Wnioski pomeczowe: Chelsea 5:1 Shamrock Rovers
Dodano: 20.12.2024 23:46 / Ostatnia aktualizacja: 20.12.2024 23:49Po wygranym przez Chelsea 5:1 spotkaniu nad Shamrock Rovers zapraszamy do zapoznania się z wnioskami pomeczowymi.
The Blues po kolejnej deklasacji przeciwnika w rozgrywkach Ligi Konferencji, ostatecznie przypieczętowali pierwszą pozycję w fazie ligowej. Na tej podstawie jak mocno Niebiescy odstają od reszty stawki. Byli jedynym zespołem, który wygrał wszystkie 6 spotkań, a ponadto ich różnica bramek (w skrócie RB) zdobytych do straconych wynosiła zawrotne 21. Dla porównania druga Vitória SC uzbierała 7 RB. Dodatkowo Chelsea straciła tylko 5 bramek, co okazało się najlepszym wynikiem na tym etapie turnieju. Nie byli w tym wyniku jednak osamotnieni, gdyż oprócz nich taki sam rezultat odnotowały polskie ekipy: Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok.
Minione spotkanie z The Hoops zatem można rozpatrywać w kategoriach formalności, choć nie zabrakło kilku punktów które warto poruszyć.
Jak podchodzić do hat-tricka Marka Guiu?
Trzy bramki zdobyte przez hiszpańskiego napastnika były bez wątpienia największą laurką tego meczu. Sporo mu przy tym wyczynie dopomogli przeciwnicy. Przy pierwszym golu mocno dopomógł Markus Poom (który sam później wyrównał stan mecz), który omało nie ustrzelił by samobója z główki. Jego honor postanowił uratować Guiu, dobijając to ślizgiem, przy okazji uderzając głową w słupek.
Widocznie ten mocny akcent na początku widowiska miał równie silny wpływ na dalszą prezencję napastnika. Chwilę później ruszył na bramkarza rywali niczym tur widoczny czerwoną bramkę. Po przejęciu piłki został zaś torreadorem, który zwinnie minął golkipera do boku, by niczym światowej klasy golleador sfinalizować akcję.
Trzecia bramka dobitnie potwierdziła jego klasę w tym spotkaniu. Po fantastycznej wrzutce od Madueke nie potrzebował wiele czasu do namysłu, uderzając wysoko z powietrzą głową w okolice dalszego słupka.
🔥🔥🔥🔥
— Chelsea FC (@ChelseaFC) December 20, 2024
Guiu takes our hat-trick scorers this season to 4️⃣!#CFC | #UECL pic.twitter.com/EIMBCh8Dkb
Hat-trick Marka Guiu był czwartym hat-trickiem zdobytym przez zawodnika The Blues w tym sezonie
18-latek został tym samym najmłodszym strzelcem hat-tricka w historii Chelsea, wyprzedzając o 3 lata Christiana Pulisica. Wielu kibiców podniosło argument, że nie jest to żadne osiągnięcie, mając na uwadze poziom rozgrywek, tudzież przeciwników. Jednak czy aby na pewno? By na to odpowiedzieć musimy temu dokonaniu nadać szerszy kontekst.
Na samym początku trzeba przyznać rację- Liga Konferencji jest idealnym tworem pod rozwój takich piłkarzy jak Marc Guiu. Mając na uwadze, że aż do ostatniego meczu wychowanek La Masii bił się o tytuł najlepszego strzelca fazy ligowej z takimi osobistościami jak Krzysztof Piątek, czy grającym w Jadze Pululu potwierdza tylko taką tezę. Jednak czy to mu jakkolwiek umniejsza? W mojej opinii nie. W przeszłości Chelsea grał szereg różnych napastników, którzy jak dobrze wiemy nie najlepiej zaznaczali swoją obecność na Stamford Bridge. Może i nie mieli do swojej dyspozycji rozgrywek takich jak LK, przy czym wciąż mogli pokazać się z pozytywnej strony chociażby w FA, czy Carabao Cup. Ba, wręcz mogę zarzucić stwierdzeniem, że Morecambe, czy inne Barrow FC jest o wiele niżej notowanym rywalem niż chociażby Gent, czy Panathinaikos.
