Kovacić: Na tym etapie rozgrywek nie ma mowy o szczęśliwym losowaniu czy słabszym rywalu

Autor: Maciej Dreśliński Dodano: 06.04.2021 17:41 / Ostatnia aktualizacja: 08.04.2021 00:53

Mateo Kovacić przed ćwierćfinałowym meczem z FC Porto odpowiedział na pytania dziennikarzy. Chorwat mówił między innymi o pierwszej porażce za kadencji Thomasa Tuchela, o swoim czasie w Realu, relacji z Pepe oraz o innych sprawach dotyczących tej rywalizacji.

 

Czego nauczyła Cię sobotnia porażka z West Bromwich Albion?

 

To był trudny mecz, popełniliśmy kilka błędów, których nie robiliśmy wcześniej, do tego ta czerwona karta z początku spotkania. Takie rzeczy dzieją się w piłce nożnej. Przeanalizowaliśmy spotkanie, rozmawialiśmy o tym. Wiemy, co musimy poprawić i jesteśmy gotowi, by odbić się w kolejnym meczu. 

 

Jakie znaczenie dla drużyny miała sprzeczka Kepy i Rudigera?

 

To nic wielkiego. Taka jest rywalizacja w szatni. Wszystko jest wyjaśnione, zażegnane, rozmawialiśmy o tym. Jesteśmy silną grupą. Takie rzeczy dzieją się w rodzinie czy zgranej grupie. Akceptujemy to, ale o tym zapominamy i teraz jesteśmy w pełni skupieni na jutrzejszym meczu. 

 

Spodziewasz się trudnego meczu przeciwko Porto?

 

Porto to trudny rywal, zobaczyliśmy to w meczu z Juventusem. Wyrzucili z turnieju wielki klub i pokazali jedność i ducha walki. To będzie trudne spotkanie. Oni walczą razem i trzymają się razem. To będzie trudny mecz, jak każdy w Lidze Mistrzów, ale jesteśmy przygotowani. Jutro jest dla nas wielki dzień i jestem pewny, że cała drużyna jest skoncentrowana. 

 

Zobaczyłeś Thomasa Tuchela z innej strony po ostatniej porażce?

 

Widziałem dobrą stronę, taką, jaką mogliśmy zobaczyć od początku. Jest spokojny, ale kiedy trzeba coś powiedzieć, on to robi. Rozmawiamy w szatni, analizujemy mecz i widzimy nasze błędy. Widzimy też pozytywy. To była wielka porażka, ale to sygnał ostrzegawczy dla zespołu. Analizujemy to i jesteśmy w pełni skupieni na środowym meczu. Chcemy zagrać świetny mecz i stale się rozwijać.

 

Mówi się o tym, że Chelsea ma większy budżet niż Porto. Czy to będzie miało wpływ na spotkanie?

 

To nie da ci przewagi na boisku. Na pewno nie. Musimy mieć przewagę na boisku, bo Porto to bardzo mocny przeciwnik. Widzieliśmy to w meczach z Juventusem. Mogą rywalizować z każdym klubem, ale my również jesteśmy mocni i bardzo dobrze się przygotowaliśmy. Jestem pewien, że jutro to pokażemy. Wszystko dzieje się na boisku, nie zależy od budżetu. Chodzi tylko o boisko.

 

Pepe mówił, że piłkarze Chelsea cieszyli się z wylosowania Porto. Czy to prawda?

 

Nie. Dziwne słyszeć to od Pepe, bo grałem z nim przez trzy lata. Nie wiem, co miał na myśli i czy rzeczywiście to powiedział. Oczywiście, że nie celebrowaliśmy tego. Nie świętowałem, bo kiedy byłem jeszcze w Realu przekonałem się, że na tym etapie nie ma czegoś takiego jak szczęśliwe losowanie czy słaby rywal. To trudny przeciwnik. Porto to niesamowity zespół, co mogliśmy zobaczyć w meczu z Juve. Wyrzucili z Ligi Mistrzów potężnego przeciwnika. Pokazali wielki charakter, a my musimy równie mocno pokazać to jutro. Musimy być w najwyższej formie, bo to spotkanie nie będzie łatwe.

 

Trzy razy wygrałeś Ligę Mistrzów z Realem, choć nie wystąpiłeś w finałach. Daje Ci to dodatkową motywację?

 

Byłoby miło zagrać w finale z Chelsea. To byłoby świetne. Na razie jesteśmy w ćwierćfinale i musimy dążyć do finału krok po kroku. Mierzymy się z Porto, to wielki rywal. Myślę, że Chelsea może zajść naprawdę daleko. Po każdym meczu rośniemy i jest w nas więcej pewności siebie. Mamy świetną mieszankę młodych i doświadczonych zawodników. Jesteśmy gotowi na każdego przeciwnika i na każde wyzwanie. Jutro jest kolejne i to będzie wielki mecz. Każdy zawodnik lubi ważne mecze. Będziemy przygotowani i gotowi grać wielkie spotkania dla Chelsea. 

 

Co Cię niepokoiło po klęsce z West Bromem?

 

To był trudny i dziwny mecz, bo zaczęliśmy nieźle. Nie byliśmy w najlepszej formie, ale zagraliśmy dobry mecz. Pierwsi zdobyliśmy bramkę, wszystko szło dobrze. Potem zdarzyły się dwa czy trzy błędy, byłą czerwona kartka i dwa stracone gole do przerwy. To jest piłka nożna i takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza w Premier League, gdzie nie ma łatwych rywali. Dostaliśmy lekcję, by nie być zbyt pewnym siebie, czasami potrzeba zmian. To są rzeczy, których się nauczymy, bo z nowym trenerem nie pracujemy długo. Mamy wiele rzeczy do poprawienia i jestem pewien, że ten zespół bardzo się poprawi.

 

Jeśli dostaniesz żółtą kartkę, będziesz zawieszony w rewanżu. Masz to na uwadze?

 

To nie wpłynie na moją grę. Jestem skoncentrowany na pierwszym meczu. Nie patrzę na rewanż. Jestem pewny siebie i przygotowany, jak zawsze. Zobaczymy co stanie się w trakcie spotkania. 

 

Rozmawialiśmy już o Kepie i Rudigerze. A czy Ty miałeś kiedyś bójkę z kolegą z drużyny?

 

Nie jestem tym typem człowieka. W drużynie zawsze jest napięcie, ze mną też. To normalne, jak w rodzinie, gdzie kłócisz się z braćmi i siostrami. To nic wielkiego, zdarza się. Najważniejsze, że zostało to wyjaśnione. Jesteśmy dla siebie w porządku i nie możemy się doczekać realizacji celów, co jest najistotniejsze. 

 

Grałeś z Pepe w Realu Madryt. Ostrzeżesz napastników Chelsea, czego mogą się spodziewać?

 

Pepe jest niesamowitym gościem, świetnym kolegą z drużyny. Doceniam czas, jaki spędziłem z nim w Madrycie. Był dla mnie niesamowity, uwielbiam go. Jako zawodnik jest świetny. Wiem, co Pepe może wnieść do zespołu. Dużo doświadczenia, daje też dobrego ducha swoim drużynom. Nie martwię się, bo nasi napastnicy są przyzwyczajeni do do gry przeciwko twardym stoperom w Anglii. Każdy obrońca jest trudnym przeciwnikiem. To kolejny mecz pełen świetnych graczy, a my jesteśmy na to gotowi.

Źródło: Football London

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close