Fot. Chelsea FC

Konferencja prasowa Mauricio Pochettino przed meczem z Aston Villą

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 06.02.2024 15:54 / Ostatnia aktualizacja: 06.02.2024 15:54

Mauricio Pochettino pojawił się na konferencji prasowej poprzedzającej rewanżowe spotkanie Pucharu Anglii, w którym Aston Villa podejmować będzie Chelsea.

 

Przemyślałeś to, co wydarzyło się w niedzielę?

 

– Jesteśmy rozczarowani, ponieważ sposób, w jaki zagraliśmy i w jaki ponieśliśmy porażkę nie był zgodny z tym, jak chcieliśmy podejść do tej rywalizacji. Myślę jednak, że musimy grać dalej, ponieważ nie możemy przegrać najbliższego spotkania. Skupiamy się na dwóch porażkach, kiedy dziesięć dni temu, rozmawialiśmy po meczu z Aston Villą w takim tonie, że powinniśmy byli to spotkanie wygrać, bo zasłużyliśmy na to.

 

– Jestem zawiedziony, ale to normalne w piłce nożnej. Takie rzeczy się zdarzają. Musimy myśleć, że obecna Chelsea robi inne rzeczy niż w przeszłości. Zachowanie spójności jest teraz najtrudniejsze.

 

Powiedziałeś, że nie wszyscy są "wystarczająco dobrzy". Czy podtrzymujesz to stwierdzenie?

 

– Tak, ale chcę to wyjaśnić, bo niektórzy wyrywają tę wypowiedź z kontekstu. Na konferencji po meczu z Wolves padło pytanie, czy piłkarze są wystarczająco dobrzy, by być w TOP 4 lub TOP 6. Powiedziałem: "Dzisiaj nie byliśmy wystarczająco dobrzy, ja również". Później zaczęto mówić, że Pochettino powiedział, że piłkarze nie są wystarczająco dobrzy. Co? Proszę nie wyrywać moich słów z kontekstu. W tamtym meczu nie byliśmy wystarczająco dobrzy i taka jest rzeczywistość. Nie chcę nic ukryć. Niektórzy wykorzystują porażki do tego, aby cytować coś, czego nigdy nie powiedziałem. Bardzo mnie to zdenerwowało, ale taka jest część tego biznesu.

 

– Najtrudniej to wytłumaczyć mojej żonie, która pyta mnie, dlaczego twierdzę, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Muszę jej tłumaczyć, że nigdy nic takiego nie powiedziałem. Muszę pokazywać jej konferencję prasową.

 

– Jestem trenerem, prawda? Czasami mogę popełnić błąd, ale taka jest piłka nożna. Musimy pozostawać silni. Myślę, że mamy grupę bardzo dobrych zawodników, ale są pewne powody, dla których nie działamy w sposób, jakiego oczekują ludzie. Dlatego nigdy nie brakło mi cierpliwości. Po porażce z Liverpoolem było coś w stylu: "ogromna porażka, bardzo zła Chelsea". Teraz Liverpool przegrał z Arsenalem, uzyskując zbliżony wynik i nie usłyszałem nic na ten temat.

 

– Słuchajcie, to co wydarzyło się w meczu z Liverpoolem ma wpływ na zawodników. Jesteśmy zespołem, który potrzebuje pewności siebie, absolutnego wsparcia. Ludzie muszą zdać sobie sprawę z sytuacji. Oczekujemy wsparcia, ponieważ znamy jakość naszego zespołu. Zawodnicy mają niesamowite umiejętności. Problem w tym, że zbudowanie zespołu wymaga czasu. To jest coś, co chciałbym skierować do kibiców, aby byli cierpliwi. Oczywiście, znajdziemy sposób, aby to naprawić. Postaramy się to zrobić najszybciej, jak to będzie możliwe i zespół wróci na miejsce, na które zasługuje.

 

Ben Chilwell powiedział, że Wolves bardziej chciało tego zwycięstwa...

