Rudiger: Chelsea uczyniła mnie mężczyzną
Dodano: 20.05.2022 15:14 / Ostatnia aktualizacja: 20.05.2022 15:14Antonio Rudiger udzielił wywiadu dziennikowi "The Times", w którym opowiada między innymi o swoim odejściu z Chelsea, o tym dlaczego zwycięstwo w Lidze Mistrzów nie jest jego ulubionym wspomnieniem i dlaczego koledzy z drużyny nazywają go synem Thomasa Tuchela.
Antonio Rudiger spogląda na trawniki w Cobham podczas jednego ze swoich ostatnich dni w klubie, ale jego uszy słyszą dźwięk jednego z pierwszych.
– Pamiętam mój pierwszy mecz. Graliśmy ze Stoke na wyjeździe. Słyszałem fanów, którzy zaczęli skandować: "Rudi, Rudi, Rudi, Rudi..." To było dla mnie coś wyjątkowego. Nigdy wcześniej nie przeżyłem czegoś takiego. Teraz nasza więź jest silna. Oni doceniają mnie, a ja doceniam ich. Za każdym razem, gdy zaczynam dryblować, czuję, że stadion wybucha – mówi z uśmiechem.
Ci, którzy skandują jego nazwisko mają prawdopodobnie taki sam uśmiech, jak on teraz. Ostatnie 30 minut rozmowy nie było jednak tak wesołe. Omówienie szerokiego zakresu tematów, od zerwania rozmów kontraktowych po wpływ sankcji i sprzedaży klubu na szatnie sprawiło, że twarz Rudigera była bardziej zamyślona.
Jedna z legend Chelsea, John Terry, wysłał do Antonio wiadomość z poparciem w 2020 roku, kiedy Niemiec nie mógł liczyć na grę w zespole prowadzonym przez poprzednika Thomasa Tuchela.
– To niesamowite, bo John jest tutaj legendą. Słyszeć takie słowa od niego to coś naprawdę ważnego. Myślenie, że pewnego dnia człowiek taki jak on powie mi coś takiego, jest naprawdę niewyobrażalne. Dziękuję mu za to. To ktoś, kto dawał mi rady. Powiedział, żebym pracował, pracował i ciągle pracował, a wszystko pójdzie po mojej myśli.
Rudiger odchodzi z Chelsea jako jeden z najlepszych obrońców na świecie, obserwowany przez największe europejskie kluby. Niemiec nie jest jeszcze gotowy, by potwierdzić do którego klubu odchodzi.
– Na ogłoszenie musicie jeszcze trochę poczekać. Zawsze wierzę, że wszystko co masz, możesz zabrać ze sobą. Dlatego ważne jest, aby twardo stąpać po ziemi. To jest sposób, w jaki zostałem wychowany. Wiele w życiu przeszedłem, ale nie mogę narzekać. Przede mną teraz kontynuacja mojej pracy. Nie zmieniłem się, kiedy sprawy nie układały się po mojej myśli, więc dlaczego miałbym się zmieniać teraz, kiedy wszystko jest w porządku?
Przyjście Tuchela, który zastąpił Lamparda, przyniosło wielką zmianę Chelsea, a zwłaszcza dla Rudigera.
– Był przy mnie, kiedy byłem na dnie. Dał mi szansę, uwierzył we mnie. Próbowałem wszystkiego, by być jak najlepszy, dla niego, dla siebie i zespołu. Nie chodzimy razem na kawę, mamy relacje zawodowe. Zawsze będę pamiętać o tym, co zrobił.
Po bramce z Brentford zdobytej z 35 metrów, Rudiger skoczył prosto w ramiona Tuchela przy linii bocznej.
– Myślę, że go to zaskoczyło, ale mnie również. Koledzy z drużyny śmiali się. Mówili: "och, biegniesz do swojego taty?". Powiedziałem, że tak. Nie mam z tym problemu. Jest dla mnie kimś bardzo wyjątkowym.
Jak większość piłkarzy w erze Abramowicza, Rudiger miał wielu trenerów. Czterech w ciągu pięciu lat. Kupił go Antonio Conte, później pracował z Maurizio Sarrim, odrzucony przez Lamparda i wskrzeszony przez Tuchela.
– Mam nadzieję, że klub zmieni mentalność zwalniania trenerów, gdy nie ma sukcesu. Lubię ufać pewnemu procesowi, a z tym trenerem widać, że taki proces ma miejsce. Chelsea może być dumna z posiadania takiego trenera. Sposób, w jaki sobie poradził i sposób, w jaki radzi sobie w trudnych chwilach, zasługuje na szacunek.
– Z tym wszystkim, co się dzieje wokół klubu, wyszedł na Santiago Bernabeu i pokazał takie widowisko. Dla mnie jest fenomenalnym trenerem. Stoi w jednym szeregu z Pepem Guardiolą i Jurgenem Kloppem.
Zawirowania, o których mówi Rudiger to sankcje nałożone na Chelsea przez rząd brytyjski. Roman Abramowicz ogłosił swoją decyzję o sprzedaży klubu, gdy drużyna przybyła na Kenilworth Road, gdzie miała zmierzyć się z Luton Town w piątej rundzie Pucharu Anglii. Wiadomość dotarła do zawodników na godzinę przed rozpoczęciem meczu.
– Byliśmy wtedy w szatni. Niektórzy z piłkarzy siedzą wtedy na swoich telefonach i zobaczyli tę wiadomość. Zaczęliśmy się zastanawiać: "Co się dzieje?" Potem zaczęliśmy przygotowania do meczu z Norwich i otrzymaliśmy wiadomość, że klub został dotknięty sankcjami. Ta niepewność jest dołująca. Nie tylko dla piłkarzy, nie jestem samolubną osobą. Chodzi o wielu ludzi, którzy tu pracują, takich jak sprzątaczki i kucharze. Co z nimi?
