Fot. własne

OCENY ZA MECZ: Chelsea 2:2 Bournemouth

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 31.12.2025 01:31 / Ostatnia aktualizacja: 31.12.2025 10:02

Na zakończenie 2025 roku Chelsea podejmowała AFC Bournemouth. Było to już drugie starcie pomiędzy The Blues a Wisienkami w tym sezonie. Pierwsze spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Tym razem również nie udało się wyłonić zwycięzcy, a tablica pokazała wynik 2:2. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami piłkarzy Chelsea.

Robert Sánchez – 6

Hiszpan w ostatnim czasie jest najpewniejszym punktem drużyny, jakkolwiek by to nie brzmiało. Od człowieka, przez którego zespół musiał pracować dużo ciężej do zawodnika, który momentami trzyma Chelsea przy życiu. Przy pierwszej bramce niewiele zabrakło, by w ekwilibrystyczny sposób jakimś cudem uratował drużynę. Przy drugiej ponownie zawiedli koledzy, a przeciwnik dołożył nogę do nadlatującej piłki. Do tego Robert pcha drużynę do ataku ile może, szybko rozpoczynając kontrataki po dorbych przechwytach piłki w powietrzu.

Josh Acheampong – 4

Od początku spotkania wystawiony na prawej obronie, gdzie miał pewne problemy. O ile w Lidze Konferencji można było taki manewr zastosować, o tyle w Premier League trzeba wskoczyć na wyższy poziom. W pewnym momencie zmienił się stroną z Malo Gusto i chyba to pomogło. Mógł i powinien zarobić żółtą kartkę za wycięcie przeciwnika równo z trawą, ale mu się upiekło. Zmieniony od początku drugiej części spotkania.

Wesley Fofana – 5

Nie zawinił przy bramkach, ale trudno wystawić obrońcy wyższą notę, gdy drużyna traci dwa gole z niżej notowanym rywalem. Przed przerwą miał momenty zawahania, ale po zmianie stron był zdecydowanie najlepszym obrońcą Chelsea w tym spotkaniu.

Trevoh Chalobah – 4

Wychowanek ma ostatnio pewne problemy. Po wspaniałym okresie w listopadzie, gdzie Chelsea nie traciła bramek, a sam Chalobah był jednym z architektów kilku sukcesów, nie ma już śladu. Nawet jeśli nie przyczynia się do utraty bramek bezpośrednio, to jego interwencje rzadko kiedy pomagają. Przypomina trochę grę na alibi – „broniłem, ale nieskutecznie”. Możemy oczekiwać więcej.

Malo Gusto – 5

Na lewej obronie nie było idealnie, ale można powiedzieć, że poprawnie. Jeszcze w pierwszej połowie przeniósł się na prawą stronę, by po wejściu Jamesa znowu trzymać się raczej lewej flanki. Trudno o stabilizację, gdy ciągle zmienia się plan taktyczny, natomiast Malo bardzo dużo pomagał w ofensywie.

Moisés Caicedo – 5

Co tu dużo mówić. Ekwadorczyk od początku prosił się o żółtą kartkę, ale wydaje się, że sędzia w ocenie jego postępowania popełnił aż dwa błędy: najpierw pokazał mu napomnienie już w czwartej minucie, gdzie powtórki jasno pokazały, że to właśnie pomocnik Chelsea został nadepnięty przez przeciwnika i upadł. W wyniku tego Caicedo musiał cały czas bardzo uważać, ale w pewnym momencie wykonał na rywalu klasyczny „stempel” za co powinien otrzymać „żółtko”. Wtedy jednak sędzia go oszczędził. Podsumowując, z Manchesterem City i tak byśmy go nie zobaczyli.

Enzo Fernández – 6

Wreszcie Enzo na swoim poziomie chociaż mogło być jeszcze lepiej. Bardzo dobrze odnalazł się po podaniu od Garnacho na skraju „szesnastki”, wysłał rywala w podróż ślizgiem po murawie i perfekcyjnie umieścił piłkę w rogu siatki. Za to wielkie brawa. Niestety precyzji zabrakło, gdy na nodze miał piłkę meczową. Jakimś cudem został sam na wysokości około jedenastego metra i chcąc być zbyt dokładnym, uderzył nieco ponad bramką. Ogromna szkoda, bo mimo nieskuteczności mogliśmy wyjść z trzema punktami.

