Pochettino: Nie powinienem być osądzany za coś, czemu nie byłem odpowiedzialny
Dodano: 27.04.2024 11:42 / Ostatnia aktualizacja: 27.04.2024 11:42Mauricio Pochettino przyznał, że nie wie jak zostanie oceniona jego praca przez dyrektorów sportowych Chelsea.
Argentyńczyk jest pod ogromną presją po porażce 0:5 z Arsenalem i odpadnięciu z FA Cup. Sezon bez pucharu jest już faktem, a gra w europejskich pucharach coraz bardziej oddala się od ekipy ze Stamford Bridge. Jednym z powodów zanikania nadziei jest brak dwunastu zawodników, pomimo powrotu Cole'a Palmera na mecz z Aston Villą. Zapytany, czy ma pełne wsparcie dyrektorów sportowych, Paula Winstanley’a i Laurence’a Stewarta, Pochettino powiedział:
— To dobre pytanie do nich, jeżeli będziecie mieli możliwość je zadać. Nasze problemy są widoczne dla wszystkich. Może jesteśmy odpowiedzialni za tę sytuację, a może nie. Nie mogę odpowiedzieć na te pytanie, bo nie wiem co oni myślą.
Były szkoleniowiec Tottenhamu i PSG przyznaje, że nie ma kontaktu z właścicielami Chelsea od tygodni. Pochettino akceptuje wylewającą się na niego krytykę, ale uważa, że rekrutacja, struktura klubu, czy problemy zdrowotne są poza jego kontrolą.
— Moim obowiązkiem jest dobra gra zespołu i patrząc na wyniki, możecie mnie obwiniać. Jednak warto popatrzeć, że ja nie podejmuję wszystkich decyzji w klubie. To nie ja decyduję, czy dany zawodnik tu jest. Oczywiście, chcę jak najlepiej dla Chelsea i chcę wspierać kibiców, zawodników czy właścicieli, ale nie powinienem być osądzany za coś, czemu nie byłem odpowiedzialny.
Pochettino nie wie, jak właściciele zareagują na słaby sezon w jego wykonaniu. Planem było zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów i walka o trofea.
— Piłka nożna to wzajemne wsparcie oraz zaufanie. Musimy wierzyć w zawodników, a oni w nas. Właściciele muszą wierzyć w sztab szkoleniowy i naszą wizję. Dyrektorzy sportowi muszą rozumieć problemy, z którymi się zmagamy. W klubach wygrywających trofea tak się dzieje.
Szkoleniowiec zapytany, czy będzie miał wpływ na przyszłe transfery, odpowiedział:
— Nie wiem. To ostatnia rzecz, o której powinniśmy rozmawiać. Mamy jeszcze sezon do dokończenia. Jestem tutaj szczęśliwy i pomogę klubowi, jeżeli będzie mnie potrzebować.
- Źródło: The Standard
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Ciesze się ze Maurycy to wreszcie głośno powiedział. Może otworzy to oczy tym, co twierdzą że zmienianie trenerów jak rękawiczki cokolwiek tu pomoże. Nikt normalny tu nie przyjdzie. To nie czasy kiedy wpadał Jose czy Conte i mial wolna rękę jesli chodzi o sztab czy transfery. Nasz klub działa na zasadzie : masz grac tym co ci nakupilismy niezależnie od kontuzji i twojej wizji futbolu, a jak nie będzie wyników to najwyżej cie wypierdolimy.
Najpierw niech się wezmą za sztab medyczny w tym klubie bo to kpina
I dlatego zmiana trenera może niewiele zmienić a może być nawet gorzej. Nikt z topki trenerów nie będzie chciał wchodzić w projekt w którym nie ma nic do powiedzenia w sprawie transferów. Np taki Conte. Włoch uwielbia grać wahadlami więc pewnie zażądał by piłkarzy pasujących mu do tej formacji a nie lepił z tego co mu właściciele rzucą. Plus kontuzje oraz to że Ci gracze są nowi w klubie, praktycznie wszyscy. Czytałem gdzieś o tym że porobiły się grupki wewnątrz ze względu na język. Palmer przynajmniej daleko się ruszać nie musiał ale reszcie to naprawdę może zająć trochę czasu a presja i wymaganie wyników na już, na pewno nie pomagają. Jeśli zarząd się nie opamięta i dalej będzie trzymał się swojej polityki to zmiana trenerów czy piłkarzy nic nie pomoże a wręcz pogrążymy się w tym marazmie na dobre.