Fot. Getty Images

Poyet: Chelsea sama sobie winna, że odpadła z wyścigu o tytuł

Autor: Piotr Różalski Dodano: 10.03.2022 00:21 / Ostatnia aktualizacja: 10.03.2022 00:24

Były gracz Chelsea Gus Poyet uważa, że klub ze Stamford Bridge nie może zasłaniać się żadnymi wymówkami w kontekście nieukładającej się po myśli rywalizacji o mistrzowski tytuł.

 

Przed startem kampanii londyńczycy wyglądali na jednych z najpoważniejszych kandydatów do sięgnięcia po koronę Premier League. Latem zespół dozbroił się sprowadzeniem Romelu Lukaku z Interu Mediolan za 98 milionów funtów.

 

Wszystko na początku układało się dobrze - na 14 ligowych spotkań Chelsea odniosła dziesięć zwycięstw. Przyszła jednak zima i wszystko zaczęło się walić jak domek z kart. Wystarczy wspomnieć, że od grudnia do stycznia udało się zgarnąć zaledwie cztery komplety punktów przy jedenastu podejściach. Ta kiepska passa praktycznie pogrzebała szanse mistrzów Europy na odzyskanie tytułu po pięciu latach.

 

Chelsea spisuje się znacznie poniżej oczekiwań w sezonie 2021/22 - tak przynajmniej uważa Poyet.

 

– W mojej opinii Chelsea wcale się nie zmieniła. Na początku sezonu uważałem, że ta drużyna jest skazana na miano faworyta do tytułu. Jeśli wygrywasz Ligę Mistrzów, po czym zatrudniasz napastnika za niebotyczne pieniądze, wtedy po prostu aspirujesz do takiego miana – ocenił Urugwajczyk.

 

– Żadnych tłumaczeń, że to przez COVID, kontuzje czy cokolwiek innego. Chelsea miała być pretendentem do wygrania ligi, jednak znalazła się pod kreską. Nikogo i niczego nie można za to obwiniać, Chelsea sama sobie jest winna w tej sytuacji. Co ciekawe, Chelsea nie przegrała wielu spotkań, jednak doszło jej sporo remisów, przez co zespół w tabeli jest daleko w tyle za Liverpoolem i Manchesterem City.

 

– Z pozytywów można nadmienić tyle, że Chelsea jest najlepszą drużyną w lidze, wyłączając wcześniej wspomnianą dwójkę. Jestem też przekonany, że w kolejnych latach klub będzie radził sobie coraz lepiej. Zespół może poszczycić się wieloma różnymi zawodnikami, ale bez Masona Mounta będącego w pełni formy lub bez niego w składzie, Chelsea brakuje kreatywności.

 

– Bez niego (Mounta) drużyna gra znacznie bardziej przewidywalną piłkę. Przeciwnikowi łatwiej jest przygotowywać się na pojedynki z takimi graczami, jak Christian Pulisic, Callum Hudson-Odoi czy Timo Werner. Ich ruchy są łatwiejsze do przewidzenia. Mount to z kolei piłkarz, który potrafi czynić wyjątkowe rzeczy.

 

– Jego wyczucie czasu, rozumienie gry, znajdowanie pozycji na boisku to wielkie atuty. Rywalom trudno się gra przeciwko niemu. Przez ogromną liczbę spotkań Thomas Tuchel nie jest w stanie wystawiać go w każdym meczu, dlatego też nie zawsze prezentuje swój najwyższy poziom, przez zespół traci na kreatywności.

 

– Kai Havertz wydawał się pierwszym piłkarzem, który w razie nieobecności Mounta weźmie na siebie ciężar rozgrywania akcji. Pojawiły się jednak problemy z formą Romelu Lukaku, więc Havertz musi grać na środku ataku, a na tej pozycji wcale nie widzimy go w najlepszym wydaniu.

Źródło: Ladbrokes za "Daily Mail"

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close