Fot. Getty Images

Chilwell: Mamy wszystko, by zbliżający się sezon był dla nas dobry

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 11.07.2022 11:44 / Ostatnia aktualizacja: 11.07.2022 11:44

Ben Chilwell wrócił już do treningów z drużyną po sześciomiesięcznej przerwie od gry spowodowanej kontuzją więzadła krzyżowego przedniego. Anglik w rozmowie z Adamem Newsonem z football.london poruszył kwestię między innymi swojego urazu, czy też walki Chelsea z Manchesterem City i Liverpoolem.

 

Rekonwalescencja Bena Chilwella po częściowym zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego szła tak, jak się spodziewano. Dwa tygodnie po nieszczęsnym meczu z Juventusem, obrońca mógł biegać po boiskach treningowych w Cobham. Trzy tygodnie później zaplanowano powrót do treningów z pierwszym zespołem. Na drodze Chilwella stała jedynie świąteczna sesja rehabilitacyjna.

 

– Plan był taki, żebym obejrzał mecz w Boxing Day z trybun, a następnego dnia trenował z chłopakami, którzy w tym spotkaniu nie zagrali. W Boże Narodzenie podczas sesji treninowej poczułem, że dzieje się to samo co w meczu z Juventusem. Postawiłem stopę na trawie, a moje kolano się ugięło. To nie było bolesne, ale poczułem to samo, co w tamtym spotkaniu. Wiedziałem, że moja kariera nie może wyglądać tak, żeby to się powtarzało co miesiąc.

 

24 godziny później podjęto decyzję o poddaniu Chilwella operacji. Nie będzie mógł grać przez kolejne sześć miesięcy.

 

– Jestem całkiem dobry z radzeniem sobie z przeciwnościami losu. Wpłynęło to na mnie, bo miałem dobry sezon, ale postanowiłem uporać się z tym. Po operacji byłem optymistycznie nastawiony, ponieważ w mojej głowie była tylko jedna myśl: mogę rozpocząć rehabilitację. Myślałem tylko o tym, żeby wrócić silniejszy, sprawniejszy, mocniejszy psychicznie i być przygotowanym na treningi przed nowym sezonem.

 

Ben Chilwell nie rozpoczął jeszcze na dobre rehabilitacji, gdy w sali zabiegowej dołączył do niego Reece James, czyli równie wpływowa postać w drużynie Thomasa Tuchela. Bez dwóch wyróżniających się wahadłowych, występy Chelsea nie był tak dobre, co miało odzwierciedlenie w wynikach.

 

– To było trudne dla wszystkich w Chelsea. Reece i ja uwielbialiśmy sposób, w jaki gramy, obaj byliśmy bardzo pewni siebie. Rywalizowaliśmy ze sobą w żartach o to kto zdobędzie więcej bramek lub odnotuje większą liczbę asyst. Zespół grał naprawdę dobrze i wszyscy byli zadowoleni.

 

– Kontuzje to część futbolu, a drużyna potrafiła się do tego przystosować. To był trudny czas nie tylko dla mnie i Jamesa. Myślę, że kilku innych piłkarzy również przechodziło przez kontuzje. Zespół potrafił sobie z tym poradzić. Później mieliśmy pecha w dwóch finałach krajowych pucharów, ale biorąc pod uwagę kontuzje, problemy z COVID-19, sam awans do tych finałów był imponujący.

 

– To daje nam dużo pewności siebie przed nowymi rozgrywkami. Teraz trener ma do dyspozycji w pełni sprawny zespół. To daje nam pewność, że możemy przejść dobrze przygotowania do nowego sezonu i później mieć naprawdę dobry rok.

 

Ben Chilwell mógł wrócić do gry już w ostatnim meczu poprzedniego sezonu, w którym Chelsea mierzyła się z Watford.

 

– Miło było wrócić na boisko, dodatkowo graliśmy na Stamford Bridge, więc mogłem poczuć energię kibiców. Małe drobiazgi jak bycie w hotelu przed meczem, bycie na przedmeczowej przemowie z zespołem, kolacja z chłopakami w wieczór poprzedzający mecz. Takie małe rzeczy są oczywiste, ale pod względem psychicznym było to bardzo miłe.

 

– Nadchodzący sezon i zbliżające się mistrzostwa świata były dla mnie dużą motywacją do jeszcze cięższej pracy na treningach, czego może bym nie zrobił, gdyby nie to. Starałem się dawać z siebie maksimum, by być pewnym, że wrócę jeszcze lepszy niż przed kontuzją.

 

W zeszłym sezonie, Manchester City miał 19 punktów przewagi nad Chelsea. Dodatkowo, drużyna Pepa Guardioli wzmocniła się już dokonując kilku transferów, natomiast The Blues dopinają dopiero przeprowadzkę pierwszego zawodnika, którym będzie Raheem Sterling.

 

– Manchester City i Liverpool ustawiły poprzeczkę bardzo wysoko w ostatnich pięciu latach. Każda drużyna dąży do tego, żeby ją osiągnąć. Jako zawodnik Chelsea powiedziałbym, że jesteśmy najbliżej tych dwóch zespołów i chcemy być na takim samym poziomie jak oni. Na początku zeszłego sezonu pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie z nimi konkurować, ale oni byli w stanie utrzymać tę konsekwencję na przestrzeni całego sezonu, a nawet więcej, bo robią to już od pięciu lat. Konsekwencja to jest to, co musimy jeszcze poprawić. Mamy utalentowanych zawodników, co pokazaliśmy w Lidze Mistrzów rok temu.

 

Ben Chilwell powiedział także kilka słów o obecnym trenerze Chelsea, Thomasie Tuchelu.

 

– Jako zawodnicy mamy pełne zaufanie do trenera. Wiemy, że na lepszego nie trafimy. To nie są puste słowa. Jest niewiarygodnym trenerem we wszystkich aspektach i myślę, że on również nam bardzo ufa. Teraz mamy stabilność: wszystko, co potencjalnie mogło być trudne w zeszłym sezonie, zostało rozwiązane, więc teraz czeka nas praca i próba uzyskania spójności na boisku.

 

– Jesteśmy w Chelsea, chcemy zdobywać trofea. Podchodzimy do tego sezonu z pozytywnym nastawieniem, tak jak zawsze. Mamy silną drużynę. Mam nadzieję, że będziemy mogli dołożyć do naszej siły jeszcze kilku nowych dobrych piłkarzy. Mamy świetnego trenera, nowego właściciela, świetne miejsce do treningów, wspaniały personel. Mamy wszystko, aby to był dobry sezon.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

chelsefan
komentarzy: 2521
11.07.2022 19:39

Optymistycznie. Patrząc jakich mamy śr.obrońców.

Trunek
komentarzy: 572
11.07.2022 13:52

Ale żeby sezon był jeszcze lepszy, to prosimy Bena - bez kontuzji

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close