Konferencja prasowa Franka Lamparda przed meczem z Arsenalem
Dodano: 01.05.2023 19:18 / Ostatnia aktualizacja: 01.05.2023 19:18Dzisiaj w Cobham odbyła się konferencja prasowa Franka Lamparda dotycząca jutrzejszego meczu Chelsea z Arsenalem. Sprawdźmy, co do powiedzenia miał menedżer Chelsea.
Aktualny stan kadry
– Kalidou Koulibaly będzie niedostępny jeszcze przez jakiś czas. Myślę, że trudno mu będzie zagrać w tym sezonie, ale pracuje, by tak się stało. Jestem pod wrażeniem jego profesjonalizmu, wykonuje bardzo dobrą pracę. Niestety, jego kontuzja jest dość ciężka.
– Marc Cucurella będzie niedostępny prawdopodobnie przez kolejne dwa tygodnie. Sytuację Masona i Reece'a znacie. Kai Havertz będzie w kadrze na jutrzejszy mecz, gdyż wrócił już do treningów.
Aubamyeang dostanie szansę?
– Zobaczymy. Mamy Aubę, Kaia, Davida Fofanę. Nie będę zdradzał składu. Auba na pewno jest gotowy do gry.
To, że Auba grał kiedyś w Arsenalu, może mieć znaczenie?
– Niezupełnie. Może jednak tak być, ponieważ dobrze wiemy, że mecz z dawnym klubem daje piłkarzowi dodatkową motywację. Nie myślałem o tym w kontekście Auby. Wyborów dokonam na podstawie tego, jak piłkarze trenowali i jak będzie wyglądała struktura naszego zespołu.
Czy to dobry czas, żeby grać z Arsenalem, który może być podrażniony?
– Może być tak i tak. Myślę, że Arsenal nadal ma szansę na wygranie Premier League. Mają fantastyczny zespół, który rozgrywa znakomity sezon. Jeśli są lekko ranni, to może to wywołać dużą reakcję. Jeśli uda nam się utrudnić im życie, to ten mecz może wyglądać różnie. Trudno jest to przewidzieć.
Naprawdę myślisz, że Arsenal wciąż ma szansę na tytuł?
– Oczywiście. Do końca sezonu pozostało wystarczająco dużo meczów, by doszło do zmian w tabeli na górze i na dole. Myślę, że Arsenal ma jeszcze szansę. Manchester City gra niesamowitą piłkę i wszyscy to szanujemy. Musimy jednak szanować również to, co Arsenal zrobił w tym sezonie. Na pewno będą wierzyć, że są w stanie zdobyć tytuł i słusznie.
Chelsea to klub, który cierpi?
– Cóż, nie jesteśmy w najlepszym momencie, prawda? Żyję tym od kilku tygodni. Przeżyłem w tym klubie 10 niesamowitych lat, odnosiliśmy sukcesy i wiedziałem, że wciąż jestem częścią tego klubu. Myślę, że wszystko jest przed nami. Wystarczy spojrzeć na historię wszystkich czołowych klubów w naszej lidze. Wszystkie miały kiedyś gorszy czas. Nasi jutrzejsi przeciwnicy są tego dobrym przykładem. Chcieli walczyć o wygranie Premier League i dzisiaj to robią. Minęło sporo czasu, od kiedy ostatni raz byli w tym miejscu. Musimy spojrzeć na naszą sytuację z pewnej perspektywy, by zrozumieć, że musimy popracować nad wszystkimi aspektami, aby wrócić tam, gdzie chcemy być. Przed nami dużo pracy do wykonania.
Wstawanie i przychodzenie do pracy nadal sprawia ci przyjemność?
– Absolutnie. Wiedziałem, na co się piszę. Jestem zbyt doświadczony w piłce nożnej, jako zawodnik, a teraz jako trener, by myśleć, że wyniki zmieniają się z dnia na dzień. Naszym zadaniem jest praca nad wydajnością i mentalnością drużyny, aby odzyskać dobre samopoczucie. Jest to możliwe tylko poprzez ciężką pracę. Tak, lubię to wyzwanie i byłem świadomy, że będę musiał je podjąć. Jestem bardzo dumny z prowadzenia Chelsea, kocham tu być i lubię wykonywać swoją pracę.
– Rzeczywistość w futbolu jest taka, że twoja kariera nie będzie pełna sukcesów. Ludzie zawsze wspominają sukcesy, ale częścią naszej pracy są też te trudniejsze momenty, niezależnie od tego, czy jesteś menedżerem, czy piłkarzem. Nie zawsze masz wpływ na wyniki, ale masz wpływ na to, jak pracujesz każdego dnia. Cieszę się z tego powodu.
Czy kiedykolwiek wcześniej widziałeś tak niskie morale w szatni?
– Na pewno niski jest poziom pewności siebie, a także wydajności. Myślę, że nie należy tego rozróżniać i zwalać wszystkiego na pewność siebie. W takiej sytuacji możesz tylko pracować, a uzyskać pewien poziom wydajności, a następnie odzyskać pewność siebie. Byłem w Chelsea, gdy nasza pewno siebie było naprawdę niska. Nikt nie lubi przegrywać meczów. Mieliśmy momenty, że naprawdę upadaliśmy i musieliśmy się podnieść. Na szczęście w tamtym okresie, udało nam się odbudować poprzez ciężką pracę. W niektórych z tych okresów często zmienialiśmy menedżerów.
