Fot. Chelsea FC

Konferencja prasowa Grahama Pottera przed meczem z Borussią Dortmund

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 14.02.2023 22:14 / Ostatnia aktualizacja: 14.02.2023 22:14

Graham Potter pojawił się na konferencji prasowej poprzedzającej mecz z Borussią Dortmund. Trener Chelsea udzielił odpowiedzi na pytania związane między innymi z sytuacją kadrową, czy presją, jaka ciąży na trenerze The Blues.

 

Wiemy, że Raheem Sterling nie przyleciał do Niemiec, ale czy Wesley Fofana, Denis Zakaria i Mateo Kovacić mogą jutro zagrać?

 

– Wszyscy trzej są w kadrze, więc to dobrze. Jak powiedziałem przed poprzednim meczem, zbliża się czas, w którym będą dostawać pewne minuty. Wyzwaniem dla nas jest dobranie odpowiedniego dla nich czasu gry. To dobrze, że Wesley, Denis i Mateo są z grupą.

 

Jak się czujesz? Wcześniej w tym sezonie dobrze radziłeś sobie w Lidze Mistrzów, ale teraz czeka was faza pucharowa. Musisz być podekscytowany.

 

– Tak, absolutnie. Byłoby dziwne, gdybym nie był. Jak sam powiedziałeś, mierzymy się w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, to sam szczyt rozgrywek. Gramy przeciwko fantastycznemu klubowi, na stadionie zasiądzie 80 tysięcy kibiców. Myślę, że wszyscy nie możemy się doczekać tego meczu. Zdajemy sobie sprawę z wyzwania, które na nas czeka, ale jesteśmy podekscytowani.

 

Mychajło Mudryk polubił w mediach społecznościowych mema krytykującego Marca Cucurellę. Czy jest jakiś problem, którym należy się zająć? W sobotę wyglądało na to, że Cucurella nie widział dobrych wyjść na pozycję Mudryka.

 

– Nie ma żadnego problemu, to nic złowrogiego. Jeśli już, to tylko przypadek wzajemnego zrozumienia członków drużyny. To dość powszechny problem, jeśli chodzi o to w którym momencie podać piłkę. Grając przeciwko piątce obrońców West Hamu, trudno jest znaleźć wolną przestrzeń dla skrzydłowego. Trzeba zrozumieć, kiedy zagrać piłkę, a kiedy pokusić się o rajd. To dopiero trzeci mecz Mychajła w naszym zespole, więc nie widzę problemu. To tylko kwestia zrozumienia.

 

Co sądzisz o karierze Edina Terzica? Znacie się z kursów trenerskich.

 

– Nie dziwi mnie to, gdzie teraz jest, ponieważ moje pierwsze wrażenie na jego temat było bardzo pozytywne. To naprawdę skromny facet, bardzo inteligentny, elokwentny, otwarty, kreatywny. Ma wszystkie cechy, które powinien mieć trener. Jeśli spojrzycie na jego karierę, miał wiele doświadczeń z różnych miejsc, gdzie pełnił różne role.

 

– Możecie zobaczyć jakość pracy, jaką wykonał w Borussii, która od zakończenia mundialu ma fantastyczną passę. To naprawdę zorganizowany zespół, który dobrze atakuje, dobrze broni i ma świetne indywidualności. Edin wykonuje fantastyczną pracę i jestem zadowolony, że mu się układa. Oczywiście, w dwóch najbliższych meczach Ligi Mistrzów chcę mu utrudnić życie, ale później życzę mu wszystkiego najlepszego.

 

Przy tak wielu nowych piłkarzach potrzebna jest cierpliwość?

 

– Mamy skład, jaki mamy. To kadra, z której jesteśmy naprawdę zadowoleni i jednocześnie wiemy, że czekają nas wyzwania i mamy pracę, którą musimy wykonać. Za każdym razem, gdy tworzysz nową grupę, musimy poświęcić trochę czasu na zrozumienie tego, co nas napędza. Musimy zrozumieć jak możemy sobie nawzajem pomóc. Takie mam wrażenie, gdy codziennie widzę tych chłopaków. W zespole panuje dobry duch, dobra harmonia. Wszyscy napędzają się wzajemnie w pozytywny sposób. Dzisiaj mieliśmy dobrą sesję treningową. Widać, że chłopaki ciężko pracują, aby pomóc zespołowi i sobie nawzajem. Choć przed nami ciężkie wyzwania, jest też wiele rzeczy, z których można się cieszyć.

