Fot. Mikołaj Najdek

Konferencja prasowa Enzo Mareski przed meczem z Realem Betis

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 27.05.2025 22:20 / Ostatnia aktualizacja: 27.05.2025 22:20

Enzo Maresca spotkał się drugi raz z mediami przed nadchodzącym finałem Ligi Konferencji z Realem Betis.


Dla Włocha będzie to pierwszy europejski finał w roli trenera, a dla Chelsea możliwość zdobycia trzech najważniejszych trofeów rangi europejskiej. Niżej przedstawiamy pełny transkrypt z konferencji prasowej.


Jak dobra atmosfera panuje w drużynie?


— Każdy z nas jest w dobrym nastroju. Wszystko to wynika z ostatniego meczu. Niemniej wiemy, że finały rządzą się swoimi prawami i wszystko się może zdarzyć.


Czy już rozmawiałeś z Manuelem z Pellegrinim?


— Widzieliśmy się na zewnątrz wraz z jego sztabem i niektórymi piłkarzami.


Jak dobry będzie to sezon jeśli dołożysz do niego trofeum?


— Już mówiłem, że ten sezon jest dobry z innych powodów. To może być bardzo dobry sezon jeśli oprócz wysokiego miejsca w lidze wygramy jutro finał. Pierwszy cel już osiągnęliśmy w niedzielę i chcemy dołożyć do tego kolejną cegiełkę.


Twój komentarz „pier [...] się” obrazuje, że w Chelsea panuje syndrom oblężonej twierdzy?


— Uważam, że krytyka dla piłkarzy jest potrzebna. Reakcja moja, czy Levi'a [Colwilla] była wybuchem złości. Wszystko to wynikało, że według nas ludzie mówili źle na nasz temat, gdy traciliśmy punkty w lutym i marcu.


— Zapewne jeśli spytasz tych ludzi o ich punkt widzenia to udowodnią, że sami mieli rację. Ale z naszej strony tak tego nie odbieramy. Chodzi o to, że nasz skład jest młody, najmłodszy w całej historii Premier League, ale mimo wszystko są mężczyznami. Stąd też ja sam krytykował moich piłkarzy na zasadzie: „Panowie, dzisiaj możemy pokazać, że jesteśmy na tyle dojrzali, by konkurować z lepszymi i że możemy dobrze wykonywać naszą pracę.


Czy Twoja żona była na Ciebie zła, że przeklnąłeś?


— Była wręcz bardzo zadowolona. Była wówczas na stadionie.


Czy byliście faworytami do wygrania turnieju od samego początku?


— Najtrudniejszą kwestią było przekonanie piłkarzy, że Liga Konferencji jest najważniejszą turniejem na świecie. Próbowaliśmy to robić, bo sami w tym turnieju gramy. Stąd było to wymagające - wymusić na piłkarzach pełne skupienie. Nie oszukujmy się, z każdym jest się w stanie stracić punkty. Musimy podchodzimy do każdego klubu w Europie z respektem, ale też ogólnie każdego zespołu z jakim konkurujemy.


— Nie chodzi tylko o wygranie całego turnieju, co niemniej też jest ważne dla mnie, dla klubu, a także dla kibiców. Tym bardziej, że możemy zostać pierwszym zespołem jaki wygra wszystkie trzy najważniejsze turnieje europejskie.


W jaki humorze jest Nicolas Jackson? Widać po nim, że chce się odpłacić za czerwoną kartkę?


— Mam nadzieję. Mam nadzieję, bo Nico [Jackson] ma w moim odczuciu dług u swoich kolegów z zespołu. Wynika to z tego jak ważny był dla nas mecz z Newcastle. Niestety przez niego jego koledzy musieli grać przez godzinę w dziesiątkę. Wciąż jest oczywiście świetnym gościem. Wie jaki popełnił błąd i przeprosił za to. To bardzo ważne. Wiem, że jutro da z siebie wszystko na boisku.


Czy motywowałeś swoich graczy po i tak osiągnięciu najważniejszego celu?


— Na przestrzeni ostatnich 48 godzin przekazaliśmy im bardzo ważną wiadomość. Jeśli chcemy pokazać, że jesteśmy poważnym klubem musimy jutro pokazać poświęcie, że chcemy wygrać tytuł i tym samym wygrać mecz. Udało nam się dopiąć swego i wszystko jesteśmy szczęśliwi. Aczkolwiek jutro nas czeka zupełnie inne spotkanie. To finał i jest to mecz, który chcemy wygrać za wszelką cenę.


Wciąż chcesz coś udowodnić w Chelsea?


— Każdego dnia chcę tu coś udowodnić. Udało nam się osiągnąć pierwszy cel. Teraz musimy pokazać, że jesteśmy w stanie wygrać tytuł. Zagraliśmy sporo spotkań w tym sezonie, a teraz czeka na nas ostatnie. Każdego dnia jest dzień, w którym możemy pokazać, że chcemy się poprawić. Chcemy z tego względu walczyć o ważne trofea.


Czy jesteś zadowolony, że Mychajło Mudryk przyjechał tu wraz z resztą drużyny?


— ...Już jest na miejscu, czy dopiero przyjedzie? Jeśli już jest to oczywiście cieszę się, że Misza przyjechał.


Czy może być to ostatni występ Jadona Sancho dla klubu?


— Nie wiem. Spytał byś mnie o kogokolwiek innego, odpowiem tak samo. A jest tak, bo w rzeczywistości nie wiem. Skupiamy się póki co na jutrzejszym finale. Po nim będziemy rozmawiali o przyszłości. Na ten moment nie została podjęta żadna decyzja w sprawie Jadona, czy innych zawodników.


Kogo masz na myśli mówiąc o krytyce Chelsea? Media, kibiców, czy jeszcze kogoś innego?


— Nie chodzi mi w ogóle o kibiców, bo myślę że trzymali naszą stronę. Nieraz byli szczęśliwi, gdy wygrywaliśmy mecze. Mają takie podejście jak ja, są szczęśliwi kiedy triumfujemy i smutni gdy przegrywamy. Chodziło o moment, kiedy traciliśmy punkty i wtedy ludzie mówili o nas nie najlepiej. Chciałem po prostu stanąć w obronie graczy i stąd wybuchłem złością.


Jak ważne dla właścicieli jest wygranie trofeum?


— Myślę, że jest ważne dla każdego. Było jak byli szczęśliwi po ostatnim meczy, gdy celebrowali nasze zwycięstwo na murawie. To normalne, gdy inwestujesz pieniądze i po dwóch, czy trzech latach zaczyna to przynosić owoce. Jest to dla nich ważne, jak i dla każdego. Mam nadzieję, że jutro wygramy dla nich, fanów, dla klubu w znaczeniu ogólnym.

Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH


Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close