OCENY ZA MECZ: Chelsea 4:4 AFC Ajax [z udziałem użytkowników]

Autor: Jakub Karpiński Dodano: 06.11.2019 14:33 / Ostatnia aktualizacja: 06.11.2019 14:33

Po szalonym meczu na Stamford Bridge Chelsea zremisowała z Ajaksem 4:4 mimo tego, że jeszcze po godzinie gry przegrywała 1:4. The Blues mieli tego wieczoru bohaterów i antybohaterów. Po spotkaniu wraz z widzami relacji live na naszym Facebooku wystawiliśmy graczom Franka Lamparda oceny za to spotkanie. Skala 1–10, nota wyjściowa to 5.

 

Kepa Arrizabalaga – 5

Swoje nagrzeszył, bo trzeci gol dla Ajaksu trzeba zapisać na jego konto. Przy rzucie wolnym z takiej pozycji bramkarz nie ma prawa puścić gola, niestety wyszedł w tej sytuacji jego mały mankament, a więc wzrost. W drugiej połowie jednak uchronił Chelsea od porażki. Obronił dwa niebezpieczne strzały Álvareza i Mazraouiego, dzięki czemu Ajax nie strzelił sensacyjnie zwycięskiego gola przy stanie 4:4. Na plus również szybkie wprowadzanie piłki do gry przy kontratakach.

 

César Azpilicueta – 6

Zgubił krycie Quincy’ego Promesa przy drugim golu dla gości. Można argumentować, że skrzydłowy gości był w „martwym punkcie”, ale to Azpilicueta był skrajnym obrońcą i powinien był pilnować zamykającego akcję zawodnika. W drugiej połowie dostosował się jednak do szaleństwa które opanowało boisko i walczył jak lew. Strzelił dwa gole, z czego ten drugi niestety nie został uznany. Był skuteczny w odbiorze – trzy na trzy udane ataki na przeciwnika. Udowodnił, że nie zapomniał jak się gra na lewej obronie i że wciąż może być dobrą opcją na tę pozycję, mimo że musi na niej grać w większości swoją gorszą nogą.

 

Kurt Zouma – 7

Trzeba uznać za pewien fenomen, jeśli stoper zalicza w meczu pięć udanych dryblingów. Od zdobycia bramki swojego życia po dryblingu w stylu Leo Messiego dzieliło go tylko wykończenie akcji. Wygrywał pojedynki w powietrzu i można mu zapisać asystę przy golu na 4:4 Reece’a Jamesa. To on trafił w poprzeczkę po wrzutce z rzutu rożnego.

 

Fikayo Tomori – 5

Dzieli wraz z Marcosem Alonso winę za sprokurowanie rzutu wolnego, który wykorzystał Hakim Ziyech – we dwóch obrońcy Chelsea powinni byli poradzić sobie z Marokańczykiem zapędzonym w narożnik boiska. W końcówce za łatwo dał się ograć Tadiciowi, z czego wynikła groźna sytuacja i popełnił błąd nie grając do gwizdka, kiedy zatrzymał się licząc na odgwizdanie faulu. Za protesty otrzymał żółtą kartkę. Tym razem to nie on był solidniejszym ze stoperów, ale swoje też się w tym meczu nawalczył.

 

Marcos Alonso – 2

Katastrofalny występ Hiszpana i od najniższej możliwej oceny chroni go tylko brak bezpośredniego spowodowania utraty gola, choć pośrednio, jak już wspomnieliśmy, przyłożył rękę do straty trzeciej bramki. Oddał groźny strzał i zaliczył jeden udany odbiór, ale to tyle, jeśli chodzi o rzeczy, które mu się wczoraj udały. Był fatalny z piłką przy nodze, można było odnieść wrażenie że nad nią nie panuje. Niedokładnie podawał, a jego dośrodkowania były beznadziejne. Zasłużenie dostał „wędkę” po 45 minutach. Jego najgorszy mecz w tym sezonie.

 

Jorginho – 9

Coraz częściej brakuje nam słów zachwytu na naszego generała środka pola. Reprezentant Włoch był w środę liderem drużyny w każdym tego słowa znaczeniu. Z zimną krwią wykorzystał dwa rzuty karne, a szczególnie przy drugim z nich presja musiała być olbrzymia – to była szansa na gola kontaktowego, a warto pamiętać, Onana wiedział już, w jaki sposób Jorginho uderza. Celność podań na bardzo wysokim poziomie (wczoraj 92 procent) i dowodzenie każdym atakiem Chelsea to już dla niego rutyna. Walczył też w odbiorze (trzy udane próby) i był tym, który zagrzewał kolegów do walki, kiedy zdawało się że Ajax przejmuje kontrolę. Oddał też cztery strzały na bramkę. Był dosłownie wszędzie i bez niego ten come-back nie miałby racji bytu. Rośnie nam nowy ulubieniec trybun – kibice śpiewali „Jorginho” kilka razy podczas tego szalonego meczu.

