Dzisiaj odbyła się konferencja z udziałem Mauricio Pochettino w której szkoleniowiec opowiedział o przygotowaniach przed meczem z Evertonem, Nkunku i progresie drużyny. 

Czy masz jakąś aktualizację odnośnie Nkunku? Czy ktoś inny może być gotowy na weekend?

– Wciąż to oceniamy, zobaczymy jutro. Myślę, że nie będzie dostępny ale musimy na bieżąco badać sytuację. Może jeszcze Malo Gusto będzie dostępny, poza nimi, nikt.

Gdzie myślisz Chelsea sprogresowała?

– Nie sprawiedliwym jest teraz rozmawianie o progresie bo wszystkie czynniki sprawiają, że ciężko jest to oceniać z dnia na dzień. Oczywiście, to nie wymówka, jesteśmy w klubie gdzie trzeba wygrywać. Teraz znamy klub lepiej, znamy skład i nasze relacje się polepszają. Każdy piłkarz wie, czego oczekujemy, jedną kwestią jest ich praca a drugą dobra gra. Musimy rozwijać się z czasem, przez różne powody nie idzie to tak jakbyśmy chcieli. Myślę, że od początku sezonu zasługujemy na dużo, dużo więcej, ostatnio idzie nam gorzej i musimy być bardziej realistyczni. Po Brighton, mieliśmy inne podejście a po United, zupełnie inne. Nie możemy przechodzić z zera do stu i ze stu do zera. Taki okres jest normalny ale trudny, bo jesteśmy Chelsea. Muismy realnie spojrzeć, że czasem jest nam trudniej, nie mamy całości składu. Nie tylko my, to może wydarzyć się każdemu w Premier League. Balans między dobrym a złym jest najważniejszy w tym etapie.

Pięć punktów gorzej po 15 meczach, kiedy zaczniemy widzieć progres?

– Ciężko dać na to termin. Aby zacząć grać równo trzeba poczekać. Bardzo dobrze wiemy czego chcemy i z odrobiną szczęścia i większą ilością dostępnych graczy będziemy bardziej konkurencyjni i łatwiej nam będzie znaleźć momentum. Teraz musimy być spokojni, iść dalej do przodu, nie mieliśmy szczęścia na jakie zasługujmy. Za dużo razy drużyny wygrywały z nami kiedy nie powinny bo zabrakło nam trochę skuteczności. Nie wygraliśmy gier na jakie nie zasłużyliśmy. Z czasem zbudujemy pewność siebie i zaufanie ale musimy wciąż nad tym pracować. 

Everton dobrze odpowiedział na stratę punktów. Jak trudno będzie tam zagrać?

–  Będzie tam bardzo trudno, mają dobry sezon. Znam Seana Dyche'a bardzo dobrze i doceniam go za to co zrobił w Burnley. Czuję, że zostali potraktowani niesprawiedliwie, a kiedy tak się czujesz to dostajesz wolność i nie masz nic do stracenia ale mają też dobrych zawodników i Sean robi dobrą robotę. Będzie nam ciężej po ostatnim wieczorze. Wielka wygrana nad Newcastle i będą zmotywowani podczas spotkania z nami. Każdy mecz w Premier League jest i musimy być na to gotowi.

Ograniczona ilość graczy, zabraknie dostępnych na weekend?

–  Próbujemy zoptymalizować grę zawodników jakich mamy. Kiedy cierpisz z takiego powodu musisz pozostać spokojny. Rozczarowani bo chcieliśmy wygrać z United i myślę, że byliśmy blisko. Zaczęli bardzo dobrze, pokazali więcej energii i nie mogliśmy się z tym zrównać. Musimy to zaakceptować i iść do przodu.

Jak pracujecie nad regularnością każdego dnia?

–  Są to małe rzeczy z każdego treningu. W każdej grze musimy dobrze balansować zawodnikami. Niekonsekwencja pochodzi z innej części drużyny. Powtarzając od początku sezonu, wyzwaniem jest uspokojenie wszystkiego i postępowanie jak drużyna. Powinniśmy już to zrobić, ale patrząc na okoliczności, jesteśmy trochę spóźnieni.

Dzień więcej na odpoczynek niż Everton, po tym jak mieliście jeden mniej od United.

– Akumulacja wysiłku jest tutaj, ale nie jest taka sama. Jest ciężko ale okej. Może wydawać się taka sama ale nie jest. Musimy jak najszybciej dojść do optymalnej formy. Teraz kiedy mamy kolejny mecz na wyjeździe, musimy być skupieni na naszym występie i jeśli ktoś będzie zmęczony, nie zagra. 

Trudniejsza praca niż ci się wydawało?

– Nie. Na pewno lepiej jakbyśmy byli w innej pozycji. Wiedzieliśmy jak jest kiedy akceptowaliśmy ofertę i wiedzieliśmy, że będzie ciężko. 

Kiedy przybyłeś, wszyscy myśleli, że będziecie walczyć o top cztery...

– Będziemy walczyć, może nie teraz ale w przyszłości.

Czy pozyskiwanie zawodników na długich kontraktach sprawia, że jest trudniej kiedy okazują się niewłaściwi?

– Musimy dać zawodnikom czas. Tu nie chodzi tylko o długi kontrakt a o budowanie dynamiki i drużyny na lata. Najtrudniejsze wyzwania mamy już za sobą, mamy utalentowanych graczy i musimy zbudować platformę gdzie będą mogli odnaleźć swoje miejsce i poczuć, że należą do grupy, do drużyny i do klubu.

Niektórzy nie rozwijają się tak szybko jak było to planowane?

– Ciężko rozwijać się w miejscu takim jak Chelsea, gdzie trzeba wygrywać. Najważniejsze dla tych młodych zawodników jest żeby myśleli, że idą do przodu bo tego od nich oczekujemy. Nie chcę się powtarzać ale kiedy mówimy o młodych zawodnikach to potrzebują miejsca gdzie będą się czuć komfortowo i pewnie. Nie możemy zapominać, że presja w Chelsea jest ogromna i kiedy przegrywasz odczuwasz ją bardziej. Nie tak samo nosi się ten herb jak inne. 

Co sprawia, że ciężko gra się na drużynę Seana Dyche'a?

– Mają zupełnie inny styl, mogą grać na różne sposoby. Są bardzo agresywni. Tak samo jak jego osoba, agresywny i odważny. Będziemy grać na drużynę która może wysoko pressować ale też grać od tyłu. Będzie to dla nasz ciekawe wyzwanie.

Musicie się przygotować na atmosferę Goodison Park?

– W obliczu przeciwności losu możesz zbudować coś wyjątkowego we wszystkich obszarach klubu. Ożywi to wszystkich, aby poczuli się częścią tej niesprawiedliwej decyzji i stali się silniejsi. Czeka nas naprawdę ciężka atmosfera i jeśli chcemy występować w Premier League, musimy sobie z tym poradzić.

Fani zwracają się przeciwko piłkarzom. Czy powinni być bardziej cierpliwi?

– Nie możemy mówić fanom co mają robić. Mogą tak reagować i nie będziemy ich za to karać. Jeśli zawodnik nie gra dobrze to normalnym jest krytyka i myślę, że musimy to zaakceptować.

Źródło: football.london