Fot. Chelsea FC

The Telegraph: Nicolas Jackson zrozumiał swój błąd i nie będzie zabiegał o wykonywanie rzutów karnych

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 18.04.2024 19:35 / Ostatnia aktualizacja: 18.04.2024 19:35

Wydaje się, że Mauricio Pochettino zdołał uspokoić emocje po poniedziałkowym meczu z Evertonem, w którym kilku jego podopiecznych pokłóciło się o to, kto ma wykonywać rzut karny. Jednym z pretendentów do wykonania "jedenastki" był Nicolas Jackson. Źródła "The Telegraph" informują, że Senegalczyk zrozumiał, że jego zachowanie było niewłaściwe i nie będzie więcej postępował w ten sposób.


Nicolas Jackson strzelił w tym sezonie Premier League 10 goli, czyli tyle samo, co Didier Drogba podczas swojego pierwszego sezonu w zachodnim Londynie. 22-latek nie zamierza na tym poprzestawać i po cichu liczy, że uda mu się zakończyć tegoroczne zmagania z 20 trafieniami we wszystkich rozgrywkach. Napastnik wierzy, że jest to realny cel.


Senegalczyk ma nadzieję, że jego dorobek bramkowy w tym sezonie ligowym wyniesie 15 goli lub więcej. Właśnie dlatego tak bardzo zależało mu, by w meczu z Evertonem wykonać rzut karny. Nicolas Jackson był dobrze dysponowany w tym meczu, w pierwszej połowie asystował przy golu Cole'a Palmera oraz sam wpisał się na listę strzelców. Senegalczyk zrównał się tym samym z dorobkiem bramkowym Didiera Drogby z jego pierwszego sezonu w Chelsea, jeśli chodzi o mecze w Premier League. Ogółem Iworykczyk strzelił 16 goli we wszystkich rozgrywkach dla The Blues, podczas swojej premierowej kampanii w Anglii, a Jackson chce mu dorównać.


Kilka minut przed końcem meczu z Evertonem Nicolas Jackson został zdjęty z boiska, co nie do końca mu się podobało. Po końcowym gwizdku został jednak uspokojony przez swojego kolegę z drużyny i bliskiego przyjaciela Moisésa Caicedo i uważa się, że przyjął do wiadomości ostrzeżenie z ust Mauricio Pochettino, który przyznał, że nie ma jego zgody na takie zachowanie jego piłkarzy. Senegalczyk postanowił, że nie będzie zabiegał o wykonywanie kolejnych rzutów karnych, a jego postawa nie była właściwa.


Mauricio Pochettino postawił sprawę jasno i wskazał, że wykonawcą rzutów karnych jest Cole Palmer. Nicolas Jackson przyjął to do wiadomości i nie ma zamiaru wdawać się w polemikę ze swoimi menedżerem. Menedżer The Blues przyznał też, że nie przewiduje konsekwencji dla Nicolasa Jacksona i Noniego Madueke za poniedziałkowy incydent, jednak każde kolejne tego typu zachowanie będzie już karane.


W ubiegłym miesiącu, w meczu FA Cup z Leicester City, również doszło do zamieszania związanego z wykonaniem rzutu karnego. Raheem Sterling zignorował obecność na boisku Cole'a Palmera i sam postanowił wykonać "jedenastkę". Niestety, nie udało mu się strzelić gola, przez co został wygwizdany przez część kibiców Chelsea. Od tamtego czasu skrzydłowy nie rozpoczął jeszcze żadnego meczu w pierwszym składzie. Nie wydaje się, by Nicolas Jackson miał podzielić jego los. Senegalczykowi zależy na grze w pierwszym składzie i teraz będzie robił wszystko, by nie doszło do żadnej sytuacji, która negatywnie wpłynie na jego pozycję.


W ostatnich tygodniach zaobserwowano, że Nicolas Jackson lepiej panuje nad swoimi emocjami i nie dostaje już tak wielu żółtych kartek za dyskusje z sędziami, co na początku sezonu. Senegalczyk wie, że może dobrze zakończyć ten sezon, zależy mu na jak najlepszym występie na Wembley w meczu z Manchesterem City oraz w meczach ligowych i ma świadomość, że jest w stanie poprawić swój dorobek bramkowy, nawet jeśli nie będzie wykonywał rzutów karnych.


Źródło: "The Telegraph"

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

PiterSAW
komentarzy: 1388
20.04.2024 04:44

Dużo z Was pisze o nim same obelgi. Wiadomo, że na początku sezonu łapł głupie kartki za protesty i marnował sytuacje, ale trzeba też znaleźć się w dobrym miejsu i dobrym czasie,żeby móc oddać strzał a on to właśnie robił. Sam też wiele robi dla drużyny i w ataku i w obronie (napewno więcej niż taki Mudryk). Zauważcie, że od długiego czasu nie dostał kartki i też sytuacji nie marnuje tylko kolegą stwarza. Za ten incydent należy mu sie opierd..., ale poza tym w meczu swoje zrobił

Bryan
komentarzy: 1288
20.04.2024 15:54

+1

Hajsmaster
komentarzy: 346
20.04.2024 20:43

Dziś pokazał pazur marnując 3 setki

Majkel905
komentarzy: 414
19.04.2024 00:40

Trzeba było wykorzystywać setki a nie się teraz o karnego kłócić. Jakby wykorzystał większość setek które zmarnował to bylby w tej chwili nad Palmerem i Hallandem.

FanTheBlues
komentarzy: 3397
19.04.2024 21:01

Dokładnie,a za to gość bije rekordy spalonych i zmarnowanych sytuacji.Myśli że karne go uratują

marsiano91
komentarzy: 237
18.04.2024 23:54

Michael to wariat, za to go lubie. Chłop chce się rozwijać, niech mu piłka lekką będzie. Kto wie, może pobije rekord Joe Cole'a.

Midnite
komentarzy: 1130
18.04.2024 20:43

Wydaje się, że zazdrość dopadła niektórych z drużyny. Cole ma szansę na koronę króla strzelców i jest etatowym wykonawcą rzutów karnych. Myślałem, że koledzy będą go wspierać w tym wyczynie. Tymczasem Jackson uznał, że w tym właśnie momencie musi poprawić swój średni dorobek bramkowy. Szkoda, że nie uznał tego wcześniej. Zwłaszcza, gdy wyniki wisiały na włosku.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close