Przed pierwszym meczem półfinału Carabao Cup, asystent Maurizio Sarriego, Carlo Cudicini, podkreślił chęć Chelsea do zwycięstwa w tych rozgrywkach.

Bramkarz, który reprezentował w swojej karierze zarówno Chelsea, jak i Tottenham, przyznaje, że Maurizio Sarri i jego sztab trenerski jest świadomy zagrożenia ze strony zespołu Mauricio Pochettino, ale ma nadzieję na zwycięstwo.

– W tym okresie odstępy między spotkaniami stają się coraz krótsze, ale to dobre, ponieważ to oznacza, że wciąż walczymy we wszystkich rozgrywkach. Po meczu z Nottingham mieliśmy chwilę na odpoczynek, na odzyskanie energii. Później będziemy walczyć, bo Carabao Cup to turniej, który chcemy wygrać i oczywiście zdajemy sobie sprawę z siły przeciwnika – powiedział Cudicini.

Cudicini był częścią drużyny Chelsea, która wygrała Puchar Ligi w 2005 i 2007 roku i doskonale zdaje sobie sprawę z pozytywnego wpływu wygrania tego trofeum.

– To pierwsze trofeum, które można wygrać z sezonie, więc jest bardzo ważne. Masz szansę wygrać go w lutym, a to pomaga, aby mieć jeszcze lepszy koniec sezonu. Nasz klub uważa, że wszystkie trofea są ważne i jeśli mamy szansę dotrzeć do finału, będziemy tego chcieli.

Asystent trenera powiedział także kilka słów o adaptacji Maurizio Sarriego w Premier League.

– Wszystkim menadżerom ciężko jest tu przyjść i ot tak być częścią Premier League. Te rozgrywki są jedyne w swoim rodzaju, a każdy mecz jest niezwykle ważny. Miałem szczęście pracować z Antonio i teraz z Maurizio. To duża różnica w porównaniu z innym krajem i każdy trener musi się dostosować, a Sarri właśnie to robi.

– Oczywiście, Gianfranco bardzo mu pomaga i wszyscy członkowie sztabu, którzy mają tu jakieś doświadczenie, robią wszystko, aby życie Maurizio było łatwiejsze. Myślę, że zespół ma się dobrze, a teraz możemy się tylko poprawić. Jesteśmy na dobrej drodze.

Carlo Cudicini jest także pod wrażeniem szybkości adaptacji Kepy Arrizabalagi.

– Powiem to samo, co powiedziałem o Maurizio. Dla bramkarza zmiana ligi na Premier League to ogromny przeskok. Pamiętam, że kiedy tu przyszedłem, od razu poczułem wielką różnicę. Fizyczność, szybkość gry, to jest zupełnie inne. Myślę, że Kepa bardzo dobrze się przystosował – zakończył.

Sebastian Romanowski

Kibic Chelsea od 2007 – czyli od czasów, gdy Drogba strzelał, a ja jeszcze miałem wolne weekendy. Po godzinach pasjonat siatkówki i motoryzacji.

Ojciec dwójki dzieci, testujący granice snu, cierpliwości i wytrzymałości psychicznej – z sukcesami! Życie to nie FIFA, ale staram się grać w pierwszym składzie.

Źródło: chelseafc.com