Fot. Chelsea FC

The Athletic: Wnioski po spotkaniu z Bournemouth

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 16.09.2024 22:34 / Ostatnia aktualizacja: 16.09.2024 22:34

Emocjonujący mecz, fantastyczny debiut Jadona Sancho i pierwsze czyste konto na wyjeździe w Premier League od ponad roku.


Patrząc tylko na te składowe wydawać się może, że był to wspaniały wieczór dla Chelsea, jednak nic bardziej mylnego. W rzeczywistości triumf 1:0 nad Bournemouth wcale nie był usłany różami.


Niemniej, dzięki temu The Blues plasują się teraz na siódmej pozycji w tabeli, mimo że zwycięstwo wydawało się mało prawdopodobne.


Dzięki wybronionemu karnemu, Robert Sanchez mógł się cieszyć pierwszym od października 2023 roku czystym kontem, a cały wynik spotkania ustawili rezerwowi Christopher Nkunku i Jadon Sancho.


Nie jednak z tego ten mecz zapisze się w meandrach angielskiej ligi, a z tego że w trakcie niego sędzia Anthony Taylor pokazał aż 14 żółtych kartek, co stanowi rekord Premier League.


Po raz kolejny prezentujemy analizę meczu wykonaną przez The Athletic.


Jak Sancho poradził sobie w debiucie?


W zasadzie lwia część spotkania dla kibiców Chelsea była strasznie toporna i dopiero wejście Sancho zmieniło obraz tego widowiska. Transfer Anglika ze względu na jego pobyt w Manchesterze United wydawał się wielką niewiadomą i każdy oczekiwał co pokaże.


24-latek bez wątpienia chce odbudować swoją reputację, która na wyspach nie wygląda dobrze, a w zasadzie swój kunszt potrafił dotychczas potwierdził tylko w Borussi Dortmund.


Od początku Enzo Maresca nie szczędził słów pochwały w stronę Jadona. Wiele mówił o jego „perfekcyjnej" grze na treningach i mówił jak bardzo go ceni na przedmeczowej konferencji. Nie ulega wątpliwości, że takie wypowiedzi będą coraz częstsze jeśli skrzydłowy będzie dalej tak grać. Jego wejście na boisko wprowadziło wiele koniecznej jakości w trzeciej tercji boiska.


Wisienki nie potrafiły go powstrzymać. Na pewno cieszy fakt, że rozumie się dobrze na murawie z Markiem Cucurellą. Mocno popisał się dośrodkowaniami, dzięki którym stwarzał spore zagrożenie. Niewiele brakowało a po jego dryblingu cieszylibyśmy się z drugiego trafienia, ale niestety Nicolas Jackson przestrzelił. Był to świetny pokaz umiejętności i jeszcze lepsze pierwsze wrażenie w nowym zespole.


Zdobyty gol na wagę zwycięstwa przez Nkunku był bezapelacyjnie jego zasługą.


Czy Chelsea ma problemy na prawej obronie?


Dla Enzo Mareski niemałą zagwozdką będzie granie bez nominalnych prawych obrońców w składzie.


Zarówno Reece James, jak i Malo Gusto wypadli przez kontuzje, a opcje zastępcze były ograniczone. W grę wchodziłoby wprowadzenie młodziutkiego Josha Acheamponga, ale widocznie uznano to za zbyt duże ryzyko.


Wobec czego, Maresca postanowił na wariant awaryjny z czasów Pochettino, czyli ustawienie na prawej stronie defensywy Axela Disasiego, który na ten moment ma problem z powrotem do optymalnej formy.


W grze Francuza brakowało ewidentnie spokoju, gdy Bournemouth atakowało. Zdarzyło mu się nawet jak wywrócić w trakcie asekurowania przy kontrze przeciwników. Innym razem przepuścił piłkę do tyłu, myśląc że Fofana stoi za nim. Wisienką na torcie było kiedy nie udało mu się przyjąć prostego podania po ziemi i tym samym oddał piłkę przeciwnikom z rzutu z autu.


W drugiej połowie nie wyglądało to lepiej i po godzinie gry w jego miejsce wszedł Tosin Adarabioyo. Po meczu Enzo przyznał, że liczy na powrót Gusto przed batalią z West Hamem, bo James będzie potrzebował więcej czasu na wykurowanie się. Cały balans w grze The Blues koszmarnie kuleje bez ich udziału.


Że ile żółtych kartek?


To nie było Battle of the Bridge (określenie na derby między Chelsea, a Tottenhamem), w którym wcześniej Chelsea posiadała rekord zdobytych żółtych kartek. Było to w roku 2016, kiedy to po remisie 2:2 ze Spurs sędzia pokazał ostatecznie 12 żółtych kartoników. Jakim cudem tamten mecz obie ekipy skończyły w 11-stu? Do dziś wie to tylko Mark Clattenburg, czyli arbiter tamtego meczu.


Tym razem był to jednak mecz bez większej historii, a między klubami nie istnieje żadna zła krew.


Trzeba przyznać, że Taylor musiał być w nienajlepszym humorze. Oczywiście były sytuacje przy których obie ekipy powinny być ukarane, ale obaj trenerzy mieli prawo być sfrustrowani widać jak 14 piłkarzy- sześciu z Bournemouth i ośmiu z Chelsea- łapiąc raz za razem żółte kartki. Ba, sam Maresca jedną z nich wyłapał.


Anthony Taylor nie cieszy się najlepszą opinią wśród fanów Chelsea. Nieraz zarzucano mu, że decyzje podejmowane przez niego były z niekorzyścią dla Niebieskich, o czym kibice nie omieszkają się nie przypomnieć. Wielbiciele Bournemouth zapewne po tym meczu także nie będą go darzyć wielką sympatią.

Hubson
Author: Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH


Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close