Fot. GettyImages

Timo Werner: Najważniejsza jest dziecięca radość z gry

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 20.01.2022 19:49 / Ostatnia aktualizacja: 20.01.2022 19:49

Timo Werner udzielił wywiadu dla klubowych mediów na temat swojej kariery piłkarskiej. Piłkarze w programie „Like a Pro”, tworzonego przez Chelsea TV, opowiadają o początkach przygody z piłką nożną oraz przekazują rady dla przyszłych zawodników.


– Moja miłość do piłki zrodziła się, gdy byłem małym chłopcem. Już jako 2 czy 3-latek chodziłem z tatą na boisko, ponieważ był trenerem lokalnej drużyny. W wieku 5 czy 6 lat zacząłem grać. Wszystko jest kwestią radości z grania. Uwielbiałem mieć piłkę przy nodze, strzelać gole, a także robić wślizgi.


– Dobrze pamiętam turnieje juniorskie. Wtedy nie sądziłem, że mogę być lepszy od rówieśników. Niektórzy byli wyżsi, inni szybsi, ale panowało przekonanie, że jesteśmy na tym samym poziomie. W wieku około 13 lat, pierwszy raz pojawiła mi się myśl, że może jestem na tyle dobry, aby zostać zawodowym piłkarzem.


– Tata zawsze chciał, żebym grał w roli napastnika. Najważniejsza umiejętność na tej pozycji to skuteczne strzelanie obiema nogami. Gdy zostawaliśmy sami na boisku, żeby trenować moją lewą nogę, zawsze starał się jakoś utrudnić mi to strzelanie po to, bym jak najwięcej się nauczył. Na przykład poprzez podawanie kozłującej piłki lub wymaganie ode mnie strzelania z bocznej strefy. Ciągle o tym pamiętam i zawsze skupiam się na poprawianiu mojej słabszej nogi, bo to bardzo ważne dla napastnika.


– Wydaje mi się, że trudniejsze od wejścia do pierwszego składu, jest utrzymanie się w nim. Udowodnienie wszystkim, że to miejsce mi się należy. To duży przeskok, ponieważ w wieku juniorskim grasz w każdym spotkaniu, a w pierwszej drużynie możesz usiąść na ławce nawet na kilka tygodni, miesięcy lub nawet lat. Powiedziałem sobie, że chcę zostać, walczyć o miejsce w składzie i poradzić sobie z tą sytuacją. To było dla mnie najtrudniejsze.


– Myślę, że najlepszą radą, a zarazem najważniejszym, czego nauczyłem się w przeciągu ostatnich kilku lat, to mieć radość z gry. Tą dziecięcą, dzięki której zacząłem biegać po boisku. Przeżyłem wiele wzlotów i upadków, moje nazwisko wielokrotnie pojawiało się w gazetach z powodu wykorzystywania, ale także i marnowania okazji. Gdy nie potrafisz czerpać przyjemności z tego, co robisz, prędzej czy później to rzucisz. Grasz, bo to uwielbiasz, a nie, żeby zarobić pieniądze lub pokazać się wszystkim ludziom na stadionie.


– Piłka nożna to hobby. Dla nas również powinna tym być. To rada, którą mogę dać wszystkim. Nieważne, czy wszystko się układa po twojej myśli, czy nie. Nawet jeśli popełniasz błędy, musisz pamiętać, że to twoje hobby i cieszysz się z możliwości jego uprawiania.

klubson
Author: klubson

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów w 2012 roku.


W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.


Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.


Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

FanTheBlues
komentarzy: 3402
21.01.2022 09:43

Jak ja lubię tego gościa

PaździochMarian
komentarzy: 152
21.01.2022 10:34

Śmiechu warte

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close