Fot. Chelsea FC

The Athletic: Opinie ekspertów przed meczem Liverpool - Chelsea

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 19.10.2024 15:38 / Ostatnia aktualizacja: 19.10.2024 15:45

W najbliższą niedzielę, Chelsea przyjedzie na Anfield, żeby się zmierzyć z Liverpoolem. Bez wątpienia będzie to mecz na szczycie.


Aktualnie obie ekipy są w niebywałej formie. The Reds są liderem tabeli, a The Blues są czwarci, wygrywając trzy z ostatnich czterech meczów.


Obie drużyny mają nowych trenerów, i obie drużyny grają inaczej w porównaniu do zeszłego sezonu. Czego zatem możemy się spodziewać po tym spotkaniu? Co świeżo upieczeni menedżerowie zmienili? Kto wyrasta na faworyta w tej batalii?


Eksperci z The Athletic: Liam Twomey (Chelsea) i Andy Jones (Liverpool) postanowili odpowiedzieć na te pytania.


Czy tak dobre wejście w sezon było zaskoczeniem?


Liam Twomey: Narracja Chelsea wraz ze startem sezonu wskazywały na to, że nie ma co liczyć na spektakularne wyniki od razu i że będzie to progres. Niemniej im więcej czasu mija widać, że praca Mareski zaczyna przynosić owoce. Niepewność co do predyspozycji The Blues wynikała z dość słabego okresu przedsezonowego i początkowej porażki z Manchesterem City na Stamford Bridge.


Mając to w pamięci ciężko uwierzyć, że Chelsea jest aktualnie na czwartym miejscu. Oczywiście duży wpływ na to miał słaby start Manchesteru United i Tottenhamu, niekonsekwencja Newcastle United oraz ciągłe dostosowywanie się Aston Villi do łączenia wszystkich rozgrywek z Ligą Mistrzów. Mimo wszystko Mareska wraz ze swoimi zawodnikami zasługują na kredyt zaufania, ponieważ przekroczyli początkowe oczekiwania.


Andy Jones: Slot za każdym razem stara się podkreślić, jak dobry start zaliczyli w lidze. W teorii jednak dość dużym rozczarowaniem byłoby, gdyby nie byli w górnej części tabeli przy tak korzystnym terminarzu.


Aczkolwiek doszło do sporych roszad w Liverpoolu, a Slot póki co świetnie sobie radzi w kwestii zastąpienia Jürgena Kloppa. Trzeba zdawać sobie sprawę w jak wielkie buty Holender wchodzi, lecz dzięki ogromnemu spokojowi i opanowaniu udźwignął te wyzwanie. Piłkarze wierzą w jego taktykę i dostosowali się do jego metod.


Na ten moment jedynym blamażem Slota była porażka z Nottingham Forest. Widać jednak że The Reds wyciągnęli z tego wnioski.


Co zmienili Slot z Mareską w grze swoich zespołów?


Lian Twomey: Po początkowej porażce z City, Maresca zastosował kilka sprytnych poprawek co do stylu gry jego zespołu. Okazał się o wiele mniej twardogłowy niż się spodziewano, wykorzystując kilka rozwiązań, które były znane jego piłkarzom jeszcze z czasów kadencji Mauricio Pochettino. Chelsea za Mareski raczej ewoluowała, niż kompletnie zmieniła styl gry.


Najbardziej widoczną zmianą jest przesunięcie Cole'a Palmera na pozycję numer 10. Dzięki temu ma jeszcze większy wpływ na grę The Blues, tworząc także większą przestrzeń dla Noniego Madueke.


W celu zbalansowania gry Włoch często pożytkuje się swoimi bocznymi obrońcami. Malo Gusto często zostaje odwrócony do środka, gdzie gra tuż przy Moisésie Caicedo. Gra defensywna wciąż wymaga sporego nakładu pracy, ale i tak wygląda solidniej niż za Pochettino.


Andy Jones: Nie do jakiś ogromnych roszad taktycznych, w zasadzie z tego powodu Slot był głównym kandydatem Liverpoolu. Bardzo dużo składowych pokrywa się z założeniami Kloppa: agresja, ofensywne granie, płynna gra z piłką i wysoki, intensywny pressing bez futbolówki.