 

Po meczu w sobotę pojawiło się kilka komentarzy, że nie byłeś wystarczająco zły. Chodzi głównie o sytuację z brakiem rzutu karnego dla twojej drużyny. Co cię złości?

 

– Oprócz takich pytań? Jestem ostrożny jeśli chodzi o dyskusje z mediami. Oczywiście, denerwuję się, bo jestem człowiekiem takim samym jak ty. Po prostu zachowuję się w sposób, który uważam za właściwy dla postawy trenera przy linii bocznej. Myślę, że te same media mówią o mojej złości, a później opowiadają historie o problemach z sędziami na poziomie juniorskim. Nie widzę związku.

 

– Jestem odpowiedzialny za siebie, za Chelsea, grę i działam w sposób, który jest dla mnie właściwy. Jeśli myślisz, że możesz rozpocząć karierę trenerską w dziewiątej lidze angielskiej i awansować do Chelsea i Ligi Mistrzów bez złości lub będąc ciągle miłym, mogę stwierdzić, że nie masz o tym kompletnie pojęcia.

 

W styczniu wydaliście więcej pieniędzy niż pięć czołowych lig razem wziętych. Czy uważasz, że ciąży przez to na was większa presja? W jaki sposób kluby z mniejszym budżetem mogą długoterminowo konkurować z Chelsea?

 

– Kiedy wydajesz pieniądze, presja i oczekiwania wzrastają. Na szczęście wiemy, że piłka nożna nie działa dokładnie w ten sposób. Żeby wygrywać potrzebujesz zasobów, ale potrzebujesz też czegoś więcej. To jest właśnie wyzwanie.

 

– Są rzeczy, których nie można kupić za pieniądze i tu jest właśnie nasza praca. Z mojego doświadczenia wynika, że musisz bardzo dobrze dopasować swoje zasoby, zrozumieć swoje możliwości i mocne strony, a także znaleźć sposób, aby konkurować z zespołami, które mają większe zasoby od twoich. Jest to możliwe. Czy Brighton może wygrać Premier League cztery na pięć razy? Nie, raczej nie, ponieważ w 95% ligi, o wszystkim decydują finanse. Jeśli nie jesteś w tym wielkim klubie, chcesz być w tych 5%, które przeciwstawią się trendowi.

 

– Musisz zrozumieć swoje możliwości, znaleźć pomysł i wykorzystać w pozytywny sposób zasoby, które posiadasz. To jest jak wojna, czasami możesz wygrać praktykując wojnę partyzancką. Nie zawsze musisz mieć duże działa i mnóstwo amunicji. Czasami to jednak pomaga.

 

Co z piłkarzami, którzy nie są zarejestrowani do Ligi Mistrzów?

 

– Trenowali dzisiaj, a jutro będą mieli wolne i obejrzą mecz. Wrócimy w czwartek i znów będą trenowali. Nie tracą zbyt wiele pod względem przygotowań. Będą dostępni na mecz z Southampton i będą gotowi. Pozostali piłkarze, którzy wciąż wracają do gry po kontuzjach, czyli Raheem, N'Golo Kante i Christian Pulisic, wrócą do Cobham. To część wyzwania, przed którym teraz stoimy, ale wszystko jest absolutnie w porządku.

 

Czy poznałeś już osobowość nowych zawodników Chelsea?

 

– Powiedziałbym, że tak i nie. Potrzebujesz więcej niż kilku tygodni, aby kogoś dobrze poznać, zwłaszcza kogoś takiego jak Enzo, którego angielski jest dość ograniczony. Można ich wyczuć jako ludzi, ze względu na relacje jakie mają ze sztabem, jak się zachowują. To pokazuje ich cechy.

 

– Muszę przyznać, że byłem bardzo zadowolony z tego, jak nowi chłopcy zaaklimatyzowali się w grupie i jak pomogli im obecni piłkarze. W całym procesie bardzo pomógł Azpi, który jest fantastycznym profesjonalistą i osobą, która rozumie ten klub. Mamy szczęście, że ktoś taki jak on jest z nami.

Źródło: Football London

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Trunek
komentarzy: 572
15.02.2023 09:22

Tak powinien odpowiedzieć trener:

Mychajło Mudryk polubił w mediach społecznościowych mema krytykującego Marca Cucurellę. Czy jest jakiś problem, którym należy się zająć? W sobotę wyglądało na to, że Cucurella nie widział dobrych wyjść na pozycję Mudryka.

Tak, to prawda. Dlatego Kudłacz nie wystąpi w jutrzejszym meczu.

Hajsmaster
komentarzy: 284
15.02.2023 23:11

Zniszczyłeś mnie tym wpisem :)

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close