Wczoraj Joe Biden rozpoczął wizytę w Polsce. Jakub Stachowiak z TVN24 poinformował, że jednym z punktów pobytu prezydenta Stanów Zjednoczonych w kraju nad Wisłą być może będzie spotkanie z Romanem Abramowiczem.

Roman Abramowicz miał przyjechać do Polski w czwartek, przekraczając wschodnią granicę z Ukrainą. Właściciel Chelsea posłużył się portugalskim paszportem.

Już wcześniej światowe media informowały, że Abramowicz został upoważniony przez Władimira Putina do uczestniczenia w rozmowach pokojowych. Prezydent Rosji zgodził się, by to właśnie właściciel Chelsea rozmawiał z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Informacja ta nieco kłóci się ze słowami Abramowicza, który jeszcze niedawno deklarował, że nie ma żadnych kontaktów z Putinem.

Warto przypomnieć, że w środę "Wall Street Journal" poinformował, że Wołodymyr Zełeński poprosił administrację Stanów Zjednoczonych, by nie obejmować sankcjami Romana Abramowicza. Prezydent Ukrainy miał docenić wkład rosyjskiego miliardera w przebieg rozmów pokojowych. Tym samym Stany Zjednoczone wstrzymały się z nałożeniem sankcji na Abramowicza, w przeciwieństwie do Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii.

Tak naprawdę nie wiadomo, czy Roman Abramowicz angażuje się w rozmowy pokojowe z własnej inicjatywy, czy też został oddelegowany do tego zadania przez Władimira Putina. Część światowych mediów twierdzi, że bardziej prawdopodobna jest ta druga opcja.

Obecnie, choć nie zostało to oficjalnie potwierdzone, Roman Abramowicz przebywa na terytorium Polski i być może osobiście spotka się z Joe Bidenem. Rozmowa z prezydentem Stanów Zjednoczonych ma być kolejnym etapem na drodze do zakończenia działań wojennych w Ukrainie. Przed przyjazdem do Polski Abramowicz miał spotkać się także z prezydentem Wołodymyrem Zeleńskim.

Źródło: TVN24