Fot. Chelsea FC

Konferencja prasowa Enzo Mareski przed meczem z Realem Madryt

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 06.08.2024 06:09 / Ostatnia aktualizacja: 07.08.2024 09:51

Enzo Maresca pojawił się na konferencji prasowej poprzedzającej ostatnie spotkanie Chelsea na tournee po Stanach Zjednoczonych, w którym przeciwnikiem The Blues będzie Real Madryt. Włoski trener poruszył między innymi tematy rozwoju swoich piłkarzy, a także sprzedaży wychowanków.

 

Jak wyglądał wasz okres przygotowawczy?

 

– Przyjazd do Stanów Zjednoczonych był dobry z różnych powodów. Mogliśmy na przykład zobaczyć się z kibicami spoza Wielkiej Brytanii. Pięć meczów w ciągu 17 lub 18 dni to dużo. Idealnie byłoby, gdybyśmy mogli odpowiednio przygotować się do każdego z tych spotkań, ale do większości nie zrobiliśmy tego. Nie przygotowaliśmy się do meczu robiąc specjalną sesję treningową, tak jak robimy to podczas trwania sezonu. Przed niektórymi sparingami obejrzeliśmy tylko wideo i używaliśmy tablicy taktycznej.

 

– Staraliśmy się dostosować. Myślę, że mieliśmy bardzo dobre dwa tygodnie w Cobham. Teraz znów mamy tydzień lub 10 dni w Londynie. Dla mnie prawdziwym okresem przygotowawczym są te treningi w Cobham. Co do USA mam mieszane uczucia.

 

Czy ma pan duży wpływ na rynek transferowy?

 

– Nie sądzę, żeby na świecie był jakiś menadżer, który nie bierze udziału w podejmowaniu takich decyzji. Jak mógłbym zaakceptować w składzie zawodnika, który nie pasuje do mojej wizji?

 

Czy jest jakaś pozycja, którą powinniście wzmocnić?

 

– Nie, nie. W tej chwili próbujemy różnych rzeczy w odniesieniu do jednego meczu. Najpierw prawy obrońca schodził do środka, następnie robił to lewy obrońca. W kolejnym sparingu lewy obrońca wychodził wyżej.

 

– Jeśli chodzi o napastnika, to gramy z Guiu oraz Nkunku. Na skrzydle mamy George'a, młodego chłopaka z akademii. Próbujemy różnych rzeczy. Klub i ja pracujemy razem. Wiemy, czego potrzebujemy, zanim okno transferowe się zamknie.

 

Czego twoim zdaniem potrzebujesz?

 

– Jeśli pamiętacie, na mojej pierwszej konferencji prasowej powiedziałem, że jednym z powodów, dla których tutaj jestem, jest to, że uważam skład Chelsea za bardzo dobry. Jeśli jednak mamy możliwość podnieść ten poziom, to dobrze jest to zrobić.

 

Moises Caicedo – co o nim myślisz?

 

– Uwielbiam go! Znam Moisesa już od wielu lat. Ostatni rok był dla niego trochę skomplikowany, z różnych powodów. Przed meczem z Manchesterem City miał tylko jedną sesję treningową, a następnie krótki trening przed spotkaniem. Dostał od nas 45 minut w tym spotkaniu, bo potrzebuje pracy nad kondycją. Próbujemy nadać priorytet tego typu rzeczom. Potrzebujemy, żeby Caicedo był w formie na pierwszy mecz ligowy.

 

Nicolas Jackson – jak z jego kondycją i na jakiej pozycji go widzisz?

 

– Nicolas odbył dziś rano pierwszy pełny trening z zespołem. Była to lekka sesja, ponieważ jutro gramy mecz. To był delikatny trening, ale przynajmniej mógł z nami pracować. Widzę Nicolasa jako napastnika.

 

Na skrzydle?

 

– Przez pewien okres podczas trwania sezonu, każdy może grać na innej pozycji. Ostatni Misza grał jako prawy skrzydłowy, bo chcieliśmy coś sprawdzić. Takie coś może się zdarzyć. Wiem, że Mudryk jest lepszy na lewej stronie. Nicolas jest naszym napastnikiem, ale jeśli będziemy potrzebowali go na skrzydle, to będzie skrzydłowym.

 

Czy widzisz jakieś pozytywne rzeczy jeśli chodzi o przyswajanie się zawodników do twojego stylu?

 

– Z pewnością. Od meczu z Wrexham, przez Celtic, Club America, aż po Manchester City. Zarówno w grze z piłką, jak i bez niej. Widać, że się poprawiamy. Czwarty gol przeciwko City padł po naszym błędzie w budowaniu akcji. Przez kilka takich złych decyzji straciliśmy bramki. Musimy zrozumieć, że czasami lepszą decyzją będzie wykonanie innego podania. Teraz robimy to o wiele lepiej niż na początku.

 

Czy Conor Gallagher byłby u ciebie rezerwowym?

 

– Nikt nie ma zagwarantowanego miejsca w pierwszym składzie. Jeśli byłoby inaczej, uważam to za brak szacunku. Piłkarze muszą ciężko pracować dzień po dniu i przekonać mnie, że zasługują na grę. Nikt tego nie wie.

 

Czy z atrybutami, które posiada, Gallagher mógłby się rozwijać?

 

– W tej chwili dzieje się coś między klubem a zawodnikiem. Rozmawiają na temat pozostania lub odejścia. Takie rzeczy się zdarzają w każdym klubie, każdego lata. Ostateczna decyzja będzie dobra dla wszystkich, miejmy taką nadzieję.

 

Trudności w przebiciu się przez akademię...

 

– To nie jest problem Chelsea, takie są zasady. Wszystkie kluby są w tej chwili zmuszane do sprzedaży zawodników z akademii z powodu pewnych zasad. To problemy dotyczące wszystkich klubów Premier League.

 

Jesteś pewien, że Chelsea nadal stara się promować piłkarzy z akademii, a nie tylko sprzedawać ich dla zysku?

 

– Oczywiście. Myślę, że intencją klubu nie jest sprzedawanie wychowanków. Są jednak pewne zasady, które koniec końców nakazują, że trzeba to robić. Nie dotyczy to tylko nas, ale wszystkich klubów z Premier League. To wstyd, bo we Włoszech mamy na przykład Tottiego, który reprezentował AS Roma przez 20 lat. To był człowiek, który utożsamiał się z danym klubem. Kochamy takie rzeczy w futbolu, kibice chcą takich rzeczy. Przy obecnych zasadach wygląda to jednak trochę inaczej.

 

Ale Chelsea wydała mnóstwo pieniędzy...

 

– Tak, ale nie tylko Chelsea wydaje pieniądze na zawodników. Wszystkie kluby starają się kupować piłkarzy. Niektóre wydają więcej, inne mniej. Moim zdaniem to wstyd, bo lubimy patrzeć na piłkarzy, którzy całą karierę grają w jednym klubie, ale zasady są inne.

 

Czy powinno zmienić się te zasady?

 

– Jeśli chcemy chronić piłkarzy z akademii, to prawdopodobnie tak.


Źródło: Football London

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close