Arne podszedł trochę inaczej do formacji i systemu gry. Ustawienie 4-3-3 zostało zastąpione 4-2-3-1, zyskując więcej w aspektach kontroli gry i posiadania piłki.


Ryan Gravenberch został przesunięty na pozycję numer 6, tuż obok Mac Allistera, podczas gdy Dominik Szoboszlai. W międzyczasie Trent Alexander-Arnold i Andy Robertson grają jako standardowi boczni obrońcy, uwalniając TAA od roli odwróconego obrońcy, którą pełnił przez ostatnie 18 miesięcy w systemie Kloppa. Konsekwencją czego Liverpool jest bardziej ustabilizowany w grze obronnej, ma większą kontrolę i tak jak Chelsea jest mniej narażony na kontry.


Czy ich piłka jest przyjemna dla oka?


Lian Twomey: Wielu kibiców Chelsea miało dość powolnego, sterylnego futbolu pozycyjnego, który znali jeszcze z kadencji Sarriego, Tuchela, czy Pottera, jednakże teraz takich momentów jest o wiele mniej.


Chelsea rozpoczyna konstruowanie akcji od własnej bramki, starając się odważnie przebijać przez pressujących rywali, co pozwala im na wyprowadzanie szybkich akcji. Palmer zawsze jest nastawiony na strzelanie goli i kreowanie sytuacji, a skrzydłowi Mareski są mocno nastawieni na wygrywanie pojedynków 1 na 1.


Nie zawsze to wychodzi, ale jest to płynne, wygląda dobrze i przyjemnie się ten styl ogląda.


Andy Jones: Na pewno cieszy to, że Liverpool z łatwością wygrywa mecze. Z emocjonalnego futbolu Kloppa przeszli do spokojniejszego podchodzenia do spotkań, zachowując przy tym charakter energetycznej i wysoko pressującej drużyny.


Ekipa Kloppa sporo zyskiwała przez chaotyczny gegenpressing, ale im dalej w las wydawało się że z tego powodu zespół jest nieustannie nastawiony na jakieś zagrożenia. Mocno to zredukowano pod zarządem Slota- mają póki co najmniej straconych bramek w lidze- przez co mecze nie zawsze są przepełnione akcją. Nie jest to oczywiście nic złego.


Z czystą przyjemnością ogląda się Liverpool, który płynnie gra z piłką. Coraz wyraźniej zarysowują się schematy ofensywne, a techniczni piłkarze w trzeciej tercji dostają sporo swobody, aby pokazać pełnię swoich możliwości. Jest to dalej dalekie od ideału, co jest bardzo ekscytujące, bo dalej nie wiemy na co Liverpool stać.


Chelsea wydała bardzo dużo na zawodników, a Liverpool bardzo mało- jak trenerzy radzą sobie w takich sytuacjach?


Lian Twomey: Od początku było widać, że Maresca chce dostosować cały skład pod swoje dyktando, zaznaczając chociażby że Raheem Sterling i Ben Chilwell nie mają czego szukać w wyjściowym składzie.


Wziął także na siebie organizację szerokiej kadry po sporych zakupach w minionym letnim okienku transferowym. Pedro Neto i João Félix są póki co w cieniu Noniego Madueke, Palmer i Jadona Sancho, którzy są przed nimi w hierarchii. Maresca ograniczył również rolę Dewsbury'ego-Halla, który wcześniej był kluczową postacią w prowadzonym przez niego Leicester.


Włoch stara się regularnie rotować składem między Premier League, a Ligą Konferencji.


Andy Jones: Przed sezonem Slot wiele mówił o odziedziczonym przez siebie składzie. Dostrzega w nim wielu graczy światowej klasy, takich którzy są w szczytowej formie, ale i takich których najlepsza forma jest jeszcze przed nimi. Było czuć po jego wypowiedziach, że widzi tutaj niewykorzystany potencjał. Za główne zadanie obrał sobie wyniesienie na wyżyny Ibrahimę Konaté, Dominika Szoboszlaia i Darwina Núñeza.