 

– Widzisz, znów to samo. Jeśli posłuchasz, Chilly nigdy tak nie powiedział. Powiedział, że nie wygraliśmy i szanse były 50 do 50, a to oni wygrali. Taka była moja interpretacja. Mecz z Wolves już się wydarzył, a my jesteśmy Chelsea i wszystko jest większe niż zwykle. Rozmawiałem z Chillym i jego zamiarem nigdy nie było pokazanie, że zespół nie wykazuje chęci. Myślę, że włożyliśmy w ten mecz wiele wysiłku, ale z jakichś powodów nie zagraliśmy dobrze. Nie zamierzam narzekać na postawę zespołu. Są różne powody, przez które nie gramy dobrze.

 

Czy czujesz, że właściciele ci ufają?

 

– Nie słyszałem, żeby było inaczej. Otrzymałem od nich pozytywnego SMS'a. Jesteśmy w tym razem i to jest najważniejsze. Są ze mną w codziennym kontakcie.

 

Czy rozmawiałeś z Thiago Silvą na temat wpisu jego żony w mediach społecznościowych?

 

– Przyszedł dzisiaj, żeby ze mną porozmawiać.

 

Dowiedziałeś się o co chodzi?

 

– Nie będę mówił o czym rozmawialiśmy. Myślę, że najważniejsze jest to, iż przyszedł i chciał porozmawiać. To była prywatna rozmowa i tyle. To prywatna sprawa, którą należy trzymać w tajemnicy.

 

Jak układają się twoje relacje z Silvą?

 

– Cóż, możesz zapytać jego. Myślę, że dobrze, bardzo dobrze. Tak było od samego początku. Możesz sprawdzić, w jaki sposób mówię o nim na konferencjach prasowych, czy podczas wywiadów.

 

Piłkarze byli wygwizdywani podczas meczu z Wolves. Myślisz, że podejście do kibiców i próba nawiązania z nimi kontaktu mogłaby stworzyć lepszą atmosferę?

 

– Myślę, że czytasz w moich myślach, ponieważ o tym rozmawialiśmy. Musimy nawiązać dobry kontakt z fanami. Kibice muszą zrozumieć, że teraz, gdy przychodzą na Stamford Bridge, zobaczą inną Chelsea. To inny projekt, wszystko jest inne. Myślę, że naszą odpowiedzialnością jest, aby stworzyć więzi. Myśleliśmy o tym przez ostatnie tygodnie, ponieważ kibice tego od nas potrzebują. Muszą widzieć, że naprawdę zależy nam na klubie. Obiecuję każdemu kibicowi, że piłkarze chcą tu grać i wygrywać mecze. Zawodnicy bardzo bardzo cierpią, gdy nie osiągają dobrych wyników. Desperacko chcą poczuć miłość fanów, ale jednocześnie rozumieją sytuację. Kiedy nie osiągamy odpowiedniego rezultatu, fani powinni nas krytykować.

 

To trudniejsza praca niż myślałeś?

 

– To pytanie padło już wcześniej i myślę, że już wyjaśniłem. To ciężka praca, ale jednocześnie ekscytujący projekt. Obecna sytuacja nie jest miła i możemy się czegoś z niej nauczyć. To dobra okazja do nauki. Na dzisiejszym spotkaniu powiedziałem piłkarzom, że ufam im bardziej niż kiedykolwiek. Będę ich wspierał bardziej niż kiedykolwiek. Nie jestem normalnym szefem, jestem liderem. Oczywiście, że stawimy czoła temu momentowi, wiedząc że możemy zacząć wygrywać mecze.

 

Co powiesz o pierwszym meczu z Aston Villą?

 

– Zagraliśmy naprawdę dobrze. Po pierwszej połowie wydawało mi się, że niewiele brakuje. Okoliczności, w jakich się teraz znaleźliśmy są zupełnie inne. Nie mamy wpływu na przeszłość, możemy wpłynąć jedynie na przyszłość. Rozmawialiśmy dzisiaj z zawodnikami i powiedzieliśmy im, że muszą być gotowi na jutro. Będziemy zwracać uwagę na to, co wydarzyło się w ostatnich meczach.

Źródło: Football London

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

marsiano91
komentarzy: 175
06.02.2024 17:53

Projekt fajny, ale czy Boehly to osoba, której można ufać? To się okaże, na razie to rzuca słowa na wiatr. Tuchel i Potter także mieli wotum zaufania...

Prem
komentarzy: 72
07.02.2024 13:55

Jaki projekt?

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close