Blamaż po przerwie reprezentacyjnej, czyli wnioski po meczu Chelsea 2:5 WBA

Autor: Bartek Kijko Dodano: 03.04.2021 16:59 / Ostatnia aktualizacja: 03.04.2021 16:59

Piłkarze Chelsea nie tak wyobrażali sobie mecz przeciwko przedostatniej drużynie w lidze, skazywanej przed meczem na porażkę. The Blues co prawda wygrywali przez ponad kwadrans, jednak czerwona kartka oraz dwa gole przed przerwą kompletnie rozbiły gospodarzy, którzy doznali kompromitującej porażki.

 

 

Niezrozumiała przegrana

 

Próżno zapewne szukać kibica Chelsea, który przed meczem spodziewał się takiego obrotu spraw. To miało być spokojne popołudnie i pewne zwycięstwo, które małymi krokami przybliżałoby piłkarzy Chelsea do upragnionego Top4. The Blues niestety niesamowicie skomplikowali sobie sytuację, gdyż zarówno West Ham jak i Tottenham mogą znaleźć się wyżej w tabeli po tej kolejce. W tym momencie sytuacja nie jest tragiczna i strata punktów jest możliwa do nadrobienia, jednak ciężko wytłumaczyć porażkę, gdy przed tym spotkaniem podopieczni Thomasa Tuchela mogli się poszczycić czternastoma meczami bez przegranego meczu, tracąc przy tym zaledwie dwa gole. Jest to z pewnością kubeł zimnej wody dla wszystkich hurraoptymistów, którzy dopieszczeni ostatnimi wynikami zapomnieli o tym, że takie spotkania jeszcze niedawno zdarzały się zdecydowanie częściej, a walka o czołową czwórkę będzie zacięta do samego końca. Pozostaje liczyć na to, że niemiecki trener wyciągnie odpowiednie wnioski z tego meczu, gdyż drużyna celująca w najwyższe cele najzwyczajniej nie może dać sobie wbić 5 bramek z rywalem z dolnych rejonów tabeli. 

 

 

Obrońcy z przepalonymi stykami

 

Nic nie może dziś wytłumaczyć formacji obronnej Chelsea, zwłaszcza czerwona kartka, gdyż to nie ona wpłynęła na masę błędów i złego ustawiania. Defensywa The Blues, tak bardzo chwalona od czasu objęcia sterów przez Thomasa Tuchela, wyglądała dziś dramatycznie. Boli to tym bardziej, że nikt się tego nie spodziewał. Każdy obrońca Chelsea prezentował się w ostatnich tygodniach wyśmienicie, a niemiecki trener miał prawo do tego, by sadzać na ławce rezerwowych niektórych zawodników, gdyż to najzwyczajniej w świecie dobrze funkcjonowało. Dzisiejszego popołudnia jednak coś się zacięło, gdyż formacja obronna stanowiąca niejako koszmar dla zawodników ofensywnych najlepszych ekip, dzisiaj pozwoliła rywalom na zbyt wiele. Trener Chelsea z pewnością będzie musiał szybko zareagować i znaleźć przyczynę takiego obrotu spraw. Przerwa reprezentacyjna zdecydowanie wybiła graczy The Blues ze zwycięskiej ścieżki, a zadaniem Tuchela będzie jak najszybszy powrót na właściwe tory. Pojawiły się pierwsze problemy w raju i z wielką ciekawością będę obserwować jak nasz trener poradzi sobie w takiej sytuacji, gdyż to cechuje najlepszych menedżerów na świecie.

 

 

Powód do paniki?

 

Chelsea przegrała pierwszy mecz od czasu objęcia sterów przez Thomasa Tuchela. Wcześniej wspomniane przeze mnie statystyki tylko potwierdzają to, że ten wykonuje na Stamford Bridge bardzo dobrą robotę. Czy dzisiejsza porażka to zmienia? Moim zdaniem nie. Takie dni i takie mecze, gdy przeciwnik potrafi wykorzystać absolutnie każdą sytuację, po prostu się zdarzają. W tym spotkaniu po dublecie zaliczyli Matheus Pereira oraz Callum Robinson, który w 22 spotkaniach Premier League strzelił 4 bramki. Wszystkie przeciwko Chelsea (dwie bramki w poprzednim meczu na The Hawthorns). Goście mieli dzisiaj "dzień konia" i wykorzystali niemal każdą niepewną interwencję lub błąd piłkarza Chelsea. Czerwona kartka z pewnością zmieniła oblicze tego meczu, jednak tak wysoka porażka to suma wielu zdarzeń i nie można upatrywać w tym głównej przyczyny dzisiejszej klęski. Gospodarze cieszyli się najpierw ze zwycięstwa, dwie minuty po tej euforii Thiago Silva osłabił Chelsea, a na koniec piłkarze dostali dwie bramki w doliczonym czasie pierwszej połowy. Ten mecz był testem mentalności, który zdecydowanie został oblany. Jeśli Thomas Tuchel chce uczynić z tej drużyny postrach w Anglii i w Europie, będzie musiał zaszczepić w piłkarzach Chelsea odpowiednie nastawienie, by ci potrafili podnosić się po takich sytuacjach. To właśnie cechuje najlepsze drużyny Europy, a dziś niejako piłkarze Chelsea przypomnieli, że są cały czas zespołem w przebudowie.

 

 

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close