Zaznaczył przy tym, że martwi go problem przy wykupieniu odpowiednich piłkarzy do jego koncepcji, ale zachował spokój. Nigdy nie dał się stresowi, nawet w momencie, gdy nie udało się sprowadzić Martina Zubimendiego. Rozwiązaniem tej sytuacji okazał się Gravenberch, który zdołał zapewnić lukę na pozycji numer 6.


Oprócz tego udało się dopiąć transfer Giorgiego Mamardaszwiliego- który dołączy do The Reds w 2025 roku- oraz Federico Chiesę, powiększając liczbę ofesywnych zawodników do sześciu. Może tym samym liczyć na głębie składu, mimo że nie jest to kadra jakiej oczekiwał.


Jakie są relacje między dwoma klubami poza boiskiem?


Lian Twomey: Fenway Sports Group (FSG) była jednym z przykładów, na którym wzorowali się Todd Boehly i spółka Clearlake Capital, kiedy przejmowali Chelsea w 2022 roku. Skupili się na pewno na agresywnym działaniu na rynku, w celu pozyskania młodych talentów, tyle że przenieśli to na o wiele większą skalę.


Niemniej między oboma klubami widać więcej różnić. Jak dla przykładu w sprawie Manchesteru City z Premier League- Liverpool wspierał w procesie stanowisko władz ligowych, kiedy to The Blues stanęło po stronie Obywateli.


Chelsea dwa razy przejęło dwa potencjalne transfery Liverpoolu- najpierw Caicedo, a potem Lavię. The Reds zdołali się zemścić na poziomie piłki młodzieżowej, kiedy to Rio Ngumoha zamienił Cobham na Kirkby.


Andy Jones: Strategia i podejście do piłki obu klubom jest skrajnie różne. Właściciele Chelsea bez większego problemu potrafią wydawać ogromne sumy pieniężne, podpisując przy tym bardzo długie umowy kontraktowe. FSG jest o wiele bardziej zachowawcze, co często budzi frustrację wśród fanów Liverpoolu.


W tym roku Chelsea zatrudniła starszego dyrektora wykonawczego Davida Beestona, który był szefem firmy zajmującej się marketingiem sportowym FSG, Fenway Sports Management, mianując go dyrektorem zarządzającym grupy OPS Clearlake.


Nie wiadome jakie tło było za tym ruchem, ale faktem jest, że Beeston był związany z FSG przez ponad dekadę.


Kogo musi się najbardziej obawiać Liverpool i wice wersa?


Lian Twomey: Raczej żadnych sekretem nie jest kto jest najlepszym zawodnikiem Chelsea. Palmer prawdopodobnie jest aktualnie najlepszym atakującym w Premier League, a jego rola w systemie Mareski stawia go w samym centrum wydarzeń. Umiejętności Palmera nieustannie stwarzają problemy rywalom, a do tego ma bardzo dynamiczne podania, którymi szuka Madueke i Jacksona.


Chelsea nie można do końca nazwać mianem „Cole Palmer FC". The Blues posiada szereg innych piłkarzy, którzy potrafią stworzyć zamęt, jak chociażby Sancho, który wprowadza wiele dynamiki. Dzięki temu Palmer jest jeszcze groźniejszy, bo obrona rywali nie może się skupiać tylko na nim.


Andy Jones: Caicedo? Lavia? Zróbcie miejsce dla Grevenbercha, który w końcu wypełnił lukę na pozycji numer 6 w Liverpoolu. Zobaczymy jak Holender poradzi sobie przy tak wymagającym wyzwaniu.


Dzięki niemu gra Liverpoolu nabiera tempa, dzięki jego fantastycznym podaniom przełamującymi linię defensywną oponentów. Na równi zachwyca techniką, ruchem na boisku, ale i walorami defensywnymi. Jeżeli po raz kolejny udowodni swoją wartość, może być to znaczące dla zwycięstwa Liverpoolu.


Jaki wynik przewidujecie?


Lian Twomey: Moim jednym pewnym typem jest to, że obie drużyny będą strzelać, więc stawiam na remis, 2:2.


Andy Jones: Rozrywka jest tutaj gwarantowana, więc zgadzam się z Twomeyem. Pomimo wielokrotnego chwalenia obrony The Reds, obie ekipy strzelą gola, ale Liverpool przepchnie spotkanie i wygra 2:1.

Hubson
Author: Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH


Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close