Fot. Chelsea FC

Kepa Arrizabalga: Na Stamford Bridge wszystko jest możliwe

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 17.04.2023 20:31 / Ostatnia aktualizacja: 17.04.2023 20:35

Przed wtorkowym spotkaniem w Lidze Mistrzów przeciwko Realowi Madryt, na konferencji prasowej wraz z Frankiem Lampardem pojawił się bramkarz Chelsea, Kepa Arrizabalaga. Hiszpan jest w tym sezonie jednym z najpewniejszych punktów w drużynie The Blues.


Czy potrzebujesz jutro najlepszego występu w swoim życiu, aby przejść dalej?


– Jutro jest wielki mecz, ćwierćfinał Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt. Gramy u siebie. Nie będzie łatwo, ale nie sądzę, że potrzebujemy najlepszego występu w naszym życiu. Potrzebujemy dobrego występu. Musimy dać z siebie wszystko. Nie możemy za bardzo nad tym myśleć. Musimy iść krok po kroku. Musimy dobrze bronić i atakować. To ważny moment w sezonie, patrząc na to, gdzie jesteśmy.


To wymagająca kampania, ale jesteś w dobrej formie. Jak dużym jest to wyzwaniem mentalnym?


– Myślę, że to pozytywny sezon dla mnie osobiście. Przez ostatnie dwa sezony grałem po 15 meczów. W tym gram więcej. Czuję się dobrze, czuję się pewnie. Cieszę się grą na boisku. To dla mnie najważniejsze. Sezon ogólnie nie jest najlepszy, ale osobiście uważam, że jestem zadowolony z moich osiągnięć.


Czy wszyscy ćwiczyliście rzuty karne?


– Nie myśleliśmy zbyt wiele o rzutach karnych na ten mecz. Skupiamy się na wielu innych obszarach, o których musimy pomyśleć w pierwszej kolejności. Jeśli dojdziemy do rzutów karnych, to wszystko już wiemy. Mamy dobrych wykonawców w tej dziedzinie. Ćwiczą w ciągu tygodnia, nie tylko dzisiaj czy wczoraj. Mam nadzieję, że dojdziemy do rzutów karnych. To by oznaczało, że wygrywamy dwoma bramkami.


Czwarty mecz pod wodzą Franka Lamparda, co on zmienił i co musicie zrobić, aby wygrać?


– Potrzebujemy lepszej efektywności niż na Bernabeu. Musimy lepiej kontrolować kontrataki, spędzić więcej czasu przy piłce i stworzyć więcej szans. Koniecznie strzelać bramki, być bardziej skuteczni w obu strefach. Myślę, że to będzie kluczowe.


Todd Boehly wszedł do szatni po meczu z Brighton, doniesienia mówiły, że powiedział, że występ był "zawstydzający", jak to odbierasz? Co Frank Lampard może wnieść do zespołu?


– Mam nadzieję, że jutro będziemy mogli zaangażować wszystkich kibiców, całe Stamford Bridge, dać z siebie wszystko i stworzyć atmosferę, której potrzebujemy, aby przejść dalej. Nie będzie łatwo. Musimy iść krok po kroku i robić właściwe rzeczy na początku oraz starać się jak najmocniej. Poza tym Todd przychodzi do szatni po każdym meczu. Miał różne rozmowy z nami po poprzednich meczach. Nie powiem, co powiedział, ale jest to normalne, gdy przychodzi do szatni.


Czy możesz sobie wyobrazić sytuację, w której Chelsea przechodzi dalej?


– Miejmy nadzieję. Sytuacja z zeszłego roku na Bernabeu, kiedy wygrywaliśmy 3-0, pokazała, że jest to możliwe, chociaż nie łatwe. Nie przeszliśmy ostatecznie dalej, ale pokazaliśmy, że potrafimy to zrobić. Po pierwszym meczu zeszłego roku wydawało się, że wszystko stracone, ale udało nam się to odwrócić. Musimy robić wszystko krok po kroku, nie myśląc o próbie wygrania 4-0, tylko o tym, aby robić rzeczy dobrze. Real Madryt ma duże umiejętności na każdej pozycji, które mogą zmienić wynik meczu.


Wygląda na to, że wciąż musisz przekonać kibiców, że możesz być numerem jeden, dlaczego tak jest i co możesz zrobić?


– To pytanie oczywiście należy zadać kibicom. Mogą mieć różne opinie na temat zawodników. To, co mogę zrobić, to dawać z siebie wszystko, pracować każdego dnia, starać się grać jak najlepiej i pomagać drużynie. To moja praca i to, co robię przez ostatnie pięć lat. Staram się grać jak najlepiej, wygrywać mecze i trofea.


Jak wiele dla Ciebie znaczy Chelsea?


