Fot. Chelsea FC

Konferencja prasowa Mauricio Pochettino przed meczem z Aston Villą

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 26.04.2024 20:09 / Ostatnia aktualizacja: 26.04.2024 20:09

Na dzisiejszej, popołudniowej konferencji prasowej Mauricio Pochettino wydawał się być w dobrym humorze. Przed sobotnim starciem z Aston Villą, Argentyńczyk miał tylko kilka dni na przygotowania, po druzgocącej porażce 5-0 z Arsenalem. The Blues wciąż mają szansę, żeby zakwalifikować się do europejskich pucharów, jednakże do końca sezonu nie mogą sobie już pozwolić na żadne pomyłki.


Selekcjoner drużyny ze Stamford Bridge poruszył temat absencji Cole`a Palmera, Enzo Fernandeza, Raheema Sterlinga i Carneya Chukwuemeki, oraz szereg innych tematów.


W jakiej kondycji jest Reece James i Levi Colwill?


— Nie są jeszcze dostępni do naszej dyspozycji, choć jest do tego blisko. Zarówno dzisiaj, jak i wczoraj częściowo uczestniczyli w treningu z zespołem.


Czy Cole Palmer będzie dostępny na nadchodzący mecz?


— Tak, trenuje z nami już od kilku dni. Przewidujemy, że będzie gotowy na jutrzejsze spotkanie.


Nie martwi Cię, że praktycznie cała gra jest oparta na Palmerze?


— Możemy próbować przedstawić to inaczej, tymczasem taka jest rzeczywistość. Cole jest bardzo dobrym zawodnikiem i jest kluczowy dla zespołu. Jego absencja mocno się na nas to odbiła. Takie są realia i nie możemy temu zaprzeczać.


Czy w takim razie drużynie brakuje charakteru?


— W minionym meczu co prawda straciliśmy gola po czterech minutach, ale od razu po tym nasi zawodnicy zaczęli kreować okazje, dlatego nie zgodzę się z tym stwierdzeniem.


— Potem, 6/7 minut po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy kolejną bramkę. Fakt- można powiedzieć, że wykazaliśmy się brakiem wiary w odrobienie wyniku w drugiej części spotkania. Niemniej przez pierwsze 45 minut każdy wierzył i starał się jak mógł, byśmy mogli zremisować, by mieć dalej szanse w tym spotkaniu.


— Na wspomniany brak wiary miały również wpływ inne okoliczności. Po rozczarowującym spotkaniu z City nie mieliśmy czasu, by odpocząć. Następnie wyszliśmy na pewną siebie, topową drużynę z Premier League. Te wszystkie składowe miały negatywne przełożenie na drużynę i przez to nie daliśmy sobie rady.


— Wcześniej byliśmy w stanie, w fantastycznym stylu ograć Everton aż 6-0. Dwa dni temu każdy widział, że mimo tego potrafili ograć Liverpool 2-0. My także zagraliśmy z Man City jak równy z równym, ale ostatecznie zabrakło koncentracji do samego końca.


— Może i za często się powtarzam, jednak taka jest prawda. Niestety, ale po trzecim trafieniu kompletnie nie umieliśmy zapanować nad tym co się dzieje na murawie.


Czy dostrzegasz w niektórych graczach liderów na boisku?


— Z liderami, czy bez nich- w piłce takie porażki się zdarzają. Tym bardziej w Premier League.


Jakiej reakcji oczekujesz od swoich piłkarzy po tej klęsce?


— Często ze sobą rozmawiamy. Dzisiaj mieliśmy spotkanie, na którym staraliśmy się znaleźć sposoby, jak powinniśmy się zachować kiedy spotkanie nie idzie po naszej myśli, a oczekiwania są wysokie. Musimy mocniej wierzyć w to, w jaki sposób staramy się grać, w naszą filozofię. Ponadto musimy w tym wszystkim zachować odpowiednią dyscyplinę.


— I nawet po takim blamażu nie możemy obwiniać naszych zawodników. Musimy wciąż myśleć pozytywnie, tym samym wierząc że jesteśmy w stanie rozegrać jutro dobre spotkanie.


Czy wcześniej odniesiony triumf na Villa Park był dla Ciebie pomocny?


— Jakby nie patrzeć, wówczas graliśmy w innego rodzaju spotkanie, a przede wszystkim w innych rozgrywkach. Dodatkowo końcówka sezonu zawsze jest najbardziej wymagająca. Myślę, że zbyt pobłażliwe potraktowaliśmy mecz z Arsenalem, więc w nadchodzącym meczu musimy nawiązać do formy ze spotkań z City i Evertonem.


Czy to będzie dla Ciebie sprawdzian?


— Nie tylko dla mnie- dla każdego w klubie. To będzie test naszej mentalności. Nie jesteśmy w miejscu, w jakim chcielibyśmy być, jednakże wciąż musimy wspierać naszą drużynę i być dobrej myśli.


Czy regularnie rozmawiasz z właścicielami klubu?


— Komunikujemy się między sobą poprzez dyrektorów sportowych, niemniej mówiąc szczerze to nie. W ostatnich kilku miesiącach ani nie rozmawialiśmy, ani nawet nie wymienialiśmy ze sobą wiadomości.


Czy Enzo będzie w stanie wrócić do gry przed końcem sezonu?


— Myślę, że tak, natomiast ma problemy z bólem, który ogranicza jego sprawność. W tym momencie najważniejsze jest, by doszedł do siebie. Nie możemy go przymuszać do gry, ponieważ taka sytuacja miałaby negatywny wpływ dla niego, podobnie jak i dla całej drużyny.


Czy jest teraz ciężko zmotywować piłkarzy?


— Jesteśmy odpowiedzialni za to, by mogli być odpowiednio zmotywowani. Aczkolwiek to jest Chelsea i tutaj musisz wciąż być odpowiednio naładowany na każdy występ w tych barwach. Większym problemem byłoby jakbyśmy musieli ich motywować do jutrzejszego meczu, czy do poprzednich, ale tak nie jest.


— Głównym problemem jest to, że nasz skład jest młody nieograny. Pomimo tego, nie może być to wymówką dla naszych piłkarzy, bo wówczas nie będą w stanie się skupić, by odpowiednio wejść w mecz.


— Bądź, co bądź jesteśmy tylko ludźmi, a nie maszynami. W niektórych przypadkach każdy z nas może się pogubić i wtedy staramy się mu pomóc, żeby mógł się skupić na nadchodzących wyzwaniach. Dla mnie następne sześć meczów będą niezwykle ważne i zawodnicy również muszą do tego podejść w taki sposób.


Czy piłkarze będą musieli udowodnić swoją wartość przed nadchodzącą kampanią?


— Jak najbardziej. Zawsze się wydaje, że to trener musi się jako jedyny wykazać, by zostać na kolejny sezon. Gdzie tak naprawdę wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, jak się prezentujemy i tak samo wszyscy musimy się poprawić by zostać tu w następnym roku.


Jak wygląda sytaucja ze Sterlingiem i Chukwuemeką?


— Raheem ma problem z dolną częścią kręgosłupa. Carney odczuwa dyskomfort w kolanie, w związku z jego poprzednim urazem. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego i że będą w stanie wrócić jak najszybciej do gry. W przeciwnym wypadku stracimy dwóch piłkarzy, którzy są kluczowi w naszej drodze po europejskie puchary.

Hubson
Author: Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH


Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close