Konferencja prasowa Thomasa Tuchela przed meczem z West Ham United
Dodano: 02.09.2022 19:03 / Ostatnia aktualizacja: 03.09.2022 04:17Już jutro Chelsea podejmie West Ham United w derbowym pojedynku. Po blamażu w Southampton, czas na rehabilitację. Na przedmeczowej konferencji prasowej, Thomas Tuchel opowiadał między innymi o nowych nabytkach Chelsea.
Jesteś zadowolony z transferu Aubameyanga?
– Bardzo wiele wniesie do zespołu. W tej chwili nie może jeszcze trenować, potrzebuje specjalnej maski. Musimy mu ją zapewnić, by chronić szczękę. W przyszłym tygodniu chcielibyśmy rozpocząć.
Jego przygoda w Arsenalu nie zakończyła się najlepiej ze względu na problemy wychowawcze. Podczas pracy w Dortmundzie, miewał kłopoty z pojawieniem się na czas. Czy wobec tego musisz go mocno przypilnować?
– To było tylko jednorazowe zdarzenie i nie do końca chodziło o spóźnienie. Ustaliliśmy pewne zasady, które panowały między meczami, a on zapomniał o jednej z nich i odwiedził swojego fryzjera. Nie było to nic wielkiego. Nigdy nie było z nim większych problemów. Nigdy również nie opuszcza treningów, czasem ma jedynie problem, by pojawić się godzinę wcześniej, jednak nie do tego stopnia, by robić z tego problem.
– Ma dobre serce i charakter, takiego go zapamiętałem. Jestem w 100% przekonany, że wpasuje się idealnie w naszą szatnię. Gdy był moim zawodnikiem, zawsze był nastawiony pozytywnie, nie omijał treningów, nie odnosił kontuzji. Mam nadzieję, że właśnie tak pozostanie, ponieważ na wszystkich ma to dobry wpływ. Takie mam o nim zdanie, takie też miałem odczucia, gdy spotkaliśmy się podczas starcia Chelsea z Arsenalem. Tego od niego oczekujemy.
Właściciele wyłożyli sporo pieniędzy na sprowadzenie nowych zawodników. Pobiliście nawet rekord Premier League. Cieszysz się z postawy konsorcjum?
– Nie wiedziałem, że pobiliśmy rekord. Możemy w nieskończoność dyskutować, czy przepłaciliśmy za piłkarzy, którzy do nas przyszli, ale prawda jest taka, że to są naprawdę świetni zawodnicy i ludzie. Są nam potrzebni w procesie przebudowy i zainspirowania drużyny na nowo. Jestem zdania, że dokonaliśmy znakomitych wzmocnień.
– Rozmowa o pieniądzach nie jest pomocna, a zawsze znajdą się osoby, które będą uważać wydane kwoty za zbyt duże, ale to ich zdanie. Tak wygląda dla nas teraz rynek transferowy. Pewnie nie zawsze byliśmy w idealnej pozycji do negocjacji, może w niektórych przypadkach wykazaliśmy się nieodpowiednim wyczuciem czasu. To nie była jednak niczyja wina, taka była nasza sytuacja. Zawodnicy, którzy przyszli, z pewnością wpasują się do drużyny, a ja osobiście cieszę się, że mogę z nimi pracować.
A co powiesz o przyjściu Fofany?
– Bardzo się cieszę ze względu na jego profil zawodnika. Już wcześniej wiedzieliśmy, że będzie naturalnym zastępcą na pozycji Toniego [Rudigera] czy Andreasa [Christensena]. Super, że byliśmy wystarczająco cierpliwi, a Todd [Boehly] nieustępliwy i udało się to doprowadzić do końca. Wesley jest młodym, szybkim, silnym przy stałych fragmentach gry piłkarzem. Oferuje dużo w obronie i ataku. Był jednym z naszych pierwszych celów po opuszczeniu klubu przez chłopaków.
Czy Zakaria znajdzie się w składzie na najbliższy mecz? Jakie są najnowsze informacje na jego temat?
– Nie będzie. Pracujemy nad pozwoleniem o pracę dla niego. Liczymy, że na starcie z Fulham wszystko będzie gotowe.
Co z Loftusem-Cheekiem i Reece’m Jamesem?
– Obaj powrócili do treningów i będą dostępni. Na ten moment, nie możemy skorzystać z usług N’Golo Kante, pozostali mogą grać. Na treningu była grupa 19 piłkarzy. Niedługo dołączą do nich Auba i Denis.
Nie byłeś zadowolony z wtorkowego występu zespołu. Jaka była reakcja zawodników i co powiedziałeś im, by ich podbudować?
– Musimy odpowiednio wykorzystać fakt, że okres transferowy dobiegł końca. Wiemy już, jak ostatecznie wygląda drużyna, a to daje stabilizację i energię do pracy. Te elementy są nam potrzebne, by wzmocnić grupę i każdego dnia pozytywnie na siebie oddziaływać. Było to już widać we wczorajszym i dzisiejszym treningu. Na tym będziemy bazować. Treningi nie były trudne i intensywne ze względu na gęsto usłane w terminarzu mecze.
