Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela po meczu z Southampton

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 09.04.2022 20:54 / Ostatnia aktualizacja: 11.04.2022 14:39

Chelsea w niesamowitym stylu wywozi trzy punkty z Southampton! Podopieczni Thomasa Tuchela pokazali charakter i zdobyli aż sześć bramek, nie tracąc przy tym żadnej! Na pomeczowej konferencji prasowej, menadżer The Blues oceniał występ swoich piłkarzy.


Nie mogliście chyba lepiej zareagować po ostatnich niepowodzeniach?


– Tak, to był naprawdę dobry występ zarówno w ofensywie jak i defensywie. Procent wygranych pojedynków w pierwszej połowie był niesamowicie wysoki i był kluczowy do osiągnięcia takiego rezultatu. Gra przeciwko Southampton nie polega tylko na posiadaniu piłki i podawaniu, lecz właśnie na wygrywaniu wielu fizycznych starć.


– Stwarzaliśmy okazje nie tylko przy posiadaniu piłki, ale również w szybkich atakach po udanych odbiorach. To bardzo dobre połączenie, które przynosiło świetne efekty we wszystkich partiach boiska.


Czego dowiedziałeś się o swoim zespole? Strzeliliście sześć bramek, nie straciliście żadnej zaledwie kilka dni po stracie trzech a wcześniej czterech goli.


– Myślę, że teraz już wiemy, że jesteśmy drużyną, która nie osiągnie dobrego wyniku, nie wkładając przynajmniej 90% wysiłku i poświęcenia w spotkanie. Jesteśmy wyjątkowi, gdy dobrze ustawimy priorytety. Fundamentami naszych dobrych rezultatów są poświęcenie, odważne bronienie, głód gry i odpowiednie podejście.


– Gdy tak uczynimy, możemy starać się pokazać jakość. Mamy podstawy, by mocno wierzyć w siebie i swoje umiejętności, ponieważ Chelsea to grupa bardzo dobrych piłkarzy. Nie ma czego się wstydzić, ale nie jesteśmy zespołem, który może nie grać na 100% i nie martwić się wówczas o wynik. Tego się dowiedziałem.


– Są pewne powody, przez które nie w każdym meczu mamy fizyczną możliwość grania na takiej intensywności, z takim głodem gry. Naprawdę wiele meczów za nami, zawodnicy to odczuwają, terminarz jest bezlitosny. W 2022 roku zagraliśmy najwięcej spotkań, nie jest to łatwe, ale tak prezentuje się rzeczywistość. Po prostu tego bardzo potrzebujemy.


– Nie chodzi o obwinianie piłkarzy. Wiele czynników złożyło się na to, że spotkania zaraz po przerwie reprezentacyjnej wyglądały jak wyglądały. Dzisiejszy mecz tylko to wszystko potwierdza: jeśli możemy odpowiednio się przygotować, pokazujemy dużo jakości, ponieważ ją mamy. To czyni nas bardzo groźną i wyjątkową grupą ludzi.


Czy występ Timo Wernera był taki, jakiego od niego oczekiwałeś?


– Dokładnie. To była jego ulubiona pozycja. Koledzy grali wokół niego, dobrze dogadywał się z Masonem, Kaiem i Mateo. Grał w roli drugiego napastnika, przesuniętego trochę do lewej strony. Przeciwnicy pozwalali mu dzisiaj na znajdowanie odpowiedniej ilości przestrzeni, ponieważ grali wysoko w ataku.


– Wszystko było przygotowane pod niego, naprawdę. Nie wyszliśmy ustawieniem 4-1-4-1 z Timo na flance, lecz przygotowaliśmy taktykę, by robił swoje i pokazał, że wciąż walczy i jeszcze się nie poddał, że nadal jest naszym ważnym graczem, częścią klubu i grupy. Dokładnie to zrobił, dobrze wykonał swoje zadanie, a było to naprawdę potrzebne.


Czy uważasz, że wynik potwierdził, że pomeczowe spotkanie z zawodnikami po porażce z Realem Madryt było punktem zwrotnym?


– Odbicie się po ostatnich meczach było bardzo ważne. Po długiej serii dobrych rezultatów przyszła przerwa reprezentacyjna, a te kilka dni po niej były pełne myśli, że nie wszystko jest jak wcześniej. Nie musieliśmy jednak zmieniać wszystkiego, wywracać czego się da do góry nogami.


– To była jednak nasza chwila, a przynajmniej takie miałem przeczucie, że przyszedł czas na szczerą rozmowę z piłkarzami i przekazanie uczciwej opinii. Treść była jasna i wszyscy zrozumieli ją w odpowiedni sposób. Byłem jej częścią, dlatego wejście na wyższy poziom, krok naprzód, był tak istotny.


– Zadaniem piłkarzy jest pokazanie charakteru w takich okolicznościach i zrobili to dzisiaj w imponującym stylu. Teraz nadszedł czas, by iść dalej, ponieważ na nowo zdefiniowaliśmy nasze mocne strony. Udowodniliśmy, że robimy postępy.


Dokonałeś sporej zmiany w ataku, wystawiając dwóch szeroko ustawionych napastników z pomocnikiem ofensywnym za ich plecami zamiast jednego napastnika i dwóch dziesiątek. Jak duży to miało wpływ?


– Spodziewaliśmy się przeciwnika grającego w ustawieniu 4-4-2 z oboma wysoko pressującymi szóstkami. Chcieliśmy, by Mason mógł znaleźć wolną przestrzeń pomiędzy liniami Southampton i dokonaliśmy tego, wykorzystując dwóch napastników, którzy skupiali na sobie uwagę obrońców. W dzisiejszym spotkaniu nasi wahadłowi mieli trochę inne zadania ze względu na styl gry Świętych. W kontrze do ich dwóch środkowych pomocników, wystawiliśmy trzech, co zaowocowało lepszymi pozycjami wyjściowymi dla Kaia i Timo.


– Taki był plan na ten mecz, ale oczywiście to nie o nią tu chodzi. Chodzi o nasz sposób, styl gry, poświęcenie oraz jakość, które pokazaliśmy. Widać było zupełnie inne nastawienie mentalne i podejście. Za wszystkim podążyła wysoka jakość.


Czy Cesar Azpilicueta i Romelu Lukaku będą dostępni na mecz z Realem?


– Azpi wczoraj uzyskał pozytywny wynik testu na Covid, dlatego ciężko mi wyrokować. Nie znam nawet do końca zasad podróży i tego, jak to wszystko ma się odbyć. Po pierwsze, czekamy na negatywny wynik. Nic nie zdziałamy, możemy tylko mieć nadzieję i czekać.


– Nie wiem jeszcze co z Romelu. Odczuwał ból i w związku z nim nie brał udziału w ostatniej sesji treningowej. Nie był dostępny na dzisiaj, a czas ucieka, bo w poniedziałek wylatujemy do Hiszpanii. Zobaczymy, co się wydarzy.

klubson

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów.


W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.


Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.


Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

JulieSweet
komentarzy: 187
09.05.2022 21:29

Nazywam się Julie Sweet, obiecałam polecić Dr Ogundele wszystkim, którzy potrzebują jakiejkolwiek pomocy. Byłam bardzo przygnębiona po 5 latach rozłąki z mężem. W zeszłym tygodniu skontaktowałem się z dr Ogundele, który rzucił zaklęcie, aby sprowadzić mojego męża, a po 24 godzinach mój mąż wrócił do domu i poprosił mnie o wybaczenie, co za cud. Każdy powinien mi pomóc mu podziękować. Jeśli ktoś tutaj potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, radzę skontaktować się z nim na czacie WhatsApp lub Viber: +27638836445. Dr Ogundele jest supermanem.

Kris1978
komentarzy: 901
09.04.2022 21:53

No dziś panie taktyka była świetna oby tak dalej

FanTheBlues
komentarzy: 3753
10.04.2022 16:27

Oby taka sama skuteczna taktyka była już w wtorek przeciwko RM

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close