Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela po meczu z Watfordem

Autor: Piotr Różalski Dodano: 22.05.2022 22:00 / Ostatnia aktualizacja: 24.05.2022 00:56

Ostatni mecz sezonu Premier League 2021/2022 został okraszony zwycięstwem przez podopiecznych Thomasa Tuchela. Chelsea pokonała Watford, strzelając zwycięskiego gola w końcówce pojedynku.

Także po raz ostatni w tegorocznej kampanii niemiecki szkoleniowiec odbył konferencję prasową, podczas której ocenił on postawę zespołu oraz odpowiedział na pytania zadawane przez zgromadzonych dziennikarzy.

To był Twój 63. mecz w sezonie. Jak bardzo jesteś zadowolony z finału zmagań?

Już myślałem, że znowu zremisujemy na własnym terenie. Jednak pojawili się "Reecey" i Ross, którzy obrócili losy na naszą korzyść. To był punkt zwrotny, który znacząco poprawił nastrój. Mogę więc powiedzieć, że jesteśmy szczęśliwi z wygranej w ostatnim meczu.

W pewnej mierze ten sezon zakończył się dla nas już wcześniej. Daliśmy pograć paru zawodnikom, którzy nie mieli uzbieranych wielu minut. Cieszę się, że mogli się pokazać i przyczynić się do odniesienia zwycięstwa.

Ogólnie rzecz ujmując, to dla nas duży krok w kierunku powrotu do pewnego rodzaju konsekwencji. W porównaniu do zeszłego roku, znaleźliśmy się w czołowej trójce. Zawsze jest sporo miejsca na poprawę, a poziom systematyczności u City i Liverpoolu w stosunku do naszego był zbyt wysoki.

Z biegnącym czasem wcale nie będzie łatwiej redukować tą lukę, ponieważ wciąż jesteśmy zmuszeni do pasywnej postawy, a oni wciąż będą ulepszać swoje składy. Dla nas to pewne wyzwanie. Musimy działać szybko i mądrze. Potem dopiero będziemy mieć możliwość do podjęcia rywalizacji o najwyższe cele.

Jaką trudność stanowi dla ciebie sytuacja, w której dla niektórych zawodników mógł być to ostatni mecz dla tego klubu, nie znając dokładnie swojej przyszłości?

Z pewnością jest dziwnie. Później zasiądziemy do wspólnej kolacji i naprawdę nie wiadomo, co się wydarzy. Czy i kiedy będziemy możliwość sprzedaży, kogo chcemy sprzedać, jakie mamy szanse na zastosowanie alternatywnych rozwiązań.

W związku z panującą sytuacją ludzie odpowiedzialni za transfery i przebudowę zespołu przechodzą trudny czas, ale zarazem dla samych zawodników to dziwny moment. Da się to odczuć.

Przez bardzo długi czas byliśmy w stanie odłożyć trudne sprawy na bok i skupić się na naszych obowiązkach, ale im dłużej ta sytuacja panowała, ciągnąc się od przerwy reprezentacyjnej, tym bardziej wywierała ona na nas wpływ. Odczuwamy to do dziś.

Czekamy, kiedy będziemy mieć szansę na działanie w dokonywaniu zmian, ponieważ obecna sytuacja działa na naszą niekorzyść w kontekście przebudowy.

Mówiąc o szybkim działaniu, masz na myśli każdy kolejny dzień?

Dokładnie. Dwie topowe drużyny dokonują poprawek i wiedzą, na czym mogą budować. Przebudowa jest niezbędna także w naszym przypadku, a każdy upływający dzień powoduje, że wyzwanie będzie coraz trudniejsze. To oczywiste.

Jak szybko możesz dowiedzieć się o planie transferowym? Wyjeżdżasz na wakacje?

To niemożliwe, żeby wyruszył na urlop. Jest zbyt dużo rzeczy, które potrzebują doprecyzowania. Wiem, że w tych czasach można komunikować się zdalnie za pomocą Zooma, więc nie trzeba wszystkiego wykonywać osobiście.

Przez pierwsze dni będę w pobliżu, bo moje dzieci nadal uczęszczają do szkoły, więc okres wakacji w moim przypadku rozpocznie się trochę później. Jednak jeśli sytuacja będzie taka jak obecnie, będę w stałym kontakcie, odbierając rozmowy na Zoomie lub Facetime'ie. Taką drogą komunikacji będę dzielił się swoimi opiniami, aby iść z pewnymi rzeczami do przodu.

Jak wygląda sytuacja z Callumem Hudsonem-Odoim i dlaczego w kadrze nie znalazł się Marcos Alonso?

Callum miał uraz mięśnia, który promieniował na całą nogę, może nawet na obie. Niczego nie wymuszał. Testy pokazały, że dolegliwość wpłynęła na jego mobilność. Dlatego nie było go z nami. Bardzo nam go brakuje od dłuższego czasu.