– Z pewnością nie należę do tych, którzy próbują porównywać pokolenia lub epoki. Teraz jest po prostu inaczej. Chodzi o to, jakich mamy piłkarzy, jaki skład i jakie są wobec nas oczekiwania. Możemy brać pod uwagę jedynie teraźniejszość i przyszłość, aby trafić tam, gdzie chcemy być, by piłkarze grali tak, aby pewność siebie nie była tylko zjawiskiem, o którym mówię co tydzień. W takim klubie jak nasz, powinieneś ciężko pracować, a poziom zawodników nie powinien mówić o pewności siebie zespołu. W tej chwili mamy z tym problem i powinniśmy go rozwiązać. Każdy powinien ponosić odpowiedzialność za siebie.
Kibice Chelsea bronili cię przed kibicami Brentford, mimo, iż wasze wyniki nie są najlepsze. To chyba dobrze, że nadal macie taką dobrą więź?
– To było miłe. Spodziewałem się, że kibice Brentford będą tak reagować, gdyż jest to normalne. Przed meczem i po nim powiedziałem, jak dobrą historię w Premier League ma Brentford więc nie powinni na to narzekać. Myślę, że prawdopodobnie nasi kibice przypomnieli im, jak wiele sukcesów odnieśliśmy w ciągu ostatnich 20 lat. Brentford stara się pracować na swoją wersją sukcesu.
Realowi dotrzymywaliście kroku przez 60 minut. Jaki jest plan na Arsenal?
– Każdy mecz jest inny pod względem taktycznym. Jeśli chodzi o funkcjonowanie naszej drużyny w meczu z Realem, to przez 60 minut było bardzo dobrze, ale brakowało nam wykończenia. Musimy znaleźć sposób, żeby poprawić się w tym elemencie. Musimy pokazywać motywację i energię, ponieważ Arsenal to fantastyczny zespół z bardzo dobrymi piłkarzami i świetnym duchem drużyny. Po tym poznaje się wybitne zespoły. Musimy dopasować się do ich poziomu już od początku, tak jak uczyniliśmy to w meczu z Realem, by powalczyć o wynik.
Jak wspominasz współpracę z Jorginho?
– Lubię Jorgiego, to bardzo dobry piłkarz. Jest częścią drużyny, która wygrała Ligę Mistrzów i był jej centralną postacią. Ma dobrą osobowość, która napędza zespół. Jeśli zagra w jutrzejszym meczu, to będzie kolejnym dobrym zawodnikiem w składzie Arsenalu. Drużyny walczące o mistrzostwo mają takich piłkarzy. Czasami możesz dokonać zmiany, która nie obniża poziomu drużyny. Tak jest Arsenalu.
W tym sezonie Arsenal dokonał ogromnego skoku, mając najmłodszy zespół w lidze. Czy rdzeń drużyny może się rozrosnąć i osiągnąć ten poziom?
– Porównywanie historii Arsenalu jest interesujące. Wszyscy mogliśmy obejrzeć serię Amazona. Wszyscy widzimy, co teraz pokazują. Oglądanie serialu o Arsenalu było bardzo interesujące. W swoim pierwszym roku pracy w Chelsea mierzyłem się z Mikelem. Teraz widać, jaką drogę pokonali.
– Pamiętam mecze przeciwko drużynom Mikela we wczesnych fazach budowy. Czasami grali piątką z tyłu, czasami czwórką. Czasami budowali akcje czwórką zawodników i bronili piątką. Teraz mają wyraźną tożsamość, ukształtowali swój zespół. Poza zawodnikami, którzy zostali kupieni, są tam też zawodnicy z akademii, którzy zawsze są potrzebni. Wymagało to wiele pracy, ale dzięki Mikelowi i dobrej rekrutacji, mają taki zespół, jaki widzimy. Może wydawać się, że grają tak dobrze dopiero od tego sezonu, ale już wcześniej na to pracowali. Musieli pokonać trudne momenty.
– Czy mamy szansę, by przejść podobną drogę? Tak. Czy zajmie nam to dużo czasu i czy będziemy potrzebowali dobrych decyzji. Absolutnie tak. Arsenal pokonał tę drogę. Taki proces może zająć dwa czy trzy lata. W ciągu tych dwóch czy trzech lat musisz podjąć wiele właściwych decyzji i cały czas dobrze pracować. Szczerze mówiąc, z perspektywy trenera dobrze jest widzieć, jak klub trzyma się swojego menedżera, podczas gdy w innym klubie doszłoby do zmiany menedżera dwa czy trzy razy. Arsenal jest świetnym przykładem tego, jak można wykonać świetną pracę. Dobry trener i dobrzy piłkarze są tylko częścią tego.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Te konferencje prasowe są tak miałkie, że równie dobrze mogłoby ich nie być
Tak jest, 90% wypowiedzi podczas konferencji to te same hasełka i nudne ogólniki, z resztą pytania są podobnie miałkie, nieciekawe i często głupie. Najwyraźniej taki klimat tego sportu...