Chelsea - Legia transmisja
Fot. Chelsea FC

Sancho: Przed nami sześć meczów. Od teraz każdy będzie jak finał

Autor: Kacper Strojwąs Dodano: 14.04.2025 10:12 / Ostatnia aktualizacja: 14.04.2025 10:13

W niedzielnym spotkaniu w ramach 32. kolejki Premier League Chelsea zaledwie zremisowała z Ipswich Town. Piękną bramkę dla The Blues zdobył Jadon Sancho. Anglik przyznaje, że radość z pięknego gola wyrównującego w meczu z Ipswich Town przyćmiona została przez rozczarowanie brakiem zwycięstwa, zwłaszcza na oczach kibiców Chelsea na Stamford Bridge.

 

Niedzielne spotkanie Premier League zakończyło się remisem 2:2, choć gospodarze liczyli na komplet punktów. Największym pozytywem dla fanów The Blues był jednak fantastyczny gol Sancho, który pojawił się na boisku w drugiej połowie i efektownym strzałem doprowadził do wyrównania.

 

— Mieliśmy ogromną przewagę i napieraliśmy z dużym impetem - powiedział Sancho. — Przy rzucie rożnym zauważyłem wolne pole na skraju pola karnego. Cole [Palmer] szybko podał mi piłkę, zobaczyłem otwartą drogę do bramki i pomyślałem: „czemu nie?” Uderzyłem i cieszę się, że trafiłem w okienko. Ale mimo wszystko to rozczarowujące, bo straciliśmy cenne punkty u siebie. Wiemy, że każdy kolejny mecz będzie bardzo trudny.

 

Gol Sancho był bez wątpienia jednym z najlepszych w jego karierze, ale sam zawodnik nie ukrywa, że wolałby trzy punkty niż indywidualne osiągnięcia.

 

— To prawdopodobnie jeden z moich najładniejszych goli i dał nam punkt, ale wolałbym wygrać, nawet kosztem braku trafienia. Musimy teraz iść dalej i wrócić silniejsi.

 

Tym bardziej boli fakt, że Chelsea zdominowała większość meczu, oddając wiele strzałów i zmuszając bramkarza Ipswich, Alexa Palmera, do świetnych interwencji, szczególnie w końcówce spotkania. Londyńczycy gonili wynik po tym, jak do przerwy przegrywali 0:2.

 

— To bardzo frustrujące. Mieliśmy mnóstwo okazji, by zamknąć mecz, ale to był jeden z tych dni, gdy bramkarz broni praktycznie wszystko. Mieliśmy więcej posiadania piłki i naprawdę dużo sytuacji bramkowych.

 

— Wiedzieliśmy, że Ipswich jest groźne z kontrataków i niestety pozwoliliśmy sobie na utratę dwóch goli niemal z niczego. W przerwie w szatni padło jasne przesłanie: wrócić do gry i wygrać. Weszliśmy mocno w drugą połowę, szybko zdobyliśmy bramkę i złapaliśmy rytm. Graliśmy u siebie, więc doping kibiców bardzo pomagał. Niestety zabrakło skuteczności. Bramkarz rywali miał swój dzień. Szkoda, bo nie możemy pozwalać sobie na stratę punktów, szczególnie na własnym stadionie.

 

Wynik ten sprawia, że Chelsea zajmuje szóste miejsce w tabeli Premier League, zaledwie punkt za Manchesterem City i miejscem premiowanym awansem do przyszłorocznej Ligi Mistrzów - celu, który, jak zapewnia Sancho, wciąż pozostaje w zasięgu.

 

— Naprawdę zależy nam na tym, by zagrać w Lidze Mistrzów - dodaje Jadon. — To jeszcze nie koniec, przed nami sześć meczów. Od teraz każdy będzie jak finał, dlatego potrzebujemy każdego zawodnika na 100 procent.

 

— Przed nami trudne spotkania, ale jeśli będziemy trzymać się razem, to jestem pewien, że osiągniemy nasz cel.

kacper01
Author: kacper01

Kacper Strojwąs

Student Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej z pasją do sportu, a przede wszystkim piłki nożnej, którą interesuje się od najmłodszych lat. Od 2012 roku kibic Chelsea, co z czasem przerodziło się w fascynację całą angielską Premier League. Regularnie śledzi również zmagania w innych dyscyplinach, takich jak siatkówka, sporty zimowe, czy sporty motorowe. Wolne chwile ponadto chętnie spędza na oglądaniu filmów i seriali.

 


Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close