Fot. Getty Images

Kovačić: Jestem w Chelsea po to, aby wygrywać trofea

Autor: Mariusz Lentowicz Dodano: 24.05.2021 15:04 / Ostatnia aktualizacja: 25.05.2021 17:47

W sobotę Chelsea zmierzy się w finale Ligi Mistrzów z Manchesterem City na Estádio do Dragão w Portugalii. Już dzisiaj odbyła się konferencja prasowa przed tym spotkaniem, podczas której na pytania dziennikarzy odpowiedział piłkarz Chelsea, Mateo Kovačić.

 

Co sądzisz o zakończonym sezonie Premier League?

­­– To był dla nas ciężki sezon z wieloma wzlotami i upadkami. W końcu udało się nam zająć miejsce w pierwszej czwórce. Nasz wczorajszy występ nie był najlepszy, ale dostaliśmy się do pierwszej czwórki i już wiemy, że w przyszłym sezonie znów będziemy grać w Lidze Mistrzów.

 

W jakiej kondycji fizycznej znajdujesz się w tym momencie?

­– Nie jest łatwo wrócić do gry po miesiącu przerwy. Czułem się dobrze na treningu po meczu z Leicester. Może wczoraj brakowało mi trochę ostrości w grze. Musimy teraz dobrze się zregenerować, aby przygotować się do wielkiego meczu. To najważniejszy mecz w całej europejskiej piłce, to pewne.

 

Jak duży wpływ na zespół miał Thomas Tuchel?

­– Przyszedł do nas i od pierwszej minuty poczuliśmy świetną więź. Czułem się, jakby był tu z nami już od kilku lat.

 

Czy dwa zwycięstwa nad The Citizens w tym sezonie dają wam przewagę?

­– To niczego nie zmienia. Wygraliśmy z nimi dwa razy w tym sezonie, ale każdy mecz jest inny. Musimy zapomnieć o wcześniejszych spotkaniach, o dobrych i złych rzeczach. Nie czujemy strachu, ponieważ kochamy grać w piłkę nożną. To wielki mecz i na pewno będziemy się nim cieszyć. Zagramy przeciwko trudnemu zespołowi, więc to będzie mecz, jak każdy w Premier League czy Lidze Mistrzów.

 

Jak wspominasz swoje zwycięstwa w Lidze Mistrzów z Realem Madryt?

­– Odegrałem swoją rolę w Madrycie, chociaż nie była ona tak duża, jaką odgrywam obecnie w Londynie. Miło jest dotrzeć do finału Ligi Mistrzów z Chelsea, a ja przyjechałem tu po to, by wygrywać trofea. To klub, który jest znany z wygrywania trofeów i taki jest nasz cel.

 

Czy aspekt mentalny będzie kluczowy podczas finałowego spotkania?

­– Myślę, że każdy zawodnik chce wygrać każdy mecz i każdy turniej w, którym bierze udział. To się za bardzo nie zmienia. Jesteśmy wciąż młodym zespołem, który jest przygotowany na wielkie mecze. Wczoraj pokazaliśmy trochę niechlujstwa w grze, którego nie możemy pokazać przeciwko Manchesterowi City.

 

Wiele osób uważa Chelsea za słabszą drużynę, czy zgadzasz się z tym?

­– Ostatecznie to jest tylko jeden mecz i musimy pokazać na co nas stać, pokazać naszą pewność siebie. To najważniejsza rzecz. City to świetny zespół, wygrali Premier League. Mieli wspaniały sezon. Może w finale nie jesteśmy faworytami, ale to jest tylko jeden mecz i musimy pokazać na co nas stać.

 

Jak trudno jest dotrzeć do finału bez przedsezonowego zgrupowania?

­– Dotarcie do finału Ligi Mistrzów jest trudne dla każdego zespołu, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie ma przedsezonowych rozgrywek. Ale sytuacja wyglądała tak samo we wszystkich drużynach. Dotrzeć do finału Ligi Mistrzów to coś niesamowitego. Chelsea to zespół, który musi być w półfinałach i finałach ważnych rozgrywek.

 

Jak wykorzystasz swoje doświadczenie w tym meczu?

­– Kilka lat temu byłem najmłodszy w zespole, ale teraz jest tutaj wielu młodszych ode mnie piłkarzy. Dotarcie do finału Ligi Mistrzów to dla nich coś niesamowitego. Nie muszę im nic mówić. Oni już mają potrzebne doświadczenie, a my jesteśmy tutaj, aby dać z siebie wszystko i wygrać w sobotę.

 

Co jako pomocnik powinieneś wnieść do drużyny w spotkaniu z Manchesterem City?

­– To nigdy nie jest łatwe, ponieważ oni poruszają się bardzo dobrze po boisku. Mają graczy świetnie wyszkolonych technicznie i są niesamowicie szybcy. To nie będzie łatwe zadanie. Oni lubią mieć wysokie posiadanie piłki, ale my postaramy się zrobić to samo, aby oni bardziej cierpieli i musieli się częściej bronić. To jest to, co będziemy robić. Postaramy się grać po swojemu i być pewnymi siebie.

 

Co sądzisz o zmianach, jakie Tuchel wprowadził w grę obronną?

­– Odkąd przyszedł, staliśmy się dość solidni w defensywie. Nie pozwalamy rywalom na stworzenie sobie wielu okazji bramkowych. Zmieniliśmy ustawienie na trójkę z tyłu i to była dobra zmiana. Poprawiamy się z meczu na mecz i radzimy sobie naprawdę dobrze.

 

Jak wiele znaczy dla Ciebie gra w finale Ligi Mistrzów?

­– W Realu byłem w drużynie, aby w razie kontuzji któregoś z podstawowych graczy, wskoczyć do składu i w ten sposób pomóc zespołowi. W Chelsea jest inaczej. Gra w finale byłaby dla mnie czymś wielkim. Kiedy odchodziłem z Madrytu powiedziałem sobie, że zrobię wszystko co w mojej mocy, aby dojść do finału tych rozgrywek i teraz jestem tutaj.

 

O ile więcej znaczyłby dla ciebie medal, gdybyś mógł w nim zagrać?

­– Wygranie Ligi Mistrzów to wielka sprawa, ale to nigdy nie jest łatwe. W Madrycie wygrałem ją trzy razy, ale nie grałem w żadnym z finałów. Mimo to byłem tam i zawsze wygrywa cała drużyna. Są zawodnicy, którzy nie grają w każdym meczu, ale to jest sport drużynowy i wygrywamy oraz przegrywamy zawsze jako drużyna. Niektórzy zawodnicy będą rozczarowani, to normalne. Ale potrzebujemy wszystkich i każdy odgrywa swoją rolę w sukcesie klubu.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close