Telegraph: Szatnia podzielona ws. nieporozumienia Kepy z Sarrim

Autor: Jakub Karpiński Dodano: 25.02.2019 22:34 / Ostatnia aktualizacja: 25.02.2019 22:34

Odmowa zostania zmienionym w końcówce finału Pucharu Ligi przez Kepę Arrizabalagę podzieliła opinie w szatni Chelsea. Dziś w Cobham odbyło się spotkanie dotyczące nie tylko tej sytuacji, ale również całego meczu, relacjonuje "The Telegraph".

 

Dobry występ Chelsea w meczu finałowym z Manchesterem City pozwolił Maurizio Sarriemu zachować posadę i dostać kolejne kilka dni na przygotowanie drużyny do bardzo ważnego meczu ligowego z Tottenhamem Hotspur.

 

Jeśli jednak londyńczycy przegrają z Kogutami a w składzie pojawią się kolejne nieporozumienia, klub jest gotowy zwolnić Włocha i postarać się zatrudnić do końca sezonu Steve'a Hollanda.

 

W poniedziałek Maurizio Sarri zorganizował spotkanie na którym dyskutowano o nieporozumieniu Arrizabalagi z Sarrim. Hiszpański bramkarz bronił swoje zachowanie tłumacząc, że długo leżał na ziemi pod koniec dogrywki starając się ukraść trochę czasu, ponieważ był to moment w którym The Citizens wyraźnie przeważali.

 

Zachowanie Kepy początkowo wywołało w szatni podział opinii. Wilfredo Caballero był zniesmaczony zachowaniem kolegi, ponieważ zależało mu na występie przynajmniej w konkursie rzutów karnych.

 

Z kolei César Azpilicueta wstawił się za swoim rodakiem podczas, gdy Maurizio Sarri chciał się z nim skonfrontować po zakończeniu dogrywki. W wyniku tej sytuacji kapitan Chelsea wdał się z trenerem w dyskusję, a wcześniej pozostał bierny, gdy jego rodak nie chciał opuścić boiska. Jak pisze "The Telegraph", Hiszpanie w Chelsea trzymają się bardzo blisko i w tej sytuacji Azpilicueta wstawił się za kolegą.

 

Również Azpilicueta postawił się Sarriemu po meczu z Arsenalem (0:2), gdy ten krytykował mentalność całej drużyny. Z drugiej strony jest natomiast David Luiz, który wielokrotnie publicznie wyrażał swoje poparcie dla Włocha. Sarriego zdecydowanie popierają też Willy Caballero, Gonzalo Higuaín, czy Jorginho.

Źródło: "The Telegraph"

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close