej Stybel Dodano: 31.08.2019 13:31 / Ostatnia aktualizacja: 31.08.2019 13:32

Andreas Christensen wyjawił, że w młodości grał jako napastnik. Poza tym Duńczyk podzielił się swoimi refleksjami dotyczącymi gry dla takiego menedżera, jakim jest Frank Lampard.

 

Christensen zaczął swoją karierę w Brondby, zanim w 2012 roku przeniósł się do Chelsea. Duńczyk w drużynach młodzieżowych grał z przodu i dopiero później przeniósł się na obronę.

 

– Na początku grałem na tatku, ale potem potrzebowaliśmy kogoś na pozycję ,,numer 10", więc przeniosłem się tam i grałem naprawdę dobrze. Potem stopniowo grałem coraz bliżej bramki aż w końcu zostałem środkowym obrońcą. Kiedy przeniosłem się do Chelsea bardzo podziwiałem Johna Terry'ego. Zawsze mogłem też porozmawiać z Danielem Aggerem, który również grał w Premier League – mówi Christensen.

 

Pod wodzą nowego szkoleniowca duński obrońca rozegrał już trzy mecze w podstawowym składzie. Christensen cieszy się z otrzymanych szans na grę i opowiada o swoim nowym trenerze.

 

– Na razie jest bardzo dobrze. Cieszę się, że mogę grać i że trenuje mnie ktoś taki jak Frank. Chce żebyśmy grali tak jak Chelsea w czasach, kiedy był jeszcze piłkarzem. Mamy ciężko pracować i starać się dominować na boisku. Mój pierwszy rok w Chelsea był ostatnim dla Franka w roli piłkarza. Przez ten krótki czas mogłem się od niego uczyć i teraz cieszę się, że mogę dalej kontynuować swoją naukę, chociaż Frank występuje tu już w innej roli – mówi Duńczyk.

 

Christensen pytany o co walczy Chelsea w tym sezonie odpowiada, że piłkarze postarają się rywalizować o każdy możliwy puchar.

 

– W takim klubie jak Chelsea oczekiwania są zawsze duże. Chcemy walczyć o najwyższe cele. Nasz menedżer wygrał Premier League, a my jako młodzi zawodnicy w większości nie znamy tego uczucia. Pomieszanie doświadczenia z młodością nam sprzyja i myślę, że tego potrzebuje ten klub. Na razie ciężko trenujemy, żeby pokazać się z jak najlepszej strony w tym sezonie.

Źródło: Sky Sports

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close