Fot. GettyImages

Football.london: Frank Lampard będzie chciał sprowadzić dwóch członków sztabu Thomasa Tuchela do Evertonu

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 29.01.2022 23:05 / Ostatnia aktualizacja: 29.01.2022 23:05

Zatrudnienie Franka Lamparda w Evertonie może spowodować ruchy transferowe nie tylko wśród piłkarzy. Poza Rossem Barkleyem, którego legenda Chelsea chce ściągnąć na Goodison Park, pojawiła się informacja o podjętych próbach zatrudnienia dwóch członków sztabu obecnego menadżera The Blues.


Rzadko zdarza się, by Tuchel na siedząco obserwował spotkania swoich podopiecznych. Jego miejsce jest przy bocznej linii, skąd wydaje polecenia i instrukcje dla swoich graczy. Są jednak takie momenty, że Niemiec siada na ławce rezerwowych, a wtedy do akcji wkracza członek jego sztabu - Anthony Barry.


Anglik został sprowadzony do Chelsea latem 2020 roku właśnie przez Lamparda. Otrzymał zadanie przygotowywania The Blues podczas stałych fragmentów gry. Oznacza to, że od półtora roku 35-latek odpowiada za sposób bronienia i atakowania podczas rzutów wolnych i rożnych.


– Anthony od początku jest ważnym ogniwem naszego zespołu trenerskiego. Przede wszystkim jest niesamowitym gościem, bardzo otwartym i przyjaznym. Bardzo dobrze analizuje grę i udziela odpowiednich rad. Komfortowo czuje się, będąc na czele grupy. Jest specjalistą w swoim fachu, przygotowuje sesje analiz wideo, treningi na każdy stały fragment gry. Asystuje również przy innych ćwiczeniach i naprawdę świetnie jest go mieć przy sobie - powiedział o Barry’m Tuchel w zeszłym sezonie.


Wysiłek Barry’ego spłaca się w obecnej kampanii. Wg WhoScored, Chelsea trafiła do bramki rywala po stałych fragmentach już 10 razy w tym sezonie ligowym. Jedyną drużyną mogącą pochwalić się lepszym dorobkiem jest Liverpool z dwunastoma golami. Wiele z nich było kluczowe dla przebiegu meczów, tak jak ostatnia bramka Thiago Silvy przeciwko Tottehamowi.


Oczywiście nie wszystko skupia się wokół atakowania. Godna uwagi jest również masa pracy wykonana podczas przygotowań do obrony własnej bramki. The Blues w tym sezonie stracili tylko trzy gole, będąc w tym aspekcie gorsi jedynie od Manchesteru City (jeden) oraz Wolverhampton (dwa). Spoglądając na ostatni sezon przed przyjściem nowego członka sztabu, widać wielki postęp. W sezonie 19/20 Chelsea straciła aż 14 bramek po stałych fragmentach. Warto zauważyć, że było to również przed przyjściem do klubu Edouarda Mendy’ego.


– Jednego dnia skupiamy się na bronieniu, w innym na atakowaniu. Wszystko zależy od przeciwników, z którymi się mierzymy. Są drużyny bardziej podatne na zagrożenie ze stałych fragmentów, a wszystkie istotne informacje na ten temat zawarte są w analizach Anthony’ego. Bramki, które zdobyliśmy w tym sezonie po rzutach wolnych czy rożnych są zasługą Barry’ego i jego pomysłów na rozegranie ich. Trener dobrze o tym wie - powiedział w zeszłym roku The Athletic bramkarz The Blues, Marcus Bettinelli.


Jego wpływ na grę Chelsea nie jest żadnym zaskoczeniem dla osób, z którymi pracował, zanim uzyskał Licencję Pro FA. W końcu ze wszystkich zdających w 2020 roku, tylko jego praca (“The Undervalued Set-Piece" - “Niedoceniane stałe fragmenty”) została opublikowana jako artykuł naukowy. Praca traktuje o wrzutach z autu. Barry przeprowadził obserwacje i wyciągnął wnioski z wszystkich 6380 wrzutów z kampanii Premier League 2018/19.


Jego detaliczne podejście do kwestii stałych fragmentów przyniosło Chelsea wiele korzyści. Pozostaje pytanie, jak długo uda się taki trenerski diament zatrzymać na Stamford Bridge? Swoimi znakomitymi wynikami, Barry przyciągnął uwagę innych klubów. W grudniu, otrzymał również ofertę głównego trenera w swoim dawnym Fleetwood Town. Tuchelowi, który cieszy się z dobrej relacji z Anthony’m, udało się jednak go przekonać do pozostania w zachodnim Lonydnie.


Jak donosi The Athletic, Lampard chciałby sprowadzić Barry’ego do swojego sztabu w Evertonie, gdzie sam objął stery pierwszej drużyny. Nie tylko on, bo także Joe Edwards, ważny łącznik między Cobham a pierwszym zespołem, również ma być kuszony przez The Toffees. Wygląda na to, że Tuchel ponownie będzie musiał się bardzo postarać, aby zatrzymać w swojej ekipie tak ważne ogniwa.


Co prawda, Frank Lampard nie został jeszcze oficjalnie ogłoszony menadżerem Evertonu, ale mówi się, że nastąpi to prędzej niż później. To będzie jego pierwsza praca od czasu zwolnienia z Chelsea rok temu. Nie ma więc żadnej niespodzianki w tym, że człowiek, który sprowadził na Stamford Bridge nowe osoby, będzie chciał przyciągnąć je do siebie w inne miejsce. Dodatkowym atutem podczas negocjacji jest niewątpliwie fakt, że Barry urodził i wychował się w Liverpoolu. Zaczął tam również swoją piłkarską karierę, przerwaną przez uraz kolana.

Wiadomym było, że przyjdzie taki moment, kiedy Barry opuści Chelsea. Jego nieustanny rozwój prowadził do takich wniosków. Utrata jednak tak ważnego członka kadry trenerskiej w środku sezonu, będzie mocnym ciosem dla Tuchela, jak i całej Chelsea. Na pewno koniecznym będzie znalezienie innego bystrego umysłu, który zajmie się przygotowaniem The Blues do stwarzania i unikania zagrożenia ze stałych fragmentów gry.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close