I tak można by się pastwić nad Armando Broją, który zagrał od Hiszpana prawie trzykrotnie więcej spotkań i zdobył tylko dwie bramki. Porównując ich kariery widać, że Albańczyk mógł liczyć na częstsze występy niż Guiu. Marc musi się zadowolić przysłowiowymi „ostatkami” po Jacksonie i Nkunku, a i tak wyciąga aktualnie z tego maksimum.
Wystarczy spojrzeć do statystyk. 18-latek zdołał strzelić 6 goli przy współczynniku goli oczekiwanych (xG) na poziomie 3.03. Strzela bramkę co 73 minuty, co jest najlepszym wynikiem w całym zespole The Blues, a jego co trzeci strzał znajduje drogę do siatki. Przed Guiu jeszcze bardzo długa droga, lecz trzeba przyznać, że się nieustannie rozwija. Ustrzelony hat-trick jest tego bezpośrednim potwierdzeniem.
Jak wielkim skarbem dla Chelsea jest Josh Acheampong?
Już w ostatnim wpisie opisywaliśmy, jak ważny dla rotacji może być wychowanek z Cobham. Miniony mecz z irlandzkim zespołem de facto uzupełnił i potwierdził tę tezę.
Poza dość solidnym występem, w którym zaliczył najwięcej zagrań defensywnych (4), jego użyteczność odznaczyła się po zejściu z boiska Axela Disasiego, z którego wbiegł Murray-Campbell. Jako, że rezerwowy najlepiej czuje się najbardziej komfortowo grając bliżej prawej strony boiska, Josh został przesunięty na pozycję ostatniego defensora w trójce z tyłu.
Ta decyzja okazała się być strzałem w dziesiątkę. Od tego momentu dzięki świetnemu ustawianiu się, ale i dyrygowaniu kolegami z zespołu Shamrock nie zdołało ani razu już wyprowadzić składnej akcji. Wcześniej, gdy 26-letni Francuz przebywał na boisku nie mogliśmy na to liczyć, a gościom udało się nawet z jego winy wyjść do groźnej sytuacji sam na sam.
Jak dobrze wiadome Reece James powoli wraca do zdrowia, ale jak się okazuje Acheampong nie ma co się martwić o swój czas na boisku. Jak pokazał to w tym spotkaniu, jest w stanie poza prawym bokiem pokazać się z solidnej strony także grając głębiej w pierwszej tercji.
Widoczny progres w grze nogami Jørgensena
Jak już pisaliśmy przy okazji ocen- ciężko winić Filipa za straconego gola i spory wkład w to miał rykoszet od Casadeiego. Duńczyk co miał obronić to obronił, notując wynik powstrzymanych goli na lekkim minucie (-0.29). To co jednak wyróżniło się na ogromny plus to liczba wyprowadzonych ale i celnych podań.
Jørgensen wyprowadził 31 jeden podań, z czego jedno tylko było długą piłką, a każde z nich było celne. Stawiając zaangażowanie golkipera w grę zespołu, widać jak mocno przykłada wagę by odpowiednio precyzyjnie rozprowadzać futbolówkę wyprowadzać do kolegów z zespołu. Warto wspomnieć, że najgorszym wynikiem 22-latka w ostatnich trzech meczach było 84% dokładności podań co i tak jest dobrym współczynnikiem. Dla porównania najwyższy wynik Roberta Sáncheza to 61% dokładnych podań przy dość bliskiej, a nawet nieco niższej ilości wyprowadzonych podań.
Sofascore
Na ten moment Filip jest na dobrej drodze, aby wyprzedzić Hiszpana w aspekcie gry nogami i zobaczymy jak dalej będzie podchodzić do tego Enzo Maresca.
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Kiedy Guiu uderzył głowa w słupek? xd
Redaktor naczelny już się ze mną o kłócił- Guiu uderzył głową w słupek przy pierwszym golu. Wyraźnie to widać na powtórce
A to nie tak ze on strzelił tego gola głowa, później się poślizgnął i uderzył w słupek?
A to nie tak ze on strzelił tego gola głowa, później się poślizgnął i uderzył w słupek?
Uderzył i jeszcze chyba udem zachaczyl jak dobrze pamiętam
Z ręką na sercu drodzy państwo mówię. Kwestia strzału fakt- mógł to trafić głową, ale później ponownie łbem walnął o słupek