Made in Cobham - wnioski po meczu Brentford 0:2 Chelsea
Dodano: 23.12.2021 09:38 / Ostatnia aktualizacja: 23.12.2021 09:55W środowy wieczór Chelsea mierzyła się z Brentford w ramach ćwierćfinału EFL Cup, zwanego też Carabao Cup. Kryzys covidowy oraz napięty terminarz zmusiły Thomasa Tuchela do wystawienia mocno eksperymentalnego składu. Zagrało między innymi trzech debiutantów. The Blues zaprezentowali się naprawdę solidnie, wygrywając 2:0. W półfinale pucharu ekipa ze Stamford Bridge zmierzy się z Tottenhamem, ale najpierw wnioski za wygrany ćwierćfinał.
Kepa stał się świetnym zmiennikiem
Wydawać by się mogło, że w Chelsea już jest skreślony. Nic bardziej mylnego. Od przyjścia Thomasa Tuchela Bask gra naprawdę dobrze i w każdym meczu udowadnia, że potrafi godnie zastąpić Edouarda Mendy’ego. W spotkaniu z Brentford był bezbłędny. Kilkukrotnie uratował drużynę od utraty bramki i cały czas zachowywał chłodną głowę. Był bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem na murawie. Jego forma tym bardziej cieszy, bo Mendy niedługo udaje się na Puchar Narodów Afryki i Kepa będzie musiał go zastąpić między słupkami. O to, czy wychowanek Athleticu Bilbao da sobie radę, na razie nie musimy się martwić.
Made in Cobham
Harvey Vale, Xavier Simons i Jude Soonsup-Bell. Wychowankowie akademii Chelsea po raz pierwszy mieli okazję pokazać się w meczu o stawkę. Czy sprostali oczekiwaniom? Wydaje się, że tak. Harvey Vale był bardzo aktywny z przodu i doszedł nawet do kilku sytuacji, w których mógł pokonać bramkarza Brentford. Simons i Soonsup-Bell grali z prawej strony boiska, na której mieli wsparcie kapitana Cesara Azpilicuety. Młodzianie nie spękali. Choć nie mieli udziału przy żadnej z akcji bramkowych, zaliczyli solidne debiuty. Miejmy nadzieję, że Thomas Tuchel będzie częściej ich powoływać na mecze pierwszej drużyny, bo widać, że z tej mąki będzie chleb. W obliczu covidowego kryzysu i napiętego terminarza, ich obecność w kadrze będzie nieoceniona.
Duży plus dla obrony
Żelazna defensywa była mocnym punktem układanki Tuchela, ale w ostatnim czasie ten mechanizm nie działał tak dobrze, jak powinien. Chelsea traciła bramki po głupich błędach i nie mogła zejść z boiska z czystym kontem. Mecz z Brentford był drugim z rzędu, w którym zawodnicy Niemca zagrali na zero z tyłu. Piłkarze The Blues wystrzegali się głupich błędów i nie zostawiali zbyt często wolnych przestrzeni rywalom. Zagrali po prostu twardo i nieustępliwie. Błyszczał Trevoh Chalobah, który aż siedmiokrotnie wybijał piłkę w obliczu zagrożenia. Anglik wszedł w buty Thiago Silvy i w imponujący sposób sterował defensywą zespołu. Taki rezultat powinien podbudować morale naszych obrońców, bo w ostatnich meczach tracili aż za dużo goli.
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Wnioski są proste. Brak Havertza, Wernera, Zyiecha a hamulcowy Jorginho tylko na karne wpuszczany i mecz wygrany.