The Telegraph: Gracze Chelsea nie będą mogli spożywać soli i pieprzu? Poznajcie Marcosa Alvareza
Dodano: 05.06.2024 03:08 / Ostatnia aktualizacja: 05.06.2024 10:30Gracze Chelsea mogą być w niemałym szoku po powrocie do treningów, ze względu na prawdopodobne wykreślenie ich ulubionych potraw i napojów z możliwego do spożycia menu.
Jak wszyscy dobrze wiedzą Enzo Maresca został ogłoszony nowym trenerem Chelsea. Wraz z nim do klubu dołączył również jego sztab w tym Marcos Alvarez- dietetyk znany ze swoich restrykcyjnych reguł, które wprowadzał w klubach takich jak: Sevilla, Tottenham, Parma oraz (oczywiście) Leicester City.
To właśnie on pracując na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán wykluczył z użytku: sosy, owocowe soki i ciasta. Następnie w Tottenhamie zwiększył pulę o sól i pieprz, a w Leicester sadzonych jajek.
Zawodnicy Spurs wszczęli bunt wobec restrykcyjnych metod Alvareza i z pomocą ochrony zatrudnionej w klubie przemycali jedzenie z McDonalda w okresie przedsezonowym oraz wysłali kapitana zespołu, Ledleya Kinga w celu złagodzenia obowiązujących zasad.
Metody Alvareza nie są obce Maresce, gdyż doświadczył ich na własnej skórze grając w Sevilli, a potem sam zdecydował się go zatrudnić do swojego sztabu w Parmie.
Należy mieć na uwadze, że od czasów kiedy Marcos Alvarez pracował w Tottenhamie minęło 16 lat, a jego metody dietetyczne na pewno się zmieniły. Niemniej pracując w szeregach lisów również wykazał on szereg potraw, które uległy restrykcjom, w tym wspomniane sadzone jajka.
Mauricio Pochettino, który cieszył się wielką sympatią piłkarzy w klubie w kwestii ich diety odradzał im tłustych potraw, takich jak frytki, czy pizza. Przy czym nie był na tyle bojowo nastawiony, żeby zabronić używania sosów, soli i pieprzu, słodkich dodatków i picia soków owocowych. Stąd wielu zawodników po powrocie do klubu mogą być zdziwieni, jak zobaczą wykreślone swoje ulubione pozycje z klubowego menu.
Na plus wobec zatrudnienia Alvareza przemawia fakt, że podczas pobytu w Tottenhamie łącznie gracze zrzucili 100 kilogramów. Ma on obsesję na punkcie proporcji tkanki tłuszczowej u zawodników, co oznacza, że latem drużyna Chelsea może spodziewać się regularnych ważeń.
Po czasie sam opisał zmiany jakie wprowadził w klubie z północnego Londynu:
— Prawdą jest, że kiedy zobaczyłem klubowy buffet to pierwsze co zrobiłem to było zrobienie mu zdjęcia. Zaintrygowało mnie co zobaczyłem: mnóstwo sosów, dużo ciast, muffinek czekoladowych, pudełko pełne słodyczy. Próbowaliśmy więc to wszystko naprawić.
— Szybko zauważyliśmy, że skład ma problemy z nadwagą. Postarałem się porównać jak to wyglądało w stosunku do drużyny Sevilli i na tej podstawie zauważyliśmy, że zbiorczo ważą o 100 kilogramów za dużo. Natychmiast rozpocząłem rozmowy z władzami Tottenhamu , aby zmienić tę sytuację.
Na temat metod Alvareza wypowiedzieli się także zawodnicy Spurs: Jamie O'Hara i Darren Bent:
— Kiedy Juande Ramos [trener, który z Sevilli przeszedł do Tottenhamu i swoim sztabie miał zatrudnionego Alvareza] przybył do klubu zabronił on spożywania ketchupu, ale też jakiegokolwiek innego sosu. Miał na tym punkcie bzika. Jedyne co jedliśmy to suchy makaron i kurczak. W okresie przed sezonowym było nam ciężko z tym, że nie mogliśmy dodać sobie żadnego sosu do spożywanego posiłku. Pamiętam, że ochroniarz, Alan Dixon umówił się z chłopakami i sprowadzał dla nas jedzenie z McDonalda.