– Mimo wszystko, widziałem pozytywną reakcję chłopaków. Wszystkie karty są na stole, a ja muszę wybrać wyjściową jedenastkę na jutrzejsze spotkanie. Wykorzystamy to jako świeży start, którego bardzo potrzebujemy. Mamy swoje powody, dlaczego sytuacja jest, jaka jest, ale musimy to wszystko odłożyć w cień i zrobić krok naprzód. Nie myśleć aż tak dużo nad tym, co było złe w naszym wykonaniu. Mamy okazję niejako zacząć od nowa, od domowej wygranej, z grupą zawodników, która w moim odczuciu jest gotowa, by pokazać się z jak najlepszej strony.
Co można powiedzieć o dotychczasowej dyspozycji West Hamu? Mieli pecha, że nie udało się im pokonać Tottenhamu?
– Tak, to było dobre spotkanie. Fajnie się oglądało obie drużyny. West Ham wygląda na naprawdę mocny zespół. Grają bardzo fizyczną piłkę, myślę, że mają także silnego ducha i wolę walki, a przede wszystkim dobrego trenera. Znają swoją wartość. Mają momenty, gdzie w ciągu kilku minut tworzą kilka bardzo groźnych sytuacji, a także chwile, kiedy bronią głęboko z dużą dyscypliną.
– Zawsze są gotowi przeprowadzić bardzo szybkie kontrataki. Często dostarczają piłkę w pole karne, do którego wbiega Soucek, szukający okazji do strzału głową. Są także silni, jeśli chodzi o stałe fragmenty gry, bo w ich drużynie są rośli gracze. Mieli pewne problemy z punktowaniem w początkowych kolejkach, ale to nie ma już znaczenia. Dokonali również wzmocnień na ostatnią chwilę, dzięki którym jeszcze bardziej wzmocnili kadrę. To będą naprawdę trudne derby.
Jak duże problemy może sprawić twoim piłkarzom siła i tężyzna zawodników Młotów?
– Musimy wejść na wyższy poziom. Mamy przed sobą jeszcze wiele spotkań do rozegrania. Jeśli nie będziemy wystarczająco trudnymi rywalami, zostaniemy dość szybko ukarani. Nie chcemy tego i pokażemy właściwą odpowiedź na ostatnią porażkę. Udowodniliśmy, że z tą kadrą stać nas na wiele. Musimy jeszcze odnaleźć tego ducha i odpowiednie podejście. Mam tu na myśli również siebie i sztab. Tak jak powiedziałem wcześniej, musimy skorzystać z tego impetu, ponieważ wiemy, kto jest w drużynie i na co go stać. Od teraz, naszym zadaniem jest pokazać nową twarz i jakość.
Czy Auba poradzi sobie z klątwą numeru dziewięć na koszulce Chelsea? Jest w stanie osiągnąć tu sukces, tak jak Diego Costa czy Didier Drogba?
– Miejmy nadzieję. To my musimy sprawić, że będzie miał taką możliwość. Moim planem jest znalezienie dla niego odpowiedniego miejsca na boisku i zapewnienie odpowiedniego wsparcia, by mógł wykańczać nasze ataki. Nie jestem pewny, czy wziął „dziewiątkę”, ale nie przejmuję się tym obecnie. Jeśli tak, myślę, że nie boi się historii tej koszulki. Jest gotowy pisać swoją własną historię. Jeśli ma na tyle odwagi, by grać z tym numerem, bierze go.
Czy martwi cię, że zarówno w Saint-Etienne, jak i Leicester Wesley Fofana gotów był strajkować i odmawiać gry, by wymusić transfer?
– Wiem za mało, by to oceniać. Czasami piłkarze przy ustalaniu warunków otrzymują obietnice, a czasem nieporozumienia prowadzą do takich sytuacji. Oczywiście, w klubie, w którym to się dzieje, nikt nie jest zadowolony. Nam również nie byłoby to na rękę. Nie oceniamy jednak tego, ponieważ nie mamy pełnego obrazu wydarzeń.
– Wesley wydawał mi się bardzo wiarygodny w swoich słowach. Nie okazywał braku szacunku dla Leicester ani w słowach, ani swoim zachowaniem, a także od momentu, gdy się kontaktowaliśmy. Przez cały ten czas był profesjonalistą. Dostrzegł dla siebie szansę i chciał przekonać były klub do dogadania się z nami. Ostatecznie, do tego doszło.
Czy czujesz presję ze względu na sprowadzenie nowych zawodników? Czy dzięki nim będziecie liczyć się w walce o tytuł mistrzowski?
– Cóż, zanim powiemy o walce o mistrzostwo, musimy być gotowi poradzić sobie z West Hamem. Na razie tracimy zbyt dużo punktów, zbyt dużo przegrywamy. Potrzebujemy punktu zwrotnego, ale zakończenie okresu transferowego to tylko jeden z elementów. Wielokrotnie powtarzałem, że jesteśmy zespołem, przechodzącym przebudowę, a teraz płacimy cenę za ostatnie miesiące braku stabilizacji klubu.
