Dopadł nas mały kryzys, czyli wnioski po meczu Zenit 3:3 Chelsea

Autor: Max Kossowski Dodano: 09.12.2021 14:36 / Ostatnia aktualizacja: 09.12.2021 14:43

W środowy wieczór Chelsea mierzyła się z Zenitem St. Petersburg w ramach ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. The Blues potrzebowali zwycięstwa do wyprzedzenia Juventusu,  jednak przeciętna gra poskutkowała remisem 3:3, który w efekcie dał Chelsea drugie miejsce w grupie H.

 

Przebudzenie Wernera

Zaczniemy od pozytywów. Takim bezapelacyjnie jest występ Timo Wernera. Niemiec wykręcił najlepsze statystyki w pojedynczym meczu od zeszłorocznego starcia z Southampton, które to The Blues również zremisowali 3:3. Dwie bramki i asysta są naprawdę świetnym wynikiem, biorąc pod uwagę, że Werner od momentu przyjścia do Chelsea nie jest tak skuteczny, jak za czasów gry w RB Leipzig. Ten mecz pokazał, że 25-latek ma jeszcze instynkt snajpera. Czy świetny występ przeciwko Zenitowi pozwoli przełamać się na dobre? Miejmy taką nadzieję.

 

Słaby środek pola

Chelsea pod wodzą Thomasa Tuchela charakteryzuje się mocnym środkiem pola. Gdy ten zawodzi, piłkarze Niemca nie mają kontroli nad spotkaniem. Tak też było w meczu z Zenitem. Brak Jorginho, Mateo Kovačicia czy N’Golo Kanté był aż zanadto widoczny. Gospodarze momentami prowadzili grę, kontrolowali środkową część boiska, a Londyńczycy nie potrafili odebrać im piłki i wyjść ze swojej połowy z kontratakiem. Tercet James - Barkley - Mount spisywał się naprawdę przeciętnie. Chociaż pomocnicy byli zaangażowani w akcje bramkowe, wyglądali na zagubionych i wprowadzali na boisku chaos. Zostawiali bardzo dużo miejsca i byli bierni w odbiorze. Przegrywali większość pojedynków - jedno ze starć Barkleya zakończyło się głupia stratą i golem na 2:1 dla Zenita. Thomas Tuchel nie miał za bardzo jak rotować, bo podczas rozgrzewki kontuzji doznał Ruben Loftus-Cheek, który mógłby dać więcej na tej pozycji niż każdy z wyżej wymienionych zawodników.

 

Bezużyteczne wahadła

Gdy na bokach boiska nie ma Bena Chilwella i Reece’a Jamesa, ustawienie z wahadłowymi nie ma najmniejszego sensu. Chelsea nie potrafi stworzyć zagrożenia, a środkowi obrońcy mają dodatkową robotę, gdyż boczni pomocnicy zostawiają za sobą zbyt dużo wolnego miejsca. Para Anglików wkomponowała się w tę pozycję, jednak brakuje im zmienników. Czy to już czas na spróbowanie innej formacji? Chyba tak. Biorąc pod uwagę poważną kontuzję Bena Chilwella i słabszą dyspozycję Marcosa Alonso, należałoby zastanowić się nad innymi rozwiązaniami. Inne ustawienie pozwoli na zaangażowanie większej liczby ofensywnych zawodników, których aktualnie Chelsea posiada aż zanadto. Co więcej, taki ruch mógłby niejako "uwolnić" skrzydłowych, którzy często są ograniczeni przez wahadłowych dublujących ich pozycję. 

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close