Wczoraj Chelsea w niesamowitych okolicznościach pokonała Liverpool 2:1. Decydujący gol padł w doliczonym czasie gry. Reece James przyznał, że był to świetny mecz, a cały zespół ciężko pracował na zwycięstwo.

The Blues dobrze zaprezentowali się w sobotnim meczu. W pierwszej połowie wyszli na prowadzenie po pięknym trafieniu Moisésa Caicedo. W drugiej części gry początkowo Liverpool przejął inicjatywę, ale w końcówce podopieczni Enzo Mareski odzyskali ją i w doliczonym czasie gry rezerwowy Estêvão strzelił gola na wagę zwycięstwa.

– To był wspaniały mecz – przyznał Reece James. Zaczęliśmy dobrze i tak było do końca. Kiedy wyrównali, nie cofnęliśmy się, dalej walczyliśmy i w końcówce strzeliliśmy gola. Zawsze jest dodatkowy ogień, gdy gramy z jedną z najlepszych drużyn. Od pierwszej minuty stadion, jak i drużyna, był rozgrzany.

– Jesteśmy głodni zwycięstw. Czuliśmy, że mamy ten mecz pod kontrolą. Pokazaliśmy walkę i energię, co dało nam zwycięstwo. Nic nie było w stanie nas zatrzymać.

Po urazie Benoît Badiashile'a Reece James został przesunięty do środka defensywy i choć ostatnio nie grał na tej pozycji, to poradził sobie bardzo dobrze.

– Nie spodziewałem się, że zagram na środku obrony, to jedna z pozycji, na której nigdy wcześniej nie grałem! To był futbol na najwyższym poziomie więc musiałem się dostosować i zagrać najlepiej, jak potrafię. W tej chwili jestem bliski swojej najlepszej formy.

– Musimy budować formę przez cały sezon. Czerwone kartki miały wpływ na nasze ostatnie wyniki i jesteśmy w trudnej sytuacji z powodu dużej liczby kontuzji. Taki jest futbol i musimy sobie z tym poradzić. Udało nam się to zrobić.

– To zwycięstwo to duży krok w dobrym kierunku. Pokonaliśmy mistrzów. To duże osiągnięcie i miejmy nadzieję, że teraz będziemy mogli na tym budować – dodał kapitan Chelsea.

Mateusz Ługowski

Źródło: Chelsea FC