– Po ogłoszeniu sankcji staraliśmy się prezentować jak najlepiej. Wygrywaliśmy nasze mecze i wydawało się, że to nie siedzi w naszych głowach. Jesteśmy jednak tylko ludźmi i pewnym momencie dotknęło to również nas.
Rudiger przyznał, że sankcje mogą być przyczyną spadku formy, ale nie jego odejścia.
– Łatwo jest zrzucić winę na sankcje, zbyt łatwo. Przerwa w negocjacjach trwała od sierpnia do stycznia. Zaczęło pojawiać się wiele plotek, niektóre naprawde szalone. Myślałem "wow", ale milczałem, ponieważ obiecałem trenerowi i Marinie, że wszystkie tego typu rzeczy nie odciągną mnie od gry.
– Ta przerwa w negocjacjach sprawiła, że zacząłem zastanawiać się co się dzieje. Oczywiście, kiedy przyszedł styczeń, zaczęła się presja ze strony innych klubów. Mijają miesiące, a ludzie nadal nie wiedzą, co się dzieje. Musielibyśmy poczekać do czerwca, ponieważ klub ma przejąć nowy właściciel. Nawet dzisiaj nie możemy porozmawiać, ponieważ zmiana zwłaściciela wiąże się z wieloma sprawami rządowymi.
– Do tej pory nikt tutaj nie wie jaka będzie przyszłość. Nie chciałem czekać do czerwca z uporządkowaniem swojej przyszłości, ponieważ prawie rok trwałem w niepewności.
Decyzja o zmianie klubu została podjęta przez Rudigera w marcu.
– Mam 29 lat i postanowiłem przeżyć coś nowego. Dochodzą do mnie różne plotki na mój temat. Nikogo nie oskarżam, ponieważ wszyscy wykonują swoją pracę. Niektórzy ludzie nie będą szczęśliwi, w pełni ich rozumiem. Rozumiem też mój punkt widzenia.
– Moja żona powiedziała, że to moja decyzja. Nasze dzieci są jeszcze małe i nie mają tutaj przyjaciół. Tutaj się urodzili i tutaj zawsze będzie ich dom. Nie ma znaczenia, czy zostanę czy się przeprowadzę, to będzie ich dom. Decyzja należała do mnie.
Rudiger o swojej decyzji powiedział najpierw Tuchelowi, a później Mateo Kovaciciowi.
– Mateo jest moim najlepszym kumplem, więc mu powiedziałem. Nie był z tego powodu szczęśliwy, ale życzył mi powodzenia. Nie jestem osobą, która cokolwiek ukrywa. Nie chowam się za rogiem. Przede wszystkim, bardzo ważne było według mnie poinformowanie trenera.
– Pożegnam się z drużyną w tym tygodniu. Przechodziliśmy przez kluczową fazę sezonu, ale to jeszcze nie koniec. Powiem o wszystkim chłopakom i pożegnam się z nimi. To będzie kolejny trudny i smutny moment, bo pięć lat to nie jest pięć miesięcy. Bardzo dobrze poznajesz ludzi i czuję się tu jak w domu.
Rudiger opowiada o najmilszym momencie w Chelsea.
– Zdobycie Ligi Mistrzów to miły moment, ale jeśli mam wybrać wyjątkowy moment, to byłoby to przyjście tu. To był dla mnie pierwszy krok we śnie. Teraz zaczynam od zera. Wyjechałem z Niemiec wcześnie, aby odnaleźć nowego Toniego. Uczenie się różnych języków, poznawanie różnych kultur, to także część mojej przygody. Nie chodzi tylko o piłkarską część, ale także życiowe wyzwanie.
– Przyjechałem tutaj jako młody chłopak a wyjeżdżam jako mężczyzna. Chelsea uczyniła mnie mężczyzną.
- Źródło: The Times
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Tak się odwdzięczył Tomkowi.
Idź do Realiku i podaj łapke hazardowi i courtisowi
Rudiger obrońcą był dobrym, ale powoli mnie już nużyła ta jego nonszalancja, agresja i pajacerka na boisku. Dużo bardziej cenię sobie obrońców typu Thiago. Grających ze spokojem i klasą. Jakoś tęsknić bardzo nie będę. Myślę, że nie uda się nam sprowadzić nikogo na sportowym poziomie Rudigera, ale niech to będzie chociaż ktoś kto za te 2-3 lata go osiągnie. Zresztą to czy ktoś się sprawdzi to loteria. Może trafić się drugi Ruben Dias, a może też Lindelof.
Agresja jest jak najbardziej w porządku. Trzeba pokazywać rywalowi, kto rządzi na boisku. Pod tym względem Niemiec przypomina dawną, silną fizycznie Chelsea. A tzw. pajacerka to efekt jego olbrzymiej pewności siebie, którą zyskał właśnie w Chelsea. Ciężko go będzie zastąpić.
Odchodzi od nas światowej klasy obrońca. To duża strata jak by nie patrzeć. Mam nadzieję, że zarząd zrobił co się dało żeby go zatrzymać. Wielki szacunek za to co pokazał u nas i trzeb
"Doceniam fanów", "nasza więź jest silna". Ale tylko przy pierwszej lepszej okazji ucieka do realu... Hahaha dobre.
Szczerze będzie mi brakować Rudigera
Mi też. Szkoda tylko, że nas wych*jał w takim momencie