— Na równi irytował go temat soli i pieprzu. Ostatecznie zrobiło to różnicę, ponieważ dzięki temu byliśmy w stanie osiągać lepsze wyniki. Jednak ostatecznie klub przez to miał problemy z zawodnikami, którzy w pewnym momencie mieli już tego dość.
— Mieliśmy do wyboru jedno danie mięsne, rybę, może coś z ryżem i warzywa i to było wszystko. To wszystko było kompletnie bez smaku, bo nie mogliśmy używać soli i pieprzu. Mieliśmy do wyboru suchy makaron bez żadnych dodatków: bez soli, pieprzu czy nawet pomidorów! Suchy makaron, suchy kurczak i warzywa. Ludzie w klubie staraliśmy się powiedzieć Juandę, że nie wyrabiamy i nawet nasz kapitan, Ledley King powiedział coś w stylu „Posłuchaj, nie wyrabiamy z tym jedzeniem". Wiem że to brzmi dziwnie, ale z tym jedzeniem naprawdę było ciężko funkcjonować.
Pokarmy, które piłkarze Chelsea mogą mieć wyeliminowane ze swojej diety w związku z nowym programem ćwiczeń Enzo Mareski, mogą budzić zdziwienie, ale większość wydaje się opierać na zdrowym rozsądku. Jak mówi dietetyk Sam Rice:
— Myślę, że w głównej mierze będą chcieli ograniczyć mocno przetworzone jedzenie, spożycie cukru, tłuste potrawy i sól. Wszystko to ma zapobiec niekorzystnym skutkom zdrowotnym, od otyłości po problemy z sercem.
— Nie widzę przy tym żadnej przesłanki wobec ograniczenia spożycia pieprzu, ze względu na zawartą w niej piperynę, która działa przeciwutleniająco i przeciwzapalnie, co potencjalnie zmniejszając ryzyko chorób przewlekłych.
- Źródło: The Telegraph
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Przegięcie. Takie coś będzie działało tylko na szkodę, jak nie będą mogli "oficjalnie" jeść przypraw jak sól czy pieprz, to sami sobie zaczną coś organizować za plecami tego nawiedzonego dietetyka. Mniejsza waga też nie dla wszystkich pozycji jest odpowiednia, środkowi obrońcy muszą być silniejsi fizycznie żeby należycie wykonywać swoje zadania, a to wiąże się z... większą wagą. Nieźle się zaczyna. Sanchez numer 1, jakieś dziwaczne diety, nie ma co, na pewno zawodnicy ich polubią od pierwszego dnia, już to widzę.
Może to zaskakiwać ale to też może pomaga odsiać piłkarzy którzy źle się prowadzą i ograniczy kontuzje . Klub na pewno wie że piłkarze i tak częściowo nadrobią ilość soli :) więc jak w klubie nie będzie to może akurat nastąpi równowaga .
Ja sobie nie wyobrażam dań bez soli i pieprzu.
Śmieszne jak będą chcieli zjeść coś niezdrowego to i tak to zrobią.
Pierdolnie jakiegoś nawiedzonego. Niech jeszcze sprawdza konsystencję kału piłkarzy dla wprowadzenia taktycznych zagrań. Się znalazł pep kurwa jego mać.
Do tego badanie krwi i będziemy mogli sprawdzić którzy piłkarze mają Chelsea we krwi, a którzy w d...
Soli to rozumiem,ale pieprzu też ?.
Ograniczenie pieprzu? To jakiś nonsens, męczenei człowieka jałowym jedzeniem brzmi idiotycznie wg mnie.
Cukrzyk Havertz „W przerwie meczu jem żelki Gumisie i Skittlesy” by popadł w depreche XD lepsza dieta to i zdrowie lepsze a jak mniej wagi to mniejsze ryzyko kontuzji.
Tutaj, jak to w dietetyce- świat szeroki w opinie i przekonania. Pierwsza kwestia czy pieprz z solą w odpowiednich ilościach w czymś przeszkadza, a druga czy u każdego zawodnika zmniejszenie wagi będzie korzystne? Taki Lukaku u nas za długo już pewnie nie zabawi, niemniej Romelu jest takim zawodnikiem który bez wątpienia lepiej się czuje w dużej wadze.