Nie uczymy się na błędach, czyli wnioski po meczu z Valencią 2:2
Dodano: 27.11.2019 22:29 / Ostatnia aktualizacja: 27.11.2019 23:03Po pierwszym spotkaniu, który zakończył się dla nas porażką na Stamford Bridge i chybionym karnym przez Rossa Barkleya zapewne liczyliśmy na rewanż i pewne zwycięstwo na stadionie Valencii. Cóż, zwycięstwa nie zdobyliśmy, ale byliśmy świadkami jakże świetnego pojedynku dwóch drużyn, które walczą o awans do następnej rundy Ligi Mistrzów. Wiele kontrowersyjnych decyzji, szybka wymiana piłek, dużo akcji ofensywnych i na pewno podczas oglądania nie mogliśmy narzekać na nudę. Pytanie tylko czy sama przyjemność z oglądania jest większa niż niedosyt po remisie na tzw. własne życzenie? Czego nauczyliśmy się po tym meczu i jak się możemy poprawić w następnych spotkaniach Ligi Mistrzów i nie tylko: zapraszam na wnioski po zremisowanym meczu z Valencią.
Nie potrafimy "zabić" meczu
Przypominają się słowa Antonio Conte, gdy jeszcze był szkoleniowcem The Blues. Zapytany na konferencji prasowej po meczu: "Czym się różni liga włoska od angielskiej?", bez namysłu odpowiedział, że w Serie A, gdy prowadzisz jedną bramką - mecz jest praktycznie skończony i jedyne co musisz zrobić to perfekcyjnie się bronić i czekać na błąd rywali, by "zabić" mecz. Bądźmy szczerzy: gdy Christian Pulisic strzelił bramkę, która dała prowadzenie, to mieliśmy wiele okazji, by ten mecz właśnie "zabić" i zakończyć go już w okolicach 55-70 minuty. Valencia w mgnieniu oka osłabła, a pomocnicy nawet nie fatygowali się, by gonić za naszymi piłkarzami. Bardzo dużo miejsca, wiele błędów w rozgrywaniu i brak chęci do gry - to wszystko dało nam szansę na podwyższenie prowadzenia i do wywiezienia z Hiszpanii trzech punktów. Niestety stało się inaczej. Chelsea okazała się strasznie nieskuteczna, niezdecydowana w ofensywie i niezwykle bezradna, co skutkowało bramką na 2:2.
Michy Batshuayi... On grał?
Sympatyczny Belg wszedł na boisko w 45 minucie, zastępując kontuzjowanego Tammy'ego Abrahama. Pisałem o tym piłkarzu bodajże w plusach i minusach i powtórzę jeszcze raz. Dla mnie to nie jest zawodnik na taki klub jak Chelsea. Jego ustawianie się na boisku i decyzję, które podejmuje są niezwykle bezmyślne. Mogliśmy zobaczyć mniej więcej parę minut po wejściu Masona Mounta, gdy Anglik odzyskał piłkę na środku boiska i w mgnieniu oka zawodnicy Chelsea ruszyli z linii pomocy na boki boiska, a Michy jak gdyby nigdy nic wracał ze spalonego. Moment, w którym Valencia zaczęła atakować powinien dać Belgowi do myślenia, że skoro on ma więcej siły i kondycji (wszedł w 45 minucie), to ma przewagę nad obrońcami rywali i zacząć wykorzystywać luki w obronie podczas kontrataków. Tak nie było. Napastnik za każdym razem szedł na rękę obrońcom i ustawiał się za każdym razem do gry na ścianę, a to linia defensywy Valencii miała przygotowane. Belg przez 45 minut pokazał się z dobrej strony, gdy uderzył na bramkę i piłka została odbita od obrońcy i prawie rykoszetem wleciała do bramki.
Tylko od nas zależy awans
Podczas pisania tych wniosków, Ajax prowadzi z Lille na własnym stadionie 2:0. Na ten moment Chelsea i Valencia mają tyle samo punktów. Co nas czeka w przyszłości? Chelsea zmierzy się na Stamford Bridge z Lille, a Ajax na Amsterdam ArenA podejmie Valencie. Jeśli The Blues i Nietoperze wygrają swoje następne mecze w Lidze Mistrzów, to odpada... Ajax. Valencia będzie miała zdecydowanie trudniejsze zadanie niż my, ale przypomnijmy, że pierwszy mecz z Lille wygraliśmy tylko jednobramkową przewagą. Z drugiej strony będzie to mecz na Stamford Bridge, więc można powiedzieć, że "moc kibiców" będzie zdecydowanie większa na naszą korzyść. Od następnego meczu zależy, czy awansujemy dalej, czy odpadamy.
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
„Jeśli The Blues i Nietoperze wygrają swoje następne mecze w Lidze Mistrzów, to niestety, ale odpada... Chelsea. Bierzemy w tym wypadku wynik bezpośrednich meczów. Chelsea bilans z Valencią ma następujący: porażka i remis”
Otóż gdy wygramy my i Valencia to odpada Ajax. Bo wtedy my z Valencia po 11pkt a Ajax 10... Czyli wszystko jest w naszych nogach i jak wygramy to gramy dalej w LM. Pozdrawiam
Fakt. Przez pośpiech nie pomyślałem. Poprawione i dzięki za czujność.