Konferencja prasowa Enzo Mareski przed meczem z Manchesterem United
Dodano: 01.11.2024 20:13 / Ostatnia aktualizacja: 01.11.2024 20:13Enzo Maresca spotkał się z mediami przed nadchodzącym spotkaniem z Manchesterem United.
Aktualnie The Blues mają 6 punktów więcej niż Czerwone Diabły, które niedawno skończyły swoją przygodę pod przewodnictwem Erika Ten Haga. Czego by jednak nie mówić, rekord Chelsea na Old Trafford nie jest zadowalający.
Oficjalnie, Amorim zostanie trenerem Manchesteru United. Jak oceniasz to zatrudnienie?
— Przede wszystkim chciałem mu życzyć powodzenia. Jeżeli przełożeni wybrali właśnie jego, musi to wynikać z faktu że jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednie miejsce. Wszystkiego co najlepszego dla niego i dla Manchesteru United.
Czy miałeś okazję rozmawiać z Ruudem Van Nistelrooyem?
— Nie, nie miałem okazji rozmawiać z Ruudem. Dam mu wielkiego przytulasa przed meczem w niedzielę. Uważamy, że czeka nas ciężki mecz.
Jakie masz wspomnienia ze wspólnej gry z nim?
— Po pierwsze to fantastyczny facet- bardzo pokorny i profesjonalny. Niestety grałem z nim w momencie, gdy najlepsze lata miał już dawno za sobą, ale mimo tego było widać jak dobry był. W Maladze przewinęła się masa bardzo sympatycznych ludzi i miło mi wracać do tych chwil.
Chelsea nie wygrała z Manchesterem United na ich stadionie od dekady. Czy to odpowiedni moment, żeby to zmienić?
— Nie udało nam się tu wygrać od 2013? Miejmy nadzieję, że teraz będzie inaczej. To tylko obrazuje jak ciężki jest to teren: nie tylko dla nas, ale ogólnie każdego klubu.
Jakieś nowe informacje o kontuzjach w składzie?
— Wszyscy są zdrowi poza Jadonem [Sancho], który dalej jest chory.
Czy odpuściłeś Carabao Cup, żeby wygrać na Old Trafford?
— Nie. Chcieliśmy wygrać z Newcastle. Niestety nam nie wyszło, ale chcemy triumfować w każdym spotkaniu. Powód przez który zmieniliśmy wyjściowy skład nie wynika z tego, że mamy skład A i B- jesteśmy jedną drużyną.
— Każdy z nich zasługuje na to, aby grać. Niektórzy dostają szanse w Premier League, inni w Lidze Konferencji, a jeszcze inni w Carabao Cup. W przeciągu dwóch następnych meczów może się to kompletnie zmienić: Ci którzy dotychczas grali w pucharach mogą dostać szansę w Premier League.
— Mamy 24-erech, czy 25-ciu zawodników z pola i wciąż to jest jedna drużyna, jeden skład. Naszym celem jest to, żeby każdy z nich dostał swój czas na boisku.
Było widać, że byłeś sfrustrowany grą Enzo Fernandeza przeciwko Newcastle. Czy dalej wierzysz w jego umiejętności?
— Byłem wściekły na Enzo? Byłem zły na każdego z nich. Nie skupiałem się tylko na Enzo. Wciąż w niego wierzę. Nie ma żadnego powodu, by miało być inaczej.
— Nie gra teraz w Premier League, bo podjąłem po prostu taką decyzję, ale wciąż w niego wierzę w 100%.
W zeszłym sezonie Cole Palmer strzelił 4 gole przeciwko United. Czy oczekujesz od niego niesamowitego występu?
— Mam taką nadzieję. Na pewno w tym meczu zagra. Cole zawsze wygląda świetnie na boisku. Już mówiłem o tym wcześniej: nie możemy wymagać od niego 20 goli i asyst, bo taka presja nie jest mu zwyczajnie potrzebna. Musi się po prostu cieszyć piłką.
— Jeżeli tak będzie, bez wątpienia będzie strzelać i asystować. Cole gra bardzo dobrze, nawet gdy nie strzela bramek, ponieważ uwalnia potencjał reszty kolegów z drużyny.
Dlaczego zdecydowałeś się przestawić Malo Gusto na lewą stronę? Czy tam właśnie będzie grał, ze względu na powrót do składu Reece'a Jamesa?
— Powód takiej a nie innej decyzji wynika z tego, że Malo potrafi grać na 10-tce. Naszym zdaniem może to przysporzyć problemów przeciwnikom. Bez wątpienia radzi sobie bardzo dobrze.
— Mówiłem o tym na ostatniej konferencji prasowej: Malo nam bardzo dużo pomaga bo potrafi grać jako pomocnik, potrafi grać za napastnikiem, momentami gra nawet jako środkowy obrońca. Jest podobny do Renato Veigi, obaj grają na innej pozycji, ale obaj grają bardzo dobrze.
Kiernan Dewsburry-Hall zagrał na prawym skrzydle przeciwko Newcastle. Czy taki był plan, czy było to spowodowane kontuzją Jadona Sancho?
