OCENY ZA MECZ: Aston Villa 1:3 Chelsea FC
Dodano: 08.02.2024 00:05 / Ostatnia aktualizacja: 13.02.2024 20:28Zawodnicy Chelsea świetnie zareagowali na weekendową porażkę z Wolves i rozprawili się w pucharowym meczu z Aston Villą 3:1! Zapraszamy do zapoznania się z ocenami naszej redakcji za to spotkanie!
Djordje Petrović - 7
Nie udało mu się zachować czystego konta, jednak na przestrzeni całego meczu kilkukrotnie ratował swoich kolegów z zespołu, często w bardzo newralgicznych momentach. Dwukrotnie interweniował w okolicach 13 minuty, gdy Aston Villa rzuciła się do ataku po straconym golu. Jeszcze w pierwszej połowie uratował dobre imię Bena Chilwella, interweniując przy strzale Johna McGinna. No i oczywiście w 93 minucie, gdy głową uderzał jeden z zawodników gospodarzy przy wyniku 1:3. Pozytywny występ Serba.
Malo Gusto - 8
Do katastrofy z jego udziałem mogło już dojść w drugiej minucie spotkania, gdy nie przypilnował wybiegającego mu za plecy Alexa Moreno. Później jednak Francuz wyglądał już tylko lepiej. Świetnie współpracował z grającym na prawym skrzydle Nonim Madueke, grał od jednego krańca boiska do drugiego i przede wszystkim zaliczył całkiem zjawiskową asystę po dobrym dośrodkowaniu na głowę Nicolasa Jacksona. A co do sytuacji z początku meczu, Francuz szybko wyciągnął z niej wnioski, bo przy bliźniaczo podobnym dośrodkowaniu w 24 minucie meczu poprawił swoje ustawienie i nie pozwolił Alexowi Moreno na zbyt wiele.
Axel Disasi - 8
Profesor. To był chyba najlepszy występ Francuza w barwach Chelsea. Był bezbłędny w destrukcji i bardzo dobry w rozegraniu. Nie bał się podejmowania trudnych decyzji, kilkukrotnie decydował się na odważne wślizgi, które za każdym razem wykonywał pomyślnie. Jego występ trafnie podsumował jeden z komentatorów Eleven Sports: "Disasi przyciąga dziś do siebie piłkę jak magnes.". I oby tak dalej!
Benoit Badiashile - 7
Były gracz Monaco zagrał równie dobre zawody. Nie był tak pewny jak Disasi, jednak pozbył się nękających go od początku sezonu demonów. Nie popełnił żadnego rażącego błędu, był bardzo pewny w rozegraniu i bardzo dobrze radził sobie w pojedynkach jeden na jeden. Szczególnie w pamięć zapadł mi ten stoczony z Leonem Bailey'em w drugiej połowie, gdy Francuz tylko wystawił nogę i wybił piłkę rywalowi spod nóg. Tym występem Badiashile potwierdził, że ma umiejętności i przede wszystkim pokazał, że potrafi je wykorzystywać. Tak jak w przypadku jego kolegi ze środka: Oby tak dalej!
Ben Chilwell - 6
Z całego kwartetu obrony Anglik wypadł najgorzej. Jego występ nie był też katastroficzny, bardzo dobrze układała się jego współpraca w ataku z Nicolasem Jacksonem, to właśnie dzięki nim The Blues notorycznie stwarzali sobie przewagę w tym sektorze gry i nękali Matty'ego Casha. Ben dołożył jeszcze kilka odbiorów, jednak w wielu sytuacjach był niepewny. Szczególnie przy wyrzucanym rzucie z autu, po którym The Villians mieli naprawdę groźną okazję. Miejmy nadzieję, że vice-kapitan Chelsea jeszcze wraca do swojej najlepszej dyspozycji po urazie, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że stać go na wiele więcej.
Enzo Fernandez - 9
Czy to Juninho Pernambucano? Nie! To Enzo Fernandez! Argentyńczyk popisał się kapitalnym golem z rzutu wolnego, jednak nie była to jego jedyna zasługa dla zespołu w tym spotkaniu. Do spółki z Moisesem Caicedo i Conorem Gallagherem zdominował środek pola, w którym nasi rywale dziś po prostu nie istnieli. Był hiper aktywny, brał udział w możliwie każdej akcji, zagrywał piłki za plecy, do nogi. Nie zapominał też o pracy w obronie, kilkukrotnie odbierając piłkę naszym przeciwnikom. Robił to czego wszyscy od niego oczekujemy. To był absolutny masterclass tego zawodnika! Takiego Enzo Fernandeza moglibyśmy oglądać codziennie, zdecydowany MVP spotkania!
