Rytuały meczowe Malanga Sarra
Dodano: 29.01.2022 18:14 / Ostatnia aktualizacja: 29.01.2022 18:14W ostatnim czasie Malang Sarr stał się ważną postacią kadry Thomasa Tuchela. Młody obrońca rozegrał kilka bardzo udanych meczów, nie bał się pojedynków z bardziej utytułowanymi rywalami i powoli buduje swoją pozycję na Stamford Bridge.
We wrześniu Malang Sarr zaliczył debiut w barwach Chelsea, ale nikt nie wróżył mu regularnej gry w pierwszym składzie. Francuz wykorzystał jednak fakt, że kilku podstawowych obrońców zmagało się z urazami, a Thomas Tuchel nie bał się mu zaufać. W styczniu Malang regularnie występował w pierwszym składzie, w tym zliczył bardzo udane występy w trzech meczach z Tottenhamem. W wywiadzie dla oficjalnej strony Chelsea 23-latek opowiedział o swoich rytuałach meczowych.
Po wstaniu lubię zjeść dobre śniadanie...
Wszystko zależy od tego, o której gramy mecz. Jeśli gramy w późniejszych godzinach, lubię zjeść naprawdę obfite śniadanie i dzięki temu nie muszę zbyt dużo jeść w ciągu dnia. Jem takie rzeczy jak jajka, chleb, owoce, czasem piję kawę lub herbatę, to zależy.
Później przychodzi czas na spacer i na drzemkę...
Przede wszystkim lubię spacerować. Zwykle w dzień meczu mamy zespołowy spacer, co jest dla mnie dobre. Gdy gramy później, lubię zrobić sobie naprawdę dobrą drzemkę, godzinną lub nawet dwugodzinną, żeby się dobrze przygotować. Następnie biorę prysznic i dobrze się rozciągam, żeby być gotowym przed spotkaniem z drużyną. Później wszyscy idziemy na zespołowy posiłek, no i jedziemy na stadion.
Przed meczem dużo słucham muzyki...
Muzyki zaczynam słuchać w autobusie i podczas przygotowań na stadionie, zanim założę buty i pójdę na rozgrzewkę. Słucham muzyki przez 45 minut, żeby się przygotować i skoncentrować, tak to u mnie wygląda. Jest kilka różnych utworów, których słucham przed każdym meczem, ale staram się za każdym razem słuchać innych utworów, ponieważ lubię różne gatunki.
Czasami lubię wyjść na zewnątrz, gdy po raz pierwszy przyjeżdżam na stadion...
Jeśli jest dobra pogoda, wychodzę na zewnątrz tylko po to, żeby zobaczyć boisko i zadzwonić do mamy, a później wracam do szatni. To dodaje mi sił.
Kiedy po raz pierwszy wyszedłem na murawę Stamford Bridge, atmosfera była niesamowita...
To było szalone. Gra na Bridge była czymś, na co długo czekałem i o czym marzyłem. Moje marzenie spełniło się. Byłem naprawdę szczęśliwy, ponieważ mogłem zagrać. W pierwszym meczu poradziłem sobie bardzo dobrze, co było wspaniałe.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Podobno jeszcze dupe podciera lewą ręką xd
Malanga Sarr to miłe zaskoczenie tego sezonu, mam nadzieje, że w mijającym sezonie dostanie jeszcze sporo szansy na grę!