Moja droga do Chelsea: Lucas Bergström
Dodano: 14.11.2024 19:39 / Ostatnia aktualizacja: 15.11.2024 16:33Młody bramkarz Chelsea, Lucas Bergström jest kolejnym zawodnikiem, który opowiedział o tym jak trafił na Stamford Bridge. Wszystko zaczęło się na południowo wschodnim wybrzeżu Finlandii, tuż przy Morzu Archipelagowym...
— Pamiętam worek z piłkami, gdzie każda futbolówka wyglądała tak samo poza jedną. Miała zupełnie inny wzór i wydawała się przez to najważniejsze. Każdy chciał nią grać. Od tego zaczęła się moja przygoda.
Lucas pierwszy raz spróbował gry w piłkę nożną w wieku 4.5 lat w parku miasta Pargas, podczas letniej kolonii organizowanej przez Pargas Idrottsförening (PIF). Miejscowość przede wszystkim jest znana z uprawiania narciarstwa i gier orientacyjnych, w których Lucas także brał udział przez przeszło dekadę.
— Było tam jedno boisko na astroturfie [sztucznej murawie].
— Oprócz tego było jedno trawiaste boisko, gdzie grała lokalna drużyna oraz dwa inne w mieście którym co jakiś czas grałem. Każdy chciał z niego korzystać.
— Zacząłem jednak na astroturfie i spędzałem tam wiele czasu. Najpierw trenowałem z jedną grupą wiekową, a potem zostawałem na jeszcze dłużej. Potrafiłem przesiadywać na boisku długimi godzinami. Nawet teraz, gdy mamy wolne lubię tam przyjechać.
Lucas opisuje Pargas jako ciche i malownicze miasto, gdzie żyje 15 tysięcy ludzi, a wszyscy znają się nawzajem. Ponad 6% Finów posługuje się szwedzkim jako pierwszym językiem, w głównej mierze dotyczy to mieszkańców zachodniego wybrzeża. Bergström jest jednym z nich, do tego uczęszczał do szwedzkiej szkoły w Pargas. Również płynnie posługuje się fińskim, wobec czego jest dumny że ma szansę reprezentować ich barwy narodowe.
Większość kolegów Lucasa z PIF stanowili jego rówieśnicy z klasy szkolnej. Nie zawsze szło im najlepiej w turniejach krajowych, ale mimo to Bergström mocno się wyróżniał.
W wieku 11 lat przeszedł do nowego zespołu, Turun Palloseura (w skrócie TPS). Klub ma swoją siedzibę w mieście Turku, które jest trzecim największym miastem w Finlandii. Przez trzy lata Bergström grał zarówno w PIF, jak i TPS, starając się rozdzielać występy zależnie od terminarza. Gdy przeniósł się do szkoły średniej w Turku zaczął trenować cztery, a nawet pięć razy w tygodniu, a w weekendy grał mecze. Jego dar do matematyki i gimnastyki pozwalały mu na to, żeby omijać zajęcia, dzięki czemu miał jeszcze więcej czasu na szlifowanie swoich umiejętności na boisku.
W wieku 14 lat Lucas przestał łączyć grę w dwóch klubach i przeszedł na stałe do TPS. Dwa lata później, w październiku 2018 roku odszedł do Chelsea.
— Patrząc w przeszłość wiem, że mi się to udało, ale dalej nie wiem jak!
Lucas praktycznie nikomu nie pochwalił się, że Chelsea (i inne duże marki) są nim zainteresowane). Nie chciał się przechwalać, choć sam był przekonany że może się taki transfer udać.
— Po prostu pewnego dnia wyszedłem i nie wróciłem do szkoły. Po latach zdaję sobie sprawę, jak dziwne to było. Wtedy tak do tego nie podchodziłem, ale teraz wiem, że mało kto staje przed taką szansą. Wszystko mogło się potoczyć zupełnie inaczej.
Przy wzroście 205cm młody Finlandczyk robił wrażenie i nie trzeba było dużo czasu, żeby zaczął trenować z kadrą U-18.
— Od początku czułem się tutaj swobodnie.
— Musiałem się oczywiście zaadaptować, poznać cały sztab, niemniej przychodziło mi to z ogromną łatwością. Byłem niezwykle podekscytowany, że mogę tu być. Przebyłem jednak długą drogę, żeby zacząć tu grać.
— Na początku musieli mnie prosić bym odwiedził swoją rodzinę w Finlandii, bo nieustannie chciałem trenować. Dopiero po latach zacząłem doceniać możliwość spotkania się z rodziną, gdyż im jestem starszy tym mniej mam na to czasu.
Mimo, że dołączał do wielkiego klubu, to dla Lucasa najważniejsze było to, że w końcu zacznie grać na trawiastej murawie. W Finlandii jest to luksus, który ze względu na surową pogodę jest bardzo rzadki. Jego pobyt w Chelsea trwa już 6 lat.
— Czuję jakby trwało to wieczność, a jednocześnie bardzo szybko to zleciało!
22-latek umie wyróżnić swoje lepsze i gorsze momenty w karierze, przy czym zauważa że wciąż wiele mu brakuje by pokazać pełnię swojego potencjału. Osiągnięcie tego jednak wymaga czasu i poświęcenia.
— Od zawsze kocham trenować. Od zawsze kocham piłkę. Chcę stawiać sobie coraz to nowe wyzwanie, by stawać się coraz lepszy. Odkąd tutaj przyjechałem skupiam się na tym, by lepiej grać.
— Teraz chcę wejść na nowy poziom w tej ogromnej piramidzie. Kiedy zaczynasz grać na szczycie, widzisz jak wiele jest na nim klasowych zawodników. Różnice są niby niewielkie, ale ogromnie odczuwalne.
— Wciąż piłka nożna jest moim życiem. Jest głównym celem, na którym się skupiam. Nie jest to ogromne poświęcenie, bo chcę po prostu grać, natomiast wiele rzeczy odkładam na bok by skupić się na piłce.
Na koniec zadano mu pytanie o Pragas. Czy jest teraz tam gwiazdą?
— Aktualnie jestem chyba najlepszym piłkarzem z miasta. Chyba, bo jest jeszcze Jonathan Johansson [napastnik Charlton]. Więc chyba dalej jestem w cieniu!
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.