– To mój dom od pięciu lat. Cieszę się, że jestem tutaj. Czuję się jak w domu. Cieszę się z podróży, którą mieliśmy przez ostatnie pięć lat.


Jak odniesiesz się do komentarzy Lamparda po pierwszym meczu, że nie wiedzieliście, jak dobry jest Real Madryt?


– Kadra, którą ma Real Madryt, nie pozostawia wiele do dodania. Nie wiem, co oni mogą jeszcze poprawić, a co możemy zrobić my, żeby ich zaskoczyć. Wiemy o nich, ich historii, możemy spojrzeć na pierwszy mecz i zamknąć przestrzenie. Nie byliśmy wystarczająco odważni w ataku lub obronie, a to będzie miało znaczenie.


Lampard cię odsunął. Jakie były twoje odczucia, kiedy wrócił? Czy nadal masz medal Ligi Mistrzów?


– Mam swój medal w dobrym miejscu w domu. Bardzo się cieszę, że go mam. To wydarzyło się trzy lata temu, a teraz sytuacja jest inna. Teraz gram, Frank wrócił tutaj i jest naszym trenerem. Podejmuje decyzje w każdym meczu. Kiedy mnie wybiera, staram się dawać z siebie wszystko.


Jak jest z wiarą w drużynie, brakuje wam pewności siebie?


– Nie wiem, czy brakuje nam pewności siebie. Być może nie jesteśmy w najlepszej formie. Jesteśmy na 11. miejscu w lidze, a to nie jest dla nas dobry sezon. Musimy jednak wierzyć do końca. Na tym stadionie mogą zdarzyć się remontady. To się już zdarzało. Musimy wierzyć, że tak się stanie jutro. Musimy dać z siebie wszystko i próbować robić właściwe rzeczy, potrzebujemy świetnego występu - może nie najlepszego w naszym życiu, ale bardzo dobrego.


Mówiłeś o zamykaniu przestrzeni, czy możesz powiedzieć coś o Viniciusie?


– To gracz, który jest w świetnej formie. Niesamowity zawodnik, który jest nie do zatrzymania, gdy zostawi się mu zbyt dużo miejsca. Pozostawiliśmy dla niego zbyt wiele miejsca za sobą. Byliśmy w defensywie, goniąc go daleko z tyłu. Musimy naciskać, aby utrzymać ich na ich połowie. Nad tym będziemy pracować jutro.


Specjalny plan na niego?


– Oczywiście mamy plan, jako drużyna. To sport drużynowy, nie gra jeden zawodnik. Musimy pracować jako zespół, aby zatrzymać Viniciusa i wszystkich innych przeciwników.


Dużo nowych twarzy w składzie, jak idzie budowanie zgrania w grupie?


– To prawda, że mamy wielu zawodników. Być może więcej niż normalnie w drużynie. Ale myślę, że to nie jest pytanie do mnie. Mogę powiedzieć, że nie jesteśmy szczęśliwi, ale atmosfera jest dobra. Nie ma kłótni, nic takiego. Próbujemy znaleźć sposób na wygrywanie meczów.

klubson
Author: klubson

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów w 2012 roku.


W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.


Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.


Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Konto zablokowane
komentarzy: 451
18.04.2023 05:46

Zauważyliście ile jest ostatnio wywiadów z Kepą? Widać że jako nieliczny potrafi wyjść z twarzą do dziennikarzy. A nie byle wyjść, potruchtać, spuścić głowę i czekać na przelewik. Kepa TOP!

Sheva7
komentarzy: 98
18.04.2023 11:52

Dokładnie, i jeszcze jaki uprzejmy? Każdemu da sobie strzelić bramkę.

Konto zablokowane
komentarzy: 451
18.04.2023 13:15

Morda krótko. Zeal sobie do kołka Mendy'ego jak ci tak zależy na jego powrocie.

Sheva7
komentarzy: 98
18.04.2023 18:16

Widzę agresywność +5 w internetach. Do lekcji! Bo zaraz mama wróci do domu i odłączy internet

blue1
komentarzy: 935
17.04.2023 20:59

Dokładnie, wszystko jest możliwe, np. to, że takie Brighton przyjeżdża tu jak do siebie, dominuje i bawi się grą bez żadnych kompleksów, będąc tu gościem.

Chelsea ?
komentarzy: 1758
17.04.2023 20:47

W tym sezonie jedynie co jest możliwe na tym stadionie to porażki

Mystakorsarz
komentarzy: 713
18.04.2023 14:18

Zgadzam się w 100%

Szans na wygraną nie ma a co dopiero na awans.

Dzisiejszym mecz będzie potwierdzeniem upadku klubu w jeden sezon i to paradoksalnie nie z powodu braku kasy!

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close