Fot. Chelsea FC

Chilwell: Jeszcze wszyscy zobaczycie, że pojadę na mundial!

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 27.11.2025 11:29 / Ostatnia aktualizacja: 27.11.2025 11:29

Po nie najlepszym okresie Chilwella w Chelsea, Anglik wylądował w Strasburgu, czyli drugim klubie ze spółki Blue Co. Teraz Ben staje przed szansą możliwego powołania do kadry, co udowodniło by, że działacze The Blues byli w błędzie.

28-latek zdaje sobie sprawę, że ma do zrobienia ogrom pracy, jeśli chce pojechać na mundial 2026. Niemniej boczny obrońca utrzymuje, że Thomas Tuchel nie skreśla jego potencjalnego powołania:

— Co to by było za historia, gdybym pojechał na mundial, mimo wylądowania w klubie kokosa, kiedy to rok temu wszyscy mnie jeszcze skreślali.

— To byłby przysłowiowy środkowy palec wymierzony wielu osobom, co daje mi dodatkową motywację. Chelsea była ze mną szczerze i nie ma tu żadnych niesnasek, ale jednocześnie posiadam swoje ego i stąd cieszyłbym się z tego, jakbym pokazał im, że nie mieli racji.

Problemy Chilwella rozpoczęły się od kontuzji więzadła krzyżowego w 2021 roku. Później złapał dodatkowo uraz uda, co w pełni wykluczyło jego udział w mundialu w Katarze. Po objęciu Chelsea w 2024 przez Enzo Mareskę, był jednym z zawodników, którzy wylądowali w tzw. klubie kokosa, czyli wśród zawodników niechcianych w kadrze:

— 99 na 100 osób powie, że to nie możliwe, żebym pojechał na mundial.

— Rozmawiałem z nim [Tuchelem], kiedy objął kadrę i w skrócie określił to w ten sposób, że nic nie jest wykluczone.

Chilly może być zadowolony z tego, że dwa lata gra bez kontuzji, a do tego w Strasburgu jest graczem pierwszego składu pod zarządem Liama Reseniora.

Ominął tylko dwa mecze w Ligue 1, a ponadto jego zespół jest wymieniany wśród faworytów do wygrania Ligi Konferencji, tuż obok jego byłego klubu, Crystal Palace. Przejście do RCS-u, który znajduje się także pod banderą BlueCo budziło dużo pytań o to, kogo to była w zasadzie decyzja:

— To była moja decyzja. Miałem też inne oferty, ale po rozmowie z trenerem zdecydowałem się przyjść tutaj.

— Mogłem także trafić do Evertonu, bądź Palace, gdzie grałem przez pół roku, ale w zasadzie wyszedłem w pierwszym składzie tylko dwa razy.

— Trudno było mi się rozstać z Palace, bo kochałem tę szatnię. Wygraliśmy FA Cup, trener jest niesamowitym gościem, ale przede wszystkim chciałem tam przejść, żeby grać.

Przejście do Strasbourga oznacza pozostanie pod zarządem tych samych właścicieli, ale w odczuciu zawodnika nie jest to problem:

— Nigdy nie byłem w złych stosunkach z właścicielami. Otrzymywaliśmy kontakt telefonicznie i przez wiadomości tekstowe. Przychodzą na mecze Strasbourga, między nami są dobre relacje, nawet raz się przytuliliśmy. Piłkarz jedyne czego wymaga w takiej relacji to szczerości.

— Tak samo nic nie mam przeciwko Enzo Maresce. Każdemu powtarzam, że cenię jego szczerość, bo po prostu jasno określił mój status jako niechcianego zawodnika.

— Nie byłem oczywiście zadowolony z samej decyzji. Nie zgadzam się z nią, ale jej nie podważam.

Kwestią kluczową dla Mareski był brak umiejętności Bena jako odwrócony boczny obrońca:

— Czuję, że to właśnie przez to musiałem cierpieć. Aczkolwiek czułem, że zdołam się tego nauczyć.

— Do 12 roku życia grałem jako pomocnik, a sam Thomas [Tuchel], kiedy graliśmy na trójkę z tyłu, często zbiegałem na pozycję defensora, bo Toni Rüdiger lubił daleko wyjść z piłką. Nie miałbym problemu, żeby zbiegać do środka, pokazywałem, że umiem to robić. Po prostu nie dostałem szansy, żeby się w tym wykazać.

Więcej wypowiedzi Anglika przeczytacie na BBC, gdzie przede wszystkim podsumował swoją dotychczasową przygodę w Strasbourgu.

Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH


Źródło: BBC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close