Fot. Chelsea FC - media klubowe

Konferencja prasowa Enzo Mareski przed meczem z Club America

Autor: Mikołaj Najdek Dodano: 30.07.2024 22:47 / Ostatnia aktualizacja: 01.08.2024 08:19

Enzo Maresca spotkał się z dziennikarzami na kilka godzin przed jego trzecim meczem okresu przygotowawczego. Trener The Blues wypowiedział się na kilka ważnych tematów, omawiając między innymi przeprosiny Enzo Fernandeza, plany na mecz z Club America i nie tylko. Oto, co powiedział dziś menedżer Chelsea.

 

Jakich zmian względem poprzednich dwóch spotkań możemy się spodziewać w meczu przeciwko Club America?

 

—  Powiedziałem niedawno, że na pewno nie lubimy przegrywać meczów, ale w tej chwili musimy skupić się na czymś innym. Zaczęliśmy dwa lub trzy tygodnie temu, teraz musimy skupić się na tym, że zespół rozwija się z dnia na dzień. Będąc przy piłce, porównując [mecz z Celtic] do meczu z Wrexham graliśmy lepiej. Gdy jej nie mieliśmy, uważam że duży wpływ miała kondycja fizyczna. Oni byli gotowi grać, jakby to były mecze o stawkę, a my graliśmy tylko 45 minut [przeciwko Wrexham], więc różnica była odczuwalna.

 

Odnośnie powrotu Enzo Fernandeza: jak czuje się grupa? Jak ty się z tym czujesz?

 

—  Szczerze mówiąc, wszyscy czujemy się bardzo komfortowo, to bardzo dobrze że Enzo wrócił. Rozmawiał już z nami wszystkimi, aby wyjaśnić, że nie miał złych intencji i wszyscy to zaakceptowali.

 

Czy według twojej wiedzy klub wciąż prowadzi dochodzenie w tej sprawie, czy może zostało już zakończone?

 

—  Szczerze, nie wiem. Nie mam pojęcia. Jedyne, co mogę powiedzieć to to, że klub wydał oświadczenie, tak samo zrobił zawodnik kilka dni temu. Enzo przybył tu do nas, rozmawiał z kolegami z drużyny, porozmawiał z nami i teraz wydaje się, że sytuacja wróciła do normy, tak jak wcześniej.

 

Jaką rolę pełnili Axel Disasi i Reece James w rozmowach na ten temat? Czy to była twoja decyzja, aby zawodnicy pomogli w znalezieniu rozwiązania? 

 

—  Czasami, a przynajmniej zazwyczaj, nie mówimy o takich wewnętrznych sprawach. Jednak jako, że to już nie tajemnica: spotkanie odbyło się między mną, Enzo i kilkoma piłkarzami. Mieliśmy na celu wyjaśnić tą sytuację. Nie ma tu nic więcej do dodania. Nie kryje się za tym żadna tajemnica. Wszyscy popełniamy błędy. Najważniejsze jest to, żeby umieć przyznać się do błędu i przeprosić, bo czasem nawet o to jest trudno. Enzo przepraszał już cztery, może pięć razy. Wszyscy to zaakceptowali. 

 

—  Tak jak powiedziałem, sytuacja wróciła już do normy. Każdy ze sobą rozmawia, śmieje się. Tego właśnie się spodziewałem, ponieważ od początku wiedziałem że nikt nie miał tu złych intencji i są to dobrzy ludzie. Ale cóż, każdemu zdarza się popełniać błędy. 

 

Czy Wesley Fofana i Fernandez rozmawiali ze sobą?

 

—  Na spotkaniu z Enzo, o którym wspomniałem, był też Wes. Rozmawiali ze sobą. To normalne, że pierwsza reakcja nie jest zbyt pozytywna, pierwsza reakcja nie była dobra. Jednak myśląc o tym po czasie, dzień po dniu, można zrozumieć że oboje nie mieli złych intencji, znają się z nim lepiej ode mnie. Wiedzą, że Enzo jest dobrym gościem.

 

Czy jest szansa, żeby zobaczyć jutro Dewsbury-Halla akcji? Poprawy jakich elementów oczekujesz w tym spotkaniu?

 

—  Kiernan w końcu wrócił do nas. Odbywa kilka sesji i możliwe, że jutro zagra. To dobre wieści.

—  Odnośnie poprawy, na pewno spodziewam się lepszej dyspozycji fizycznej, graliśmy dwa lub trzy dni temu po 45, 60 minut, niektórzy nawet 90. Miejmy nadzieję, że będą lepsi fizycznie. Club America już teraz rywalizuje w swoich rozgrywkach, więc na pewno będą mieli przewagę w tym polu. Musimy więc skupić się na sobie, naszym procesie, starać się być przy piłce i również bez niej grać tak, jak chcemy grać na początku sezonu. Traktujemy jutrzejszy mecz jak sesję treningową, tak samo będzie z następnym spotkaniem, liczy się obserwowanie zmian. 

 

Czy wygrana dodałaby Wam pewności siebie przed meczami z Man City oraz Realem Madryt? 

 

—  Chcemy wygrywać zawsze, ponieważ to bardzo ważne, ale w tym momencie, nie uważam żeby wygrana w środę miała aż taki wpływ na mecz z Realem lub City. Tym bardziej, że teraz w pełni skupiam się na tym, żeby przekazać piłkarzom, żeby pracowali nad sobą, w grze przy piłce i bez niej, żeby przygotować się jak najlepiej na grę w sezonie. Wtedy, bez wątpienia, pojawią się też wyniki. 

 

Twoje stanowisko na temat Conora Gallaghera? 

 

—  Na ten moment wiemy, że Conor dołączy do nas gdy wrócimy do Cobham. Myślę, że już tam jest lub lada chwila się tam pojawi, by działać razem z Colem [Palmerem] lub Cucurellą. Następnie będzie trenował z nami. Gdy otworzy się okno transferowe, niestety wszystko może się wydarzyć. Nie tylko odnośnie Conora, ale też całego składu. 

 

Uważasz Bena Chillwella za nominalnego lewego obrońcę, czy lewego pomocnika?

 

— Chilly jest lewym obrońcą, z pewnością. Zawsze widziałem go jako lewego obrońcę. 

 

Myślisz, że jest gotowy grać w tej odwróconej roli? 

 

— Jego sytuacja jest delikatna ze względu na to, że wciąż szukamy dla niego dobrego rozwiązania odnośnie pozycji. Prawdopodobnie potrzebuje trochę czasu. To delikatna sprawa. Chcemy, żeby piłkarze grali na 100% swoich możliwości w przeciągu tych dwóch, trzech tygodni. Malo i Reece mogą również robić to, co do nich należy i przy tym zapewnić więcej asyst, grać bardziej agresywnie, patrząc po tym, jak byli wykorzystywani dotychczas. Na tej pozycji są wystarczająco dobrzy, by wykonywać długie ostatnie podania ze względu na jego jakość, oboje są bardzo dobrzy. 

 

Czy masz przeczucie, że Cucurella będzie wyjściowym lewym obrońcą? 

 

— Nie, nie uważam, żeby któryś z nich był głównym graczem na tej pozycji. Będziemy to oceniać mecz po meczu i zobaczymy. 


Źródło: Football London

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close