Marcos miał problem z plecami. Ten problem ciągnie się od ostatniego meczu na naszym terenie z West Hamem, kiedy też musiał opuścić boisko z tego powodu. Później musiał opuścić kilka gier, ale w spotkaniu z Leicester postanowił wystąpić, pomimo odczuwalnego bólu. Uznaliśmy, że nie było sensu ryzykować, wystawiając go w kolejnym meczu.

Czy utrata Andreasa Christensena i Antonio Rüdigera otwiera tobie możliwość do zmiany systemu gry na następny sezon?

Tego nie wiem. Nie sądzę, że mamy problem z obecną strukturą, ponieważ potrafiliśmy punktować w różnych formacjach, prezentując występy na najwyższym poziomie. Będziemy spoglądać w każdym kierunku. Twierdzę, że takowe struktury, o których wspomniałeś, pasowały do tych zawodników, ale także do Thiago Silvy, pomocników, Reece'a Jamesa czy Bena Chilwella, ponieważ wówczas mają oni swobodę do gry ofensywnej po obu stronach boiska.

Za pewnymi zmianami zawsze stały pewne powody. Nie mamy planów zmieniać naszego podstawowego systemu, ale może będziemy zmuszeni do korekt. Problemem nie jest jednak przystosowanie się do zmian i znalezienie nowych rozwiązań, ale w tym momencie największą przeszkodą jest pasywność i niemożliwość działania. Dlatego na to pytanie odpowiem bardziej precyzyjne, kiedy w końcu zaczniemy działać.

To był formalnie ostatni mecz w erze Romana Abramowicza. Na mecz ponownie przybył Todd Boehly. Kiedy w klubie ugruntuje się świadomość, że Abramowicz nie będzie dłużej piastować funkcji właściciela?

Myślę, że to kwestia dni. Na razie borykam się z przystosowaniem do nowej sytuacji. Teoretycznie zmiany są, ale tak naprawdę wszystko nadal jest niedostępne. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy czuć bardziej nastąpienie nowej ery, kiedy wszystko u nas wystartuje, włącznie z nowym sezonem.

Ten dzień zostanie zapamiętany także jako ostatni dzień pracy Mike'a Deana w roli sędziego. Masz coś do powiedzenia na jego temat?

Mieliśmy okazję się przedstawić. Na godzinkę przed meczem porozmawialiśmy ze sobą w towarzystwie Roya Hodgsona. Ze swojej strony okazałem im szacunek i uznanie. Powiedziałem im, że czuję się zaszczycony, mogąc doświadczyć ich ostatnich występów. To wielkie osobowości i znane figury zarówno w Premier League, jak i futbolu międzynarodowym. Życzyłem im wszystkiego, co najlepsze na dalszej drodze poza piłką.

Jak bardzo istotne będzie sprowadzenie defensorów w szybkim czasie?

Oczywiście, że to będzie bardzo ważne. Należy pamiętać, że co poniektórzy mogą przebywać na zgrupowaniu w reprezentacji. To oznacza, że niektórzy z nich rozpoczną okres przygotowawczy tydzień później od zaplanowanego startu. W naszym przypadku będzie to 9 lipca.

Taki mamy plan. Mamy jednak nadzieję, że wszyscy będą dostępni na najbliższe tournée, ponieważ zwykle potrzeba trzech czy czterech spędzonych razem, aby solidnie przepracować przygotowania. Z konieczności zawodnicy przybywają jednak nie raz w dwóch różnych terminach.

Musimy działać szybko, aby zaadaptować naszą nową jakość i osobowości. Najpierw jednak musimy dostać zielone światło na możliwość dokonywania transakcji. Potem musimy mądrze postępować przy dokonywaniu wyborów.

Masz już jakieś pewne pomysły, kogo byś chciał u siebie widzieć? Jak trudny poziom będzie stanowić rywalizacja w Premier League w przyszłym sezonie?

Z pewnością to będzie ultratrudny wyścig, do którego dołączy Manchester United czy Tottenham. Sami chcemy pozostać w czołowej stawce, a Liverpool i Manchester City będą chcieli zrobić wszystko, aby uczynić swój zespół jeszcze lepszym. To oni wyznaczają najwyższe standardy, a naszym wyzwaniem będzie nawiązanie rywalizacji.

Nie ma potrzeby usprawiedliwiać się zawczasu, jednak znajdujemy się w takiej, a nie innej sytuacji, która nas nie satysfakcjonuje. Mamy związane ręce i nie możemy działać.

Mamy jasno określone cele w kontekście profilu i charakterystyki poszczególnych zawodników. Jednak to nie działa na zasadzie: "wymieniam nazwiska z listy i wtedy mam go od razu". Najpierw trzeba takiego zawodnika przekonać, porozmawiać z nim i jego klubem, aż w końcu samemu się przekonać do niego.

Przed nami wiele pracy, aby tak samo jak ostatnio celować w rywalizację z najlepszymi w kolejnym sezonie. Jak każdy inny klub, spróbujemy zniwelować różnicę do najlepszych, konkurencja będzie starać się zniwelować różnicę także do nas. To zawsze pewien wskaźnik konsekwentnego działania.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close