Essien: Grill, który zmienił moje życie
Dodano: 07.08.2018 15:37 / Ostatnia aktualizacja: 07.08.2018 15:38Przed zbliżającym się meczem w ramach International Champions Cup pomiędzy Chelsea a Lyonem Michael Essien – zawodnik, który reprezentował oba kluby – udzielił krótkiego wywiadu, w którym wspomina swój czas w Lyonie, odsłania kulisy przenosin na Stamford Bridge, a także dzieli się swoimi przemyśleniami na temat dzisiejszego meczu.
Michael Essien dał się zapamiętać jako jeden z najlepszych środkowych pomocników, którzy kiedykolwiek grali w Europie. Lyon, do którego przeniósł się z Bastii na początku swojej kariery w 2003 roku, był klubem, który nie tylko zdominował ligę francuską w tamtym czasie, ale także osiągał wysokie szczeble w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Mimo to, kiedy Chelsea zadzwoniła z ofertą latem 2005 roku, Essien nie mógł odmówić:
– Całość zaczęła się, kiedy pewnego popołudnia byłem na grillu w domu Florenta Maloudy – zaczyna Ghańczyk. Malouda w tym czasie występował razem z nim w Lyonie. – Dostał telefon od Didiera Drogby, który pytał go o mnie. Powiedział, "Hej, Michael jest tutaj ze mną." i dał mi telefon. Wtedy wszystko się zaczęło.
– To była wielka saga transferowa, byłem sfrustrowany że wszystko trwa tak długo, bo bardzo chciałem trafić do Premier League. W końcu osiągnęliśmy porozumienie i kiedy pierwszy raz przyszedłem do klubu, byłem bardzo podekscytowany. Tak jak mówiłem, to było moje marzenie, żeby zagrać w Premier League i Chelsea wykazała bardzo duże zainteresowanie moją osobą. Kiedy transfer doszedł do skutku byłem bardzo szczęśliwy – przyszedłem do klubu i wszystko potoczyło się świetnie.
– Byłem w Lyonie dwa czy trzy lata – to był dobry czas, jestem z niego zadowolony i nadal mam tam kilku przyjaciół. To było dobre dla mojej kariery. Lyon jest jednym z największych klubów we Francji i pamiętam kiedy zgłosili się po mnie, od razu zaakceptowałem ich ofertę. Cały czas się rozwijałem, aż nadeszła propozycja od Chelsea.
Essien potwierdził, że oba kluby są bliskie jego sercu – szczególnie Chelsea, w której występował przez prawie dekadę i zdobył wiele trofeów, w tym Ligę Mistrzów w 2012 roku. Aktualnie przebywa w Cobham, gdzie pracuje nad kondycją w razie gdyby pojawiła się szansa kontynuacji jego kariery:
– Czuję się, jakbym nigdy stąd nie odszedł! – śmieje się.
Michael wypowiedział się również na temat wieczornego meczu, w którym zmierzą się jego dwie byłe drużyny:
– Lyon ciągle jest dobrą ekipą. Zobaczymy jednego z chłopaków – Bertranda Traore, który wciąż ma coś do udowodnienia. To będzie mecz towarzyski, ale w piłce nożnej żadne spotkanie nie jest całkowicie towarzyskie – to powinien być dobry mecz i mam nadzieję go obejrzeć.
– Myślę, że wszyscy z niecierpliwością oczekujemy na nadchodzący sezon, po tym jak ostatni trochę nas rozczarował. Mamy nowego trenera i musimy go wspierać – miejmy nadzieję na udany sezon – zakończył Essien.
- Źródło: chelseafc.com
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.