Moises Caicedo - 7
Ekwadorczyk zostawił dziś na boisku cząstkę siebie. Podobnie jak Enzo Fernandez był bardzo aktywny, nie wyróżnił się jakoś specjalnie w ataku, jednak jego rola jest troszeczkę inna. A z tej roli wywiązał się w stu procentach. Ciągle był pod grą, dając możliwości i oddech naszym obrońcom w rozgrywaniu piłki. Dobrze współpracował z każdym z zawodników Chelsea. Prostą wymianą podań z Enzo potrafił minąć pędzących rywali. Nie zapomniał też o grze w destrukcji, między innymi dzięki jego zaangażowaniu gospodarze nie potrafili ustawić ataku pozycyjnego. To był dobry mecz Moisesa Caicedo.
Conor Gallagher - 8
Doczekał się! Ma swojego pierwszego gola w tym sezonie, którego strzelił w całkiem niezłym stylu. Przytomnie zachował się w polu karnym po tym jak dostał piłkę od Noniego Madueke. Od początku wiedział co ma robić, po otrzymaniu piłki tylko spojrzał na bramkę i huknął z impetem nie dając żadnych szans bramkarzowi rywala na interwencję. Poza tym, robił to co do niego należy. Mądrze stosował skoki pressingowe uprzykrzając życie obrońcom Aston Villi, kilkukrotnie przerwał potencjalną kontrę gospodarzy, biegał jak koń, od jednego krańca boiska do drugiego, a na koniec meczu miał jeszcze siłę na zabawę z przeciwnikiem w narożniku. Takimi występami udowadnia swoją ponadprzeciętną wartość.
Noni Madueke - 6
Człowiek zagadka. Z jednej strony zaliczył asystę, pierwszy raz od dawien dawna intensywnie pracował w obronie i wychodziło mu to całkiem dobrze - kilka razy przejęciem zaasekurował wracającego Malo Gusto, do tego popisał się rajdem w stylu Garetha Bale'a z pamiętnego meczu z Barceloną, jednak... były to tylko momenty. Poza tym, były gracz PSV był bardzo apatyczny i tak jak już zdążył nas przyzwyczaić, kiedy podawał robił to o jedno lub dwa tempa zbyt późno. Jednak mam nadzieję, że Noni coś wyciągnie z tego meczu, bo talent i papiery na granie niewątpliwie ma.
Cole Palmer - 6
Dziwnie to brzmi, jednak trzeba przyznać, że Cole Palmer był dziś najsłabszym ogniwem Chelsea w ataku. Jak zwykle dobrze współpracował z kolegami, robił im przestrzeń do gry, sam też wychodził do podań, jednak poza tym jego występ był bardzo anonimowy. W późniejszym etapie meczu chciał zaznaczyć swoją obecność uderzeniami z dystansu, po których żadna bramka niestety nie padła. Cóż, każdy ma prawo mieć gorszy dzień.
Nicolas Jackson - 8
To kolejna dziwnie brzmiąca teza w tym tekście, jednak brakowało mi Senegalczyka na boisku. Przez jego udział w Pucharze Narodów Afryki nie mogliśmy go oglądać przez sześć spotkań. Ostatnio wszedł z ławki na 28 minut, jednak to dopiero dziś dostał wystarczająco dużo czasu na pokazanie się i zrobił to, w dodatku grając na nie swojej pozycji. Jackson był dzisiaj lewym skrzydłowym. Świetnie współpracował na skrzydle z Benem Chilwellem, tworzył przewagę i nawet zdarzyło mu się wygrać pojedynek "sam na sam" z Mattym Cash'em. Do tego przyczynił się do dwóch bramek. Przy golu na 1:0 dobrze wyłożył piłkę do Noniego Madueke, który następnie tylko podał do Gallaghera. A przy golu na 2:0, zachował się jak rasowy napastnik i zapakował piłkę głową do siatki rywali. Do tego dołożył pracę w destrukcji i w konstruowaniu akcji i mamy występ na ósemkę! Brakowało Cię, Nico!
Ławka rezerwowych:
Raheem Sterling - 5
Anglik dostał najwięcej czasu spośród rezerwowych, jednak nie wyróżnił się niczym szczególnym. Z pewnością wszedł z dużą dozą motywacji, bo już chwilę po pojawieniu się na boisku zaliczył faul przy próbie odbioru piłki.
Christopher Nkunku - b/o
Francuz zagrał zbyt krótko, aby go ocenić jednak na wyróżnienie zasługuje absolutnie fantastyczne zgaszenie piłki w 94 minucie. Christo ma to coś.
Thiago Silva - b/o
Alfie Gilchrist - b/o
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Trafne oceny.
Palmer na 9 to zupełnie inny zawodnik, taki bardziej "havertzowaty" się robi.
Oceny się zgadzają.
Noni w ataku grał tak jakby chciał zakiwać wszystkich, niestety w większości czasu zakiwał nawet siebie ;)
Palmer mniej widoczny, może rzeczywiście nie odpowiadała mu pozycja.
Szkoda jeszcze, że nie było wejścia smoka z ławki.
Oby chłopacy zagrali z taką determinacją z Palace.
Zgadzam się co do Palmera.Chyba dzisiejsza pozycja mu nie leżała.