Estêvão – 6

Swoim rajdem w pole karne przeciwników zapracował na rzut karny, którego wykorzystał Palmer. Atakował prawą i lewą stroną, a rywale przeżywali z nim naprawdę trudne chwile. Brazyliczyk kolejny raz pokazał, jak dużą szybkością dysponuje na pierwszych kilku metrach. Potrafił zgubić obrońcę nawet w dość pozornie oczywistych sytuacjach. Brakowało być może siły lub precyzji w dograniach wszerz pola karnego. Estêvão niejednokrotnie posmakował też ostrej fizycznej rywalizacji w Premier League.

Cole Palmer – 5

Choć Petrović wyczuł kierunek strzału Palmera z rzutu karnego, nie dał rady go obronić. W kilku momentach Anglik ponownie pokazał swoje nietuzinkowe umiejętności. Widać to było w takiej małej grze, gdy przyjęciem kierunkowym potrafił momentalnie zgubić rywala i przyspieszyć akcję. Zdziwiony, że zszedł w 63. minucie, ale tym razem zareagował łagodniej. Kibice natomiast skwitowali tą zmianę buczeniem.

Alejandro Garnacho – 4

O ile na plus trzeba zaliczyć asystę do kolegi z reprezentacji przy bramce na 2:1 dla Chelsea, o tyle w defensywie nie było z niego pożytku. Najpierw stał i patrzył jak Sánchez desperacko próbuje zapobiec utracie bramki, a przy kolejnym golu odpuścił krycie, przez co Kluivert wbił piłkę do bramki bez najmniejszego problemu. Argentyńczyk pokazał nam dzisiaj dwa oblicza, natomiast w ostatecznym rozrachunku nie zasłużył na pozytywną ocenę. Dodatkowo zagrał tylko w pierwszej połowie, a Maresca wolał przesunąć Estêvão na lewą stronę, niż dać dłużej grać Alejandro lub wpuścić Gittensa.

Liam Delap – 4

Od początku mogła się podobać jego pracowitość i zaangażowanie. Strzałów może nie oddawał, ale często schodził do boku, skąd podawał do kolegów. Koledzy próbowali odnaleźć go podaniami, ale żadne z nich tak naprawdę nie dotarło do napastnika. Nie mieliśmy nawet okazji dowiedzieć się, czy Liam poradziłby sobie z wykończeniem. Wziął także udział i wykończą jedną, bardzo efektowną kontrę, ale wrzutka od Pedro Neto została skierowana za plecy Delapa, przez co piłka poleciała w zupełnie innym kierunku. Należy jednak podkreślić, że był to już lepszy występ niż poprzednie.

Rezerwowi:

Reece James – 5

Kapitan pojawił się w drugiej części spotkania na swojej nominalnej pozycji. Kilkukrotnie wykonywał rzuty rożne, gdzie widzieliśmy próby odtworzenia dograń podobnych do tego z meczu przeciwko Aston Villi. Miał też swoje szanse do dogrania z ulubionego miejsca z prawej strony boiska. Trzeba także pamiętać o dość ważnych interwencjach, gdy cofnięte w drugiej połowie Bournemouth szukało okazji do kontrataków.

Pedro Neto – 5

Nie ma dłuższego odpoczynku dla Portugalczyka, ponieważ trudno o dobrego zmiennika dla niego. Pedro to taki zawodnik, który kilka akcji może zepsuć, dokonując nieodpowiednich wyborów, by nagle zaskoczyć wszystkich świetnym strzałem lub rajdem. Wszedł na boisko w jasnym celu: nie dać lewemu obrońcy odpocząć. Faktycznie kilkukrotnie mogliśmy delektować się jego dryblingiem czy wrzutkami. Ostatecznie nie wystarczyło to jednak na asystę na wagę trzech punktów.

João Pedro – 4

Brazylijczyk otrzymał od trenera około pół godziny, zastępując Palmera. Został ustawiony na swojej ulubionej pozycji, za napastnikiem. Tak też to wyglądało przez 25 minut, choć trudno sobie przypomnieć jakąś znaczącą akcję. Najlepsza jego szansa pojawiła się po dwójkowej wymianie z Estêvão i pytanie, czy zamiast szukać kolegów nie lepiej było próbować oddawać strzał. Piłka nie trafiła do nikogo z Chelsea, więc i tym razem nie udało się zdobyć gola.

Andrey Santos, Jamie Gittens – brak oceny

klubson

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów.


W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.


Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.


Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Kalim89
komentarzy: 266
31.12.2025 08:43

Delap i Pedro 4?! Chyba kogos ponioslo... przeciez Delap max 2, Pedro moze 3.. to co "gral" Delap to kryminal, przeciez on nie potrafil normalnie przyjac pilki czy podac do najblizszego kolegi xd

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close