O krok od kompromitacji, czyli wnioski po meczu z West Bromwich Albion
Dodano: 27.09.2020 17:59 / Ostatnia aktualizacja: 27.09.2020 17:59Pamiętam, że w ostatnich wnioskach wspomniałem o tym, że Chelsea musi wygrać mecze z Barnsley i WBA, jeżeli chce potwierdzić swoje wysokie aspiracje. O ile pierwsza przeszkoda została gładko pokonana, to podopieczni Slavena Bilicia sprawili The Blues spore problemy i unaocznili pewne problemy występujące w drużynie Franka Lamparda, na których skupię się w dzisiejszym tekście. Zapraszam do lektury.
Szkoda już słów na tę obronę...
Nadal ciężko mi uwierzyć w to, co wydarzyło się w pierwszej połowie wczorajszego spotkania. Na takim poziomie nie można tak grać w defensywie. Przy pierwszej bramce Robinsona beznadziejnie (po raz kolejny) zachował się Marcos Alonso, a pozostali obrońcy nie kwapili się do zablokowania strzału napastnika West Bromwich Albion. Przy drugim golu Thiago Silva zachował się podobnie jak Steven Gerrard w 2014 roku, ale chociaż się nie wywrócil. Nie zamierzam teraz wieszać psów na Brazylijczyku, bo oprócz tego błędu grał w miarę solidnie. Ma u mnie jeszcze jakiś kredyt zaufania, ponieważ przyszedł do nowej ligi, ale takie zagrania nie przystoją tak doświadczonemu zawodnikowi. Trzecia bramka dla WBA pokazała, że Chelsea nadal nie potrafi bronić się przy stałych fragmentach gry, chociaż muszę oddać gospodarzom, że rozegrali ten rzut rożny naprawdę pomysłowo. Przy każdym z goli pojawiły się indywidualne błędy, których dało się łatwo uniknąć. Poza tym utrata trzech bramek z kandydatem do spadku jest upokarzająca i Frank Lampard musi teraz jakoś zareagować, bo wątpię, że Chelsea będzie strzelać po 3-4 bramki w każdym meczu.
Niskie noty za styl, wysokie za charakter
Wczoraj przez cały mecz zastanawiałem się, jaki jest właściwie pomysł Franka Lamparda na tę drużynę. The Blues cały czas próbowali atakować skrzydłami i ograniczali się do bezsensownych wrzutek, co przy wysokich i silnych obrońcach West Bromu miało mały sens. Chelsea w ogóle nie próbowała prowadzić gry środkiem pola i konstruowała swoje akcje po prostu za wolno. Owszem podopieczni Franka Lamparda stworzyli sobie dobre sytuacje w pierwszej połowie, ale tutaj kolejnym problemem była nieskuteczność. W drugiej połowie udało się uniknąć blamażu i doprowadzić do remisu, ale nadal wyglądało to średnio. Brakowało mi takich akcji, jak ta przy bramce Hudsona-Odoia. Przyspieszenie, gra na jeden kontakt. Nie dało się tak wcześniej? Cieszę się jedynie z tego, że ta drużyna pokazała charakter, bo jest to jeden z ważnych aspektów w dzisiejszym futbolu, ale styl też musi się pojawić, bo bez niego na dłuższą metę nie da się walczyć o jakieś wyższe cele. Jeżeli w ciągu kilku następnych tygodni ten stan rzeczy nie ulegnie poprawie, to trzeba będzie się zastanowić, czy Lampard rzeczywiście jest na ten moment odpowiednią osobą do prowadzenia tego zespołu. Samym charakterem nie zdobędzie się trofeów.
Takie wpadki nie mogą się już przydarzać
W tym sezonie takie mecze, jak wczorajsze spotkanie z West Bromem nie mogą się już przydarzać. Frank Lampard po wydaniu tylu milionów w letnim oknie transferowym nie ma już nad sobą parasola ochronnego i będzie już surowiej rozliczany z poszczególnych wyników. Wszyscy po cichu liczymy na to, że Chelsea zakończy obecne rozgrywki z jakimś trofeum i są to oczekiwania jak najbardziej uzasadnione. We wtorek czeka nas mecz z Tottenhamem i będzie to poważny sprawdzian dla tej drużyny. Jose Mourinho na pewno będzie chciał się odegrać za ostatnie dwie porażki i jego drużyna może postawić The Blues twarde warunki. Kolejny mecz ligowy zagramy w sobotę z Crystal Palace i jestem ciekaw jak zaprezentuje się nasza defensywa w starciu z Orłami. To też jest spotkanie, które Chelsea musi wygrać i jeżeli będziemy świadkami kolejnej wpadki, to sytuacja zacznie się robić nieciekawa. Reszta ligi nie będzie czekać na to, aż nasz zespół w końcu zatrybi. W Premier League trzeba punktować od samego początku, bo inaczej szybko można zostać w tyle.
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
"Wszyscy po cichu liczymy na to, że Chelsea zakończy obecne rozgrywki z jakimś trofeum i są to oczekiwania jak najbardziej uzasadnione" z tym twierdzeniem się nie zgodzę
Zgadzam się. Taki mecz, który mimo "szczęśliwego" zakończenia można określić mianem kryminału, nie może się już przytrafić Frankowi i jego drużynie. Na pierwszą połowę patrzyło się po prostu z zażenowaniem i wstydem. A to nie przystoi tym piłkarzom i trenerowi. Wytłumaczeniem indolencji nie może być już dłużej budowa i zgranie. Nie oczekuję oz zaraz "drugiego liverpoolu", ale postęp powinien być widoczny już na tym etapie. Niestety ciągle powielane są błędy , które są denerwujące i nieprofesjonalne. Dotychczasowa praca Franka [to już drugi sezon] MUSI zacząć przynosić efekty. Jeżeli tak się nie stanie , to obawiam się ale Anglik wyleci. Sentyment do jego legendy nie wystarczy. Biznes is biznes.
Beznadziejny tekst.
Przed meczem z Tottenhamem zaciskam zęby i trzymam mocno kciuki - oby było dobrze!!