 

Mateo Kovačić – 8

Kolega ze środka pomocy postawił mu poprzeczkę wysoko, a Chorwat niemal przez cały mecz świetnie z nim współpracował i trzymał jego klasowy poziom. Początek meczu to koncert w jego wykonaniu. To on napędzał akcję świetnie dryblując (aż osiem udanych rajdów!) i robiąc przewagę. Były piłkarz Realu jest kluczowy w rozegraniu i to dzięki niemu ataki nabierają jeszcze wyższego tempa. Jego metamorfoza odnośnie do poprzedniego sezonu jest imponująca i chyba najlepszym komplementem dla niego będzie jeśli przyznamy, że N’Golo Kanté nie musiał martwić się o środek pola pod swoją nieobecność.

 

Willian – 6

Bezpośredniego udziału przy żadnej z bramek nie miał, ale szczególnie w drugiej połowie jego dośrodkowania i przenoszenie ciężaru gry sprawiały osłabionym gościom wiele problemów. Dobrze bił rzuty rożne – gdyby Zouma uderzył ciut celniej, miałby asystę. Swoje wybiegał i wywalczył.

 

Mason Mount – 4

Anglik ostatnimi czasy nie imponuje tak jak na początku sezonu i wczoraj znów zaliczył dość „cichy” mecz. Miał co prawda udział w akcji, w której Christian Pulisic wywalczył rzut karny, ale w dalszej części meczu nie było go praktycznie widać. Bardzo rzadko był przy piłce, bo wyrobił tylko 1,8 procent posiadania.

 

Christian Pulisic – 5

Amerykanin zaczął mecz asystą i dużą aktywnością w atakowaniu podbudowanego golem Ajaksu. Później było już jednak gorzej. Starał się wykorzystywać swoją szybkość, ale z drugiej strony był bardzo niedokładny i aż pięć razy stracił piłkę. Mimo wszystko, to z jego wejścia w pole karne i dośrodkowania padł gol na 2:4. Minusy i plusy każą zostawić go z oceną wyjściową.

 

Tammy Abraham – 5

Jego drugi gol samobójczy w tym sezonie to tym razem nie pech, a błąd techniczny. Broniąc tak groźną wrzutkę Abraham musiał trafić w piłkę i oddalić zagrożenie, a skiksował i tym sposobem zmylił Arrizabalagę. Nie można go jednak nie docenić za walkę w tym meczu. Bardzo pomagał pomocnikom zgarniając długie podania, wygrywając pojedynki w powietrzu (aż siedem) i grając również na szerokości boiska. Na jego koncie jest również asysta, która mogłaby być golem, bo gdyby Azpilicueta nie drasnął piłki, i tak wpadłaby ona do bramki. Mógł być nieco pewniejszy przy dwóch niezłych dośrodkowaniach, które kończył słabymi strzałami głową.

 

Reece James – 7

Wchodząc w przerwie odświeżył prawą stronę bardziej, niż Listerine ludzki oddech. Wniósł mnóstwo energii i stwarzał zagrożenie pod bramką zarówno strzałami (trzy) i bardzo dobrymi dośrodkowaniami, niekiedy z trudnych pozycji. Świetnie odnalazł się w polu karnym, dopadając do odbitego od poprzeczki strzału Zoumy i zdobył ostatecznie najważniejszą bramkę wieczoru, bo na wagę remisu. Kto wie, czy nie wywalczył sobie miejsca w składzie tymi 45 minutami.

 

Callum Hudson-Odoi – 5

Po wejściu robił dokładnie to, co należy grając z osłabionym rywalem. Zazwyczaj szybko oddawał piłkę i zmieniał ciężar gry, by zmusić gości do biegania – bardzo dobrze wypadła jego współpraca z Willianem na przeciwnych stronach boiska. Posłał dobrą wrzutkę do Abrahama, być może trochę za lekką. Irytowały natomiast jego nieskuteczne dryblingi. Zmarnował dobrą okazję. Zamiast podejść bliżej bramki lub podać do Batshuayiego uderzył niecelnie z daleka, mając na nodze piłkę meczową.

 

Michy Batshuayi – bez oceny

Po wejściu z ławki miał dwie niezłe okazje. Jedną wypracował sobie sam, bardzo dobrze się zastawiając, a drugą stworzył mu Willian. Zabrakło skuteczności, bo z każdej z nich dało się strzelić gola. Mimo wszystko, trudno oceniać piłkarza za siedem minut gry.

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close