We wtorkowy wieczór Chelsea wybrała się do Walii, by tam powalczyć o półfinał Carabao Cup z Cardiff City. Ostatecznie Niebiescy wygrali 3:1 i zameldowali się w półfinale rozgrywek. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami The Blues po tym spotkaniu.

Filip Jørgensen – 6

Przed przerwą zanotował dwie bardzo ważne interwencje, w tym jedną w zupełnie niespodziewanych okolicznościach – rykoszet od kolegi z zespołu sprawił kłopoty, ale Duńczyk wykazał się znakomitym refleksem. Przy bramce gości nie miał jednak żadnych szans – zawiedli koledzy z obrony. Pojedyncze błędy w wyprowadzeniu piłki nie miały większych konsekwencji, a trzeba powiedzieć, że w tym spotkaniu Filip miał wiele okazji, by potrenować długie wykopy.

Josh Acheampong – 5

Wykonał groźny i mocno spóźniony wślizh na przeciwniku w 13. Minucie, ale sędzia nie przerwał gry, stosując przywilej korzyści. Dużo pracował również w ataku, gdzie podciągał akcje Chelsea prawą stroną. W obronie w pierwszej połowie popełniał jednak błędy. Po zmianie stron robił swoje, choć tak często nie ruszał do ataku. Niezły występ wychowanka.

Tosin Adarabioyo – 5

Na tle rywala grającego na co dzień dwie ligi niżej wypadł poprawnie. To jednak aktualnie trochę za mało, by zmazać plamy po wcześniejszych wybrykach. Tosin miał już swoje dobre momenty na Stamford Bridge, ale w ostatnich tygodniach na pewno tak nie jest. Czekamy na jakiś reset i ponownie prezentowaną lepszą dyspozycję.

Benoît Badiashile – 4

Najmniej pewny z całego bloku obronnego. Zagrał lepiej niż przeciwko Leeds, ale daleko jeszcze do formy ze spotkania z Liverpoolem, które powinno być dla Francuza wzorem do naśladowania. Popełnił natomiast duży błąd w wyprowadzeniu piłki, który mógł i powinień kosztować Chelsea gola. Na szczęście rywal tej okazji nie wykorzystał.

Jorrel Hato – 5

Od czasu fatalnego występu w Azerbejdżanie nie dostał od trenera ani minuty. Długo czekał na swoją szansę i można powiedzieć, że zagrał całkiem nieźle. To w końcu wciąż 19-letni chłopak, choć doświadczenie w porównaniu np. do Acheamponga ma znacznie większe. Gdy rywal dał trochę przestrzeni i czasu to pokazywał swoje umiejętności techniczne, dzięki czemu potrafił wyjść z opresji. To wszystko jednak na tle przeciwnika ze znacznie niższej półki.

Moisés Caicedo – 6

Kontrolował wydarzenia w środku boiska. W okolicach 30. Minuty najpierw bardzo dobrze obrócił się z piłką, następnie ruszył z akcją, by na koniec mierzonym podaniem prostopadłym otworzyć Guiu drogę do bramki. Z kolei należy obowiązkowo zganić Ekwadorczyka za karygodne zachowanie bo odgwizdaniu faulu na zawodniku Cardiff. Moisés w głupi sposób zarobił żółtą kartkę, krytykując brawami decyzję arbitra.

Andrey Santos – 6

Zdecydowanie łatwiej się gra w środku pola, gdy obok jest Caicedo. Andrey rozgrywał piłkę na swojej połowie oraz szukał sprytnych podań do kolegów. Udało się do Gusto, choć tam efektu końcowego nie było, ale udało się też do Neto, który zdobył gola. W doliczonym czasie gry zanotował bardzo ważny odbiór we własnym polu karnym. Należy też podkreślić jego udział przy trzeciej bramce – mocna główka do Pedro pozwoliła utrzymać tempo w akcji, z której padła bramka.

Tyrique George – 4

Swoimi dograniami w pole karne poszukiwał rywali, ale celownik ewidentnie nie funkcjonował prawidłowo. Pomysły były dobre – wstrzelić piłkę tak, by wystarczyło dołożenie nogi. Wykonanie natomiast pozostawiało wiele do życzenia. Zmieniony po 45 minutach przez Garnacho.

Facundo Buonanotte – 5

Kiepsko wyglądał przed przerwą. Zaliczył wiele strat, głównie wynikających z niecelnych podań. Wykazywał jednak dużą chęć do gry. Po zmianie stron przejął piłkę po tragicznym rozegraniu obrońcy Cardiff i ruszył na bramkę. Podaniem znalazł Garnacho, który kilka minut po wejściu zanotował gola. Niedługo potem oddał groźny strzał zza pola karnego, ale bramkarza wybił go ponad bramkę. Od Enzo Mareski otrzymał 65 minut. Wydaje się, że również dlatego, iż Argentyńczyk trochę się podpalił i groziło to kartkami.

Jamie Gittens – 4

Trudno cokolwiek napisać o Angliku. Praktycznie niewidoczny, a w ciągu 65 minut na boisku niełatwo przypomnieć sobie jakiekolwiek sensowne zagranie Jamiego. Szkoda, bo rywal z niższej półki był świetną okazją na jakieś przełamanie. Skrzydłowy w żadnym stopniu nie wykorzystał tej szansy.

Marc Guiu – 4

Czekał i pracował na swój moment. Po dobrym zastawieniu się wywalczył żółtą kartkę dla rywala za faul. W pierwszej połowie miał okazję strzelecką, ale nie była to na pewno łatwa sytuacja. Oddał strzał celny. Nie dostał dużo więcej czasu, ponieważ w drugiej połowie zastąpił go Pedro.

Rezerwowi:

Alejandro Garnacho – 7

Jego wejście odmieniło grę Chelsea. Od razu szukał piłki, a ta jego. Wysoki pressing się opłacił – doczekał się podania od Buonanotte, które nie było idealne, ale i tak Alejandro wykorzystał okazję. W doliczonym czasie gry idealnie skleił podanie od Pedro, po czym perfekcyjnie przymierzył, pieczętując awans Chelsea do następnej rundy.

João Pedro – 6

Brazylijczyk wszedł, by pomóc Chelsea wygrać, gdyż zmiennicy nie podołali. Od początku był aktywny i choć nie zanotował bezpośredniego udziału przy golach, na jakimś etapie każdej akcji piłka przechodziła przez niego. W końcówce meczu ładnie popracował ciałem i opanował piłkę, po czym oddał strzał. Zabrakło niewiele, by była to ozdoba całego spotkania. Gola może nie zdobył, ale chwilę po swojej niewykorzystanej sytuacji, bardzo dobrze w tempo wypuścił Garnacho, notując tym samym asystę.

Pedro Neto – 6

Po wejściu na boisku szukał momentu, w którym przyda się drużynie. Dosłownie kilka minut po wyrównaniu Cardiff otrzymał wystawkę i płaskim, kąśliwym strzałem w dalszy róg bramki dał ponowne prowadzedznie Chelsea.

Malo Gusto – 4

Francuz dobrze wszedł w drugą połowę. Poprowadził dwójkową akcję ofensywną, w której interwencja obrońcy niemal zakończyła się dość kuriozalnym golem samobójczym. Niestety kilka chwil później nie ruszył w tempo za Turnbullem, a piłkarz Cardiff wyrównał stan spotkania. To on jest odpowiedzialny za stratę bramki i nawet świetny mecz z Evertonem nie daje przepustki do takich błędów.

Trevoh Chalobah – brak oceny

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów.

W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.

Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.

Źródło: własne