The Telegraph: Dyrektorzy sportowi Chelsea pewni swojej przyszłości w klubie
Dodano: 13.05.2024 22:33 / Ostatnia aktualizacja: 15.05.2024 09:55Dyrektorzy sportowi Chelsea, Paul Winstanley i Laurence Stewart nie muszą się obawiać o swoją pozycję w klubie po przyszłotygodniowej ocenie wyników ich pracy na koniec sezonu.
Podczas gdy potencjalna przyszłość Mauricio Pochettino jako selekcjonera The Blues będzie się rozgrywała aż do ostatniego spotkania z Bournemouth, to zupełnie inaczej wygląda sytuacja wspomnianej dwójki.
Mianowicie, Winstanley i Stewart wciąż cieszą się poparciem ze strony podmiotów decyzyjnych ze spółki Clearlake Capital. Na potwierdzenie tych słów warto wspomnieć, iż ostatnie zwycięstwo Chelsea nad Nottingham Forrest oglądali z trybun z jednym z właścicieli, Behdadem Eghbalim.
Duet pracowników już teraz skupia się na ustaleniu ruchów transferowych Chelsea, przymierzając się w głównej mierze do podpisania napastnika, lewego bocznego i środkowego obrońcy oraz potencjalnie nowego bramkarza.Ich obowiązki wykraczają znacznie dalej, niż kontraktowanie nowych zawodników, jednakże pozostają w ich cieniu i nie wykraczają poza środowisko związane z Cobham i Stamford Bridge.
Dwójka Anglików w tym sezonie musiała się mierzyć z falą krytyki, spowodowaną przebudową składu, przez którą drastycznie spadła średnia wieku wyjściowej jedenastki. Społeczność zarzuca niekonsekwencję w działaniach władz Chelsea, a sam Pochettino przyznał, że odpowiedzialność za wszelkie trudności nie mogą się skupiać tylko na nim, a również na pozostałej części personelu.
Pomimo tego, szefostwo jest zachwycone pracą, jaką wykonują Winstanley i Stewart i już w zeszłym tygodniu zatrudnili na stanowisko dyrektora ds. globalnej rekrutacji Sama Jewella, który podlega bezpośrednio pod tę dwójkę.
Nie można, jednak budować narracji, wobec której ich współpraca była doszczętnie negatywna. Największym ich dotychczasowym sukcesem bez wątpienia było sprowadzenie do niebieskiej części Londynu Cole`a Palmera, który z miejsca stał się liderem zespołu. Coraz lepiej radzi sobie Moises Caicedo, udowadniając tym samym że warto było za niego wydać tak pokaźną sumę. Mimo nieustających wątpliwości co do jego gry, także Nicolas Jackson nie może być uznany za totalny flop transferowy, gdyż udało mu się zgromadzić na ten moment 14 goli. Oprócz tego Malo Gusto, Noni Madueke, Đorđe Petrović, czy Mychajło Mudryk na dobre zagościli w pierwszym składzie, a ich rozwój jest wyraźnie widoczny.
Stąd też panuje przekonanie w strukturach klubu, że w porównaniu do katastrofalnego pierwszego okienka z 2022 roku, praca Winstanleya i Stewarta w końcu zaczęła przynosić wymierne korzyści.
- Źródło: The Telegraph
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Ciężko ich pozytywnie oceniać, jednak mamy Palmera oraz wygrali batalię o Caiceido oraz Lavię, teoretycznie mega pożądani piłkarze.
Z drugiej strony tak jak piszecie pomysły z młodzikami nonamemi oraz sprzedażę Conora, Halla czy też poczciwego Trehora to głupota.
W Matsenna też wierzyłem i wygląda na to, że na swojej nominalnej pozycji gościu gra co najmniej dobrze.
Z Halla też pewnie będą ludzie a my się teraz rozglądamy z LO ;/
Niech pokażą klasę i ogarna sztab medyczny i zostawia w klubie Conora i Trevoha a potem uzupełniają skład.
Jeśli ktoś ma polecieć to w pierwszej kolejności właśnie dyrektorzy sportowi. W drugiej obwiniałbym trenera. A już się słyszy o kokosach za niesprawdzonych 16 latków z Ameryki..