Thomas Tuchel przyznał przed spotkaniem z Southampton, że w środową noc nie mógł zasnąć, więc postanowił przeanalizować występ swojego zespołu w meczu z Realem Madryt.

Chelsea przegrała dwa domowe spotkania z rzędu dopiero drugi raz podczas pracy Thomasa Tuchela w klubie. Menadżer przyznał, że chciał w pełni przeanalizować spotkanie z Realem Madryt, zanim przedstawi ocenę gry swoim piłkarzom.

– Obejrzałem to spotkanie zaraz po powrocie do domu, w środku nocy. Następnego dnia obejrzałem je ponownie w Cobham i znów poczułem złość. Siedziałem w domu przed ekranem w środku nocy i potrzebowałem mnóstwa czekolady, by ponownie przejść przez ten mecz. To nie jest miłe. Zaczynasz notować minuty, w których coś nie poszło zgodnie z planem i zdajesz sobie sprawę, że piszesz coraz więcej minut.

– W pewnym momencie zaczynasz oglądać to spotkanie z podwójną prędkością, bo chcesz, żeby minął szybciej. W pewnym momencie musiałem go zatrzymać, przejść się po kuchni i salonie, by się uspokoić. Dobrze jest obejrzeć mecz po jego zakończeniu, ponieważ daje ci to obraz rzeczywistości i wiesz jaki powinien być twój przekaz do zawodników.

– W środę poszedłem spać bardzo późno, ale nie był to pierwszy zły mecz, który przeanalizowaliśmy. Czasami trzeba się w to zagłębić. W przeciwnym razie nie mógłbym zasnąć, ponieważ byłbym zbyt zaangażowany emocjonalnie. W takiej sytuacji pomaga obejrzenie spotkania ponownie, nawet jeśli ci się to nie podoba.

Thomas Tuchel poruszył również kwestię Romelu Lukaku. Trener wierzy, że rozdział pod tytułem Chelsea, nie jest jeszcze zakończony dla Belga.

– Chcieliśmy Romelu i kupiliśmy go, ponieważ w niego wierzyliśmy i nadal wierzymy. Czy wszystko wyszło tak, jakbyśmy chcieli? Nie, oczywiście, że nie. Nie można winić Romelu za porażki w dwóch ostatnich meczach, nawet nie rozpoczął ich od pierwszej minuty. Graliśmy do końca w Pucharze Ligi, jesteśmy w półfinale Pucharu Anglii, byliśmy w finale Klubowych Mistrzostw Świata i jesteśmy w rywalizacji o TOP3 w najlepszej lidze na świecie. Mieliśmy jeden zły wynik przeciwko Realowi Madryt, ale nie możemy obwiniać o to jednego zawodnika. Wciąż pracujemy nad tym, by polepszyć grę Romelu. Mieliśmy powód, by wydać tyle pieniędzy, a on miał powody, aby tu przyjechać i pisać rozdział o nazwie Chelsea. Ten proces wciąż trwa. W futbolu wszystko może się zmienić w mgnieniu oka.

Tuchel przyznał, że ma nadzieję, iż klub będzie w stanie przyspieszyć negocjacje dotyczące kontraktów wygasających w 2023 roku, by uniknąć sytuacji, w której aktualnie znajdują się obrońcy, czyli Antonio Rudiger, Andreas Christensen oraz Cesar Azpilicueta. Doprecyzowując, chodzi dokładnie o umowy środkowych pomocników N'Golo Kante oraz Jorginho.

– Nikt tego nie chce, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Dla mnie, jako trenera, ważne jest, aby rozwiązać ten problem już latem, żebyśmy wiedzieli, dokąd to wszystko zmierza. Odbylibyśmy te same rozmowy, co w przypadku Toniego i Andreasa. Rozmawiamy o tym całą zimę. Byłoby miło tego uniknąć, ale w tej chwili trudno cokolwiek o tym mówić.

Źródło: Chelsea FC