To jeszcze nie jest maszyna, czyli wnioski po meczu Leeds 0:0 Chelsea

Autor: Max Kossowski Dodano: 14.03.2021 12:17 / Ostatnia aktualizacja: 14.03.2021 12:24

W ramach 29. kolejki Premier League, Chelsea mierzyła się z Leeds United na Elland Road. Wydawać by się mogło, że po ostatnich dobrych występach, ten mecz będzie formalnością dla ekipy Tuchela, jednak tak nie było. The Blues tylko zremisowali z Pawiami 0:0.

 

Takie mecze zdarzają się każdemu 

Tak, ta drużyna nie jest na etapie by wygrywać każdy mecz i co kolejkę dopisywać sobie trzy punkty. Thomas Tuchel jest w klubie półtora miesiąca i zapewne pełnię jego warsztatu trenerskiego ujrzymy dopiero za kilka miesięcy. Co by nie mówić, to niemiecki menedżer jest wciąż niepokonany, a w dwunastu meczach stracił tylko dwie bramki. Progres w zespole jest widoczny, ale na końcowe efekty trzeba będzie trochę poczekać. Drużyna gra praktycznie co kilka dni, jest bardzo przemęczona i nie można oczekiwać, że każdy mecz będzie kończyć wynikiem 2 lub 3 do zera.

 

Brak kilera z przodu

Praktycznie od kilku lat w tym zespole nie ma zawodnika, który regularnie strzelałby bramki. Z kreowaniem sytuacji nie jest źle, jednak w drużynie brakuje piłkarza pokroju Diego Costy, który dostając piłkę w polu karnym huknąłby tak, że bramkarz nie miałby nic do powiedzenia. Jedynym zawodnikiem, który dobrze odnajduje się w polu karnym, jest Olivier Giroud, który wczoraj nie zagrał. Kai Havertz na pozycji numer dziewięć nie wyglądał źle, ale zmarnował kilka sytuacji, które klasowy napastnik powinien zamienić na bramki. Niemiec zapewne lepiej by się odnalazł tuż za plecami któregoś ze środkowych napastników.

 

Decyzyjność kuleje Koszmar, który powraca co jakiś czas.

Zamiast podać, strzela, a zamiast strzelić, podaje. Tak można było opisać wiele zagrań naszych piłkarzy wczoraj. Gra zawodników Chelsea wyglądała dobrze, ale do momentu podejścia pod dwudziesty piąty metr od bramki rywala. Niektóre wybory Niebieskich były tak niezrozumiałe, że oprócz kibiców przed telewizorami, za głowę łapał się sam Tuchel. Jest to na pewno rzecz do poprawy w tym zespole, która uwidacznia się już od dłuższego czasu.

 

Obrona na medal

Dziesiąty mecz pod wodzą Tuchela w Premier League i ósme czyste konto. Te liczby wyglądają bardzo dobrze. Obrona bez Thiago Silvy praktycznie wygląda tak samo jak z nim. Wszystko za sprawą odkurzenia Andreasa Christensena, który w ostatnim czasie wygląda lepiej niż dobrze. Wczoraj nie był najlepszym defensorem The Blues, bo na to miano zasługiwał Antonio Rudiger, jednak od dłuższego czasu prezentuje bardzo dobrą dyspozycję. Kibice już nie martwią się o to, kto gra z tyłu, gdyż u Thomasa Tuchela każdy obrońca wygląda jak klasowy gracz.

 

N’Golo Kanté wrócił na dobre

Gdy jeszcze kilka miesięcy temu były spekulacje na temat przydatności N’Golo dla zespołu, tak dzisiaj jest zupełnie odwrotnie. Od momentu odejścia Antonio Conte wydawać by się mogło, że ani Sarri ani Lampard nie potrafili wyciągnąć z Francuza pełni umiejętności. Taka sztuka udaje się Tuchelowi. N’Golo zalicza kluczowe podania, gra dużo do przodu, a do tego ma mnóstwo odbiorów, przechwytów i wygranych pojedynków. Jest jedną z najjaśniejszych postaci zespołu i powrót do formy tego przesympatycznego gościa cieszy na pewno Tuchela i wszystkich wokół.

 

Mendy nie gra przypadkiem

Edouard pokazał wczoraj pełnię swoich umiejętności. Nie podawał rywalom pod nogi i zaliczył kilka naprawdę świetnych interwencji. Często dyskutuje się, że przy takiej defensywie nie jest istotne, kto stoi miedzy słupkami, ale wczoraj Senegalczyk pokazał, że gdy gra, to robi różnicę. Dwie świetne parady zamknęły usta wszystkim ekspertom, którzy od momentu Tuchela przekonywali, że Mendy ma pewne miejsce w bramce dzięki obrońcom, a nie swoim interwencjom. Senegalczyk jak na razie jest wartością dodaną dla zespołu i o pozycję golkipera w klubie martwić się nie trzeba.

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

komentarzy:
14.03.2021 15:40

Trudno stworzyć maszynę obejmując zespół w kryzysie w środku sezonu. Wydaje mi się że i tak zrobiliśmy duży postęp. Myślę, że do końca sezonu Tuchel będzie sprawdzał wszystkich zawodników i rozważał kto bd mu potrzebny w przyszłym sezonie kiedy bd mógł pracować po okresie przygotowawczym do nowego sezonu. Teraz bd mógł lepiej zobaczyć na jakich pozycjach trzeba bd wzmocnić zespół. Kluczowe jest zakończenie sezonu w top 4. Maszyny, która zacznie wygrywać oczekuje od nowego sezonu.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close