– Uważam, że drużyny z czołówki od wielu miesięcy przygotowywały się do tego wyścigu. Wiedzieli w jakim są miejscu, czego chcą i co są w stanie osiągnąć. Dla nas sytuacja nie była tak prosta i oczywista, dlatego dopiero dojdziemy do tego miejsca. Mamy momenty w meczach, gdzie gramy dobrze, ale też momenty słabości. Poza meczem z Tottenhamem, w którym takich nie było. Zostaliśmy ukarani za małą niefrasobliwość i z tego miejsca ruszamy dalej. Presja jest na mnie, ale taki już jest ten zawód.
Czy wysłuchałeś opinii piłkarzy na temat, co może być nie tak?
– Tak, ale nie było na to dużo czasu. Czekałem z tym do dzisiaj. Wczoraj mieliśmy popołudniową sesję treningową, a następnie do 23 było otwarte okno transferowe. Nie chciałem wtedy inicjować tak ważnych rozmów, bo niektórzy cały czas próbowali opuścić klub. Ważniejsze było dla mnie poczekanie z tym do dzisiaj.
– Zrobimy wszystko, by dobrze wpłynąć na zespół i wyostrzyć naszą grę oraz podejście do meczu do takiego stopnia, aby móc rywalizować na najwyższym poziomie. Mocno wierzymy w to, że jesteśmy w stanie tego dokonać. Moim zadaniem jest wyciągnięcie tego z grupy w czasie przygotowań, a piłkarze muszą to pokazać na boisku.
Czy okno transferowe było rozproszeniem dla ciebie i niektórych piłkarzy?
– Było małe zamieszanie, ale nie mieliśmy innego wyjścia. Przez sankcje mieliśmy bardzo duże opóźnienia w działaniach na rynku, nie wiedzieliśmy, co się może wydarzyć, na co nas stać. Każdy odpowiedzialnie wykonywał swoje zadania, nowi właściciele wkroczyli do klubu i odniosłem wrażenie, że w ogóle w tym czasie nie spali.
– Możecie nazwać to roztargnieniem, zmianą punktu skupienia i tak było. Dlatego cieszę się, że ten etap mamy już za sobą, a teraz mogę skoncentrować się wyłącznie na zespole, trenowaniu i pchaniu grupy do maksimum możliwości. Nie obwiniamy nikogo, po prostu nie było innej możliwości. Sądzę, że udało nam się pozyskać piłkarzy prezentujących bardzo wysoką jakość.
Auba wybrał numer dziewięć i stwierdził, że ma z ligą niedokończone sprawy. Cieszysz się, że jest gotowy podjąć oba wyzwania?
– Moim zdaniem, Auba zawsze jest gotowy na wyzwania i walkę o coś. Z każdym zadaniem staje się coraz lepszy. Jeśli chce przezwyciężyć klątwę tego numeru lub pokazać komuś w Londynie, że jest lepszy niż się sądzi, tym lepiej dla niego. Znam go, jako bardzo skoncentrowanego na zrealizowaniu celu zawodnika, a także otwartą osobę, która cieszy się, gdy przebywa na boisku każdego dnia. Tego właśnie nam było trzeba, pozytywnego wpływu na drużynę i gotowości na wyzwania. Tego chcemy.
Aubameyang spędził kilka lat w Arsenalu. Co musi zrobić, by zdobyć zaufanie fanów Chelsea?
– Nie wiem. Wydaje mi się, że wszyscy cieszą się, że wybrał właśnie nasz klub, zamiast grać w czerwieni. Myślę, że bardzo szybko przekonają się, jak dobrym jest zawodnikiem. Potrafi dobrze wykorzystywać swoją szybkość, ale nie tylko, by zdobywać bramki. Ciężko pracuje, naciska rywali i jest ciągle gotowy. To właśnie czyniło go wyjątkowym w Dortmundzie.
– To także sprawiło, że został kapitanem Arsenalu i mógł podnosić trofea. Nie jest dobre spłycanie jego kariery do wydarzeń z końcówki gry na Emirates. Rzadko kiedy to jedynie kwestia samego zawodnika. Nie mnie to oceniać, to nie moje sprawy. Mogę tylko opowiedzieć jak go poznałem i zapamiętałem. Robił to, co do niego należało: zdobywał gole i podnosił puchary. Ma mentalność zwycięzcy, której bardzo potrzebujemy.
- Źródło: football.london
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Ble ble ble, a jutro wyjdzi znowu dzordz, menda i Havertz, to będą jaja
Szkoda że nikt z nowych nie może zagrać . Nie ma w sumie jednoznacznej odp o Fofanie ale wątpię . Ciekawe na ile minut stać Kova ? Może zagra od początku ze 60 minut .
Oby skład został troszkę poprawiony . Chciał bym zobaczyć Trevoh w środku i z boku James wtedy . Kova , Connor w środku .