Fot. Chelsea FC

"Kto wie, czy nie pójdę w ślady Thiago Silvy czy N’Golo Kanté" – ekskluzywny wywiad z Nonim Madueke (cz. II)

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 16.03.2023 16:00 / Ostatnia aktualizacja: 16.03.2023 16:00

W drugiej części obszernego wywiadu Noni Madueke opowiedział, jaki wpływ na jego karierę miał wyjazd do Holandii i gra w PSV. Nasz skrzydłowy zdradził także kulisy wyjazdu za granicę.


– Pierwszym krokiem jest wiedzieć, że zamierzasz to zrobić, później musisz wiedzieć, w czym możesz się poprawić. W moim przypadku bardzo pomocny był transfer do PSV – zdradził Noni Madueke. Gdy skończyłem 16 lat, zaproponowano mi umowę stypendialną w Tottenhamie, ale widziałem, jak wielu chłopaków, którzy byli równie dobrzy co ja, po prostu gubiło się w systemie więc nie chciałem podzielić ich losu. Nie widziałem, by ktoś wyjechał za granicę, no może Jadon Sancho, ale on był starszy ode mnie.


– Miałem w głowie to, że graliśmy z PSV w turnieju. Przegraliśmy po rzutach karnych, ja swojego nie wykorzystałem, ale w meczu strzeliłem gola. PSV wygrało cały turniej, co było dużym osiągnięciem. Pamiętam, że wtedy pomyślałem sobie, że mają naprawdę dobrych chłopaków. Technicznie, a nawet fizycznie, byli po prostu bardzo dobrzy. Pomyślałem więc, że przejście do PSV nie przeszkodzi mojemu rozwojowi i jeśli będę wystarczająco dobry, będę grał w pierwszej drużynie. Taki był wtedy mój sposób myślenia.


Jak się okazuje, przejście do ligi holenderskiej było związane także z dyskusją, która zawiązała się między rodzicami Noniego, a rodzicami Iana Maatsena.


– W tym meczu, kiedy z nimi graliśmy, pewien rodzic jednego z piłkarzy rozmawiał z moim tatą. Jak się później okazało, był to rodzic Iana Maatsena, obecnie grającego w Burnley. Jest to dobry zawodnik. Śmiali się i żartowali, a potem mój tata powiedział, że zabierze mnie do PSV więc powinni iść i powiedzieć o tym trenerowi. Kiedy tata Iana Maatsena zdał sobie sprawę, że mój tata mówi poważnie, od razu poszedł i powiedział o tym trenerowi. W ten sposób nawiązali kontakt, przyjechali i obejrzeli jeszcze kilka meczów, a pod koniec sezonu powiedzieli, że chcą to zrobić.


Noni zdecydował się na odważny krok i w młodym wieku wyjechał za granicę. Podjęcie takiej decyzji z pewnością wymagało od niego dojrzałości.


– Bycie piłkarzem to nie tylko wzloty. W rzeczywistości jest to tylko 50 procent. Kiedy po raz pierwszy tam dotarłem, było trudno. Nie chodziło nawet o to, że jestem w nowym kraju, gdyż mieszkałem ze swoją mamą, ale nawet na boisku było mi ciężko. Musiałem przystosować się do zupełnie innego stylu gry, ale nie znałem języka. W końcu nadal jest to piłka nożna, nie jest tak różowo, ale gdy dziecku przydarza się tak wiele nowych rzeczy w jednej chwili, wiadomo, że będzie mu ciężko.


– Kiedy przychodzisz jako wielki zawodnik z akademii Tottenhamu, wiele par oczu jest skierowanych na ciebie. Presja jest normalna, ale to tylko oczekiwania, którym naprawdę chcesz sprostać. Będąc dzieckiem, nie zawsze potrafisz to kontrolować.


– Na początku nie szło mi zbyt dobrze, ale potem, po jakichś trzech miesiącach, wszystko zaczęło się układać. Zostałem przeniesiony do drużyny U19, grałem tam i zacząłem się odnajdywać. Było absolutnie w porządku.


– Pomyślałem sobie, że fajnie będzie, jak przeskoczę którąś grupę wiekową i będę lepszy od swoich rówieśników. Oni grają w drużynach U18 i U21, a ja gram w pierwszej drużynie przeciwko mężczyznom. Rozwijam się więc szybciej, a kiedy nadejdzie czas powrotu, przeskoczę ich wszystkich.


– Wszyscy byliśmy mniej więcej na tym samym poziomie, graliśmy przeciwko sobie w akademiach. Jeśli mógłbym zrobić krok do przodu i zacząć grać z mężczyznami, to zrobiłbym to. To doświadczenie dało mi ogromny impuls, kiedy dołączyłem do Chelsea. Czuję, że gdybym nie rozegrał 80 meczów Holandii, przychodziłbym do Chelsea z innym podejściem, inaczej zachowywałbym się w szatni. Wiem, że nie jestem jeszcze Thiago Silvą czy N’Golo Kanté, ale kto powiedział, że nie pójdę w ich ślady? – zapytał retorycznie na zakończenie wywiadu Noni Madueke.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close