— Nie, nie, nie. Chcieliśmy tam dać szansę Kiernanowi. Chcieliśmy skupić się na większej kontroli nad grą przeciwko Newcastle. Nie chcieliśmy, żeby wyglądało to jak w meczu koszykówki.
— Przez 20, lub 25 minut zdawało to egzamin, ale potem straciliśmy bramki, przez co przegraliśmy mecz. Wrócimy do tego pomysłu w przyszłości.
Andrey Santos świetnie sobie radzi na wypożyczeniu we Francji. Jak bardzo bierzesz go pod uwagę w swoich planach?
— Andrey Santos pokazał to co mówiliśmy o wielu zawodnikach: dla niektórych lepiej, żeby odeszli i tam się ograli, by mogli mieć potem szansę na skuteczny powrót. Teraz jest jeszcze za wcześnie na daleko idące wnioski, ale jeśli utrzyma taką formę, prawdopodobnie rozważymy dołączenie go do składu.
Czy Enzo Fernandez nie jest już niezbędny?
— Już mówiłem, nie ma u nas drużyny A i B. Mamy sporo fantastycznych graczy, ale żaden z nich nie jest niezastępowalny. Jeżeli Cole [Palmer] nie będzie mógł grać, mamy w jego miejsce Joao [Felixa]. Jeżeli Nico [Jackson] nie może grać, w jego miejsce wchodzi Christo [Nkunku].
— Zmieniamy piłkarzy, bo każdy z nich naszym zdaniem jest dobry. Niektórzy z nich oczywiście są lepsi od reszty, ale nie oznacza to, że będą nieustannie grali. Na ten moment wiem, że skupiasz się z innego powodu na Enzo. Ale w jego przypadku wygląda to prosto: nie gra, bo jeszcze przed nami jest masa spotkań. Nie gra, ale nie oznacza to, że nie zagra jutro, czy za dwa dni, to samo dotyczy Romeo [Lavii] i Moi'a [Caicedo].
Co do gry wnosi Caicedo z Lavią, czego nie wnosi Enzo?
— Wszystko opiera się na odpowiednim balansie. Romeo i Moi wprowadzają sporo fizyczności i siły w środku pola. Z tego względu Malo może grać jako zawodnik schowany za napastnikiem. W przeciwnym razei to Enzo grałby jednym z nich, a w sytuacji gdy by się przesuwał do przodu, mielibyśmy problemy z fizycznością.
— Nie oznacza to jednak, że nie moglibyśmy grać z Colem i Joao jako środkowi pomocnicy ofensywni. Wszystko zależy od spotkania. Niedługo zapewne zobaczymy Joao i Cole razem schowanych za napastnikiem. Każdy mecz wymaga innych rozwiązań.
Jak próbujesz zachować balans między szybką grą, a posiadaniem piłki?
— Nie chodzi o wolną, czy szybką grę. Jeżeli masz na myśli mecz z Brighton to tam próbowaliśmy szybko atakować, ale także wychodzić z akcjami od własnej bramki. Nie możemy natomiast zagrać tak samo przeciwko defensywnie nastawionemu Nottingham Forest.
— Wszystko zależy od spotkania. Oczywiście, mamy piłkarzy którzy umieją szybko atakować, ale gdy ty narzucasz tempo, to samo mogą zrobić przeciwnicy. Jak w meczu z Newcastle- raz pod wozem, raz na wozie.
— Taki styl jest lepszy dla bardziej fizycznych zespołów od nas. Powodem dlaczego tak wiele goli zdobywamy w drugiej połowie wynika z naszego stylu. Tak samo było w Leicester, gdzie dużo mieliśmy piłki przy nodze, sporo biegaliśmy i przez to nie idzie tego rozłożyć na 95 minut. Po pierwszej połowie przeciwnicy zaczynają się gubić, a my możemy zdobyć gola.
W ostatnich 6 meczach nie zachowaliście czystego konta. 5 bramek straciliście z okolic piątego metra. Czy nie martwi Was ten fakt?
— Naprawdę z tak małej odległości? Jak dużo meczy wygraliśmy? Mnie na przykład cieszy, kiedy stracili gola, ale zdobędziemy dwa. Nie da się skupić na wszystkich składowych i wykorzystujemy nasze mocne strony. Niemniej musimy się na tym skupić i to poprawić.
Jak bardzo jesteś zadowolony z gry Nicolasa Jacksona?
— Jestem bardzo zadowolony. W głównej mierze nie pomaga nam tylko w rozumieniu zdobywanych goli i asyst, ale też tego jak gra: bardzo dobrze rozumie się na boisku z resztą zespołu. Sporo pomaga przy konstruowaniu akcji. Nawet gdy mu coś nie wyjdzie, wciąż daje z siebie wszystko.
— Jego walory było widać w meczu z Newcastle. Kiedy rozpoczynał akcje z głębi boiska, szybko urywał się rywalom i potrafił zdobyć gola. Jesteśmy z niego zadowoleni i staramy się wzmocnić jego słabe strony.
